Paula Jagodzińska zdecydowała się poruszyć na Instagramie temat akceptacji własnego ciała. W dobie cyfrowej obróbki zdjęć, coraz łatwiej nabrać się na krzywy obraz rzeczywistości. Coraz więcej influencerek decyduje się pokazać, jak naprawdę wyglądają ich ciała. Do tej grupy dołączyła Paula.
Na Instagramie influencerki pojawiły się dwa zdjęcia, które już na pierwszy rzut oka bardzo się różnią. Jagodzińska pokazała, jak możemy wymodelować swoje ciało, jedynie przyjmując odpowiednie pozy. Paula zauważa, jakie zagrożenia może przynieść oglądanie perfekcyjnych sylwetek, które są zwyczajnym kłamstwem. Nikt nie jest perfekcyjny, a zdjęcia pokazujące wyretuszowane ciała sprawiają, że trudniej jest nam zaakceptować siebie.
Łatwo jest zrobić mnóstwo zdjęć, na których wyglądamy dobrze. I nic złego w tym, że wrzucamy takie zdjęcia na Instagram. Ważne jednak, by pamiętać, że ciało nie zawsze wygląda perfekcyjnie. Chociaż może to właśnie chodzi o to, że jest perfekcyjne, bo nie jest idealne? - rozmyśla Jagodzińska.
Paula zauważa bardzo ważną rzecz; ciało każdej kobiety jest inne. Nie ma jednego wzorca kobiecości, a najważniejsza jest samoakceptacja i świadomość, że z wieloma podobnymi kompleksami mierzy się wiele osób.
Od zawsze byłam szczupła, nigdy nie miałam problemów z wagą. Takie mam geny. Mam za to rozstępy - w wieku dojrzewania bardzo szybko rosłam, więc i rozstępy się pojawiły. Mam na udach skórę skłonną do cellulitu, nad którym cały czas pracuje. I wiecie co... to jest całkowicie normalne! Kiedyś miałam kompleksy, ale dziś kocham swoje ciało. Widzę też, jak z wiekiem się zmienia i wiem, że nie będzie już tej kościstej Pauli z nastoletnich czasów - dodaje Jagodzińska.
Podzielamy zdanie Pauli i cieszy nas to, że coraz więcej kobiet nie boi się otwarcie mówić o swoich kompleksach oraz nauce akceptacji własnego ciała.