Każda zdeterminowana osoba na pewno zna ten ból, kiedy mimo porządnego wysiłku efekty wykonywanych ćwiczeń nie pojawiają się tak szybko, jak zakładaliśmy. Właśnie na taką okoliczność powstał ten minitrening, który trzeba wykonać... przed każdym treningiem właściwym. Instruktorzy fitness nie mają jednak wątpliwości, że dzięki tym ćwiczeniom w końcu nasze spalanie przyspieszy.
Cztery minuty. Tyle dokładnie wynosi nasz wstęp, który należy zrobić przed treningiem właściwym, aby pobudzić ciało do szybszego spalania. Ćwiczenia są naprawdę proste; dwa zrobimy bez żadnego sprzętu, reszta wymaga maszyn typowych dla siłowni czy klubów fitness (potrzebna jest bieżnia i rower stacjonarny).
Pobudzającą turbospalanie rozgrzewkę zaczynamy od klasyki, czyli sprintu na bieżni. Ustawiamy sprzęt na co najmniej jednostopniowym pochyleniu, a prędkość dopasowujemy do swoich możliwości, aby podczas minuty potrafić utrzymać to samo, jak najszybsze, tempo. Pilnujemy, aby plecy cały czas były proste, a łokcie znajdowały się blisko ciała.
Następnie przechodzimy do leżenia na macie. Dłonie kładziemy za głowę, a następnie, używając mięśni brzucha, unosimy delikatnie klatkę piersiową nad podłogę. Wtedy unosimy też nogi i wykonujemy skośne brzuszki. Utrzymujemy jak najszybsze tempo przez całą minutę.
Po szybkiej serii na macie wskakujemy na rower, ustawiamy średni opór i dajemy z siebie wszystko podczas kolejnych 60 sekund.
Wracamy na matę, ponownie kładziemy się na plecach i unosimy wyprostowane nogi w górę, napinając przy tym mięśnie brzucha. Ręce leżą wzdłuż ciała. Gdy uda nam się unieść nogi do pionowej pozycji, zatrzymujemy ruch, a następnie opuszczamy kończyny powoli z powrotem na ziemię. Cały czas pilnujemy, aby brzuch był napięty a nogi wyprostowane w kolanach.