Post przerwany, znany też pod skrótem IF (Intermittent fasting), jest niezwykle popularną metodą, stosowaną również przez wiele gwiazd. Dziennikarka znanego amerykańskiego magazynu stosowała post przez cztery lata i postanowiła podzielić się swoimi spostrzeżeniami.
Jenny Sugar, autorka artykułu o wyzwaniu z postem przerywanym, przyznała, że na początku pojawiły się same korzyści.
Zmniejszone wzdęcia, lepsza jasność umysłu i sen, a także utrata wagi. To były pierwsze zauważalne różnice, które pojawiły się wraz z zastosowaniem IF. Myślałam, że będę stosować post do końca życia. W miarę upływu czasu postanowiłam wypróbować nieco bardziej restrykcyjne założenia. I wtedy zaczęły się problemy. Zamiast chudnąć, przybrałam na wadze. To wywołało u mnie ogromną frustrację - zaczyna Jenny.
Początkowo dziennikarka wyszła od metody 16:8, która polega na szesnastogodzinnym poście między ostatnim a pierwszym posiłkiem. Pierwsze wyniki tak zachwyciły Jennę, że postanowiła kolejno wypróbować okienek 17:7, a potem 18:6. W tym samym czasie doszły rygorystyczne treningi od czterech do sześciu razy w ciągu tygodnia. Narzucony harmonogram doprowadził do poważnych problemów.
Niestety, przygoda z IF dla Jenny miała bardzo nieprzyjemne rezultaty. W miarę, gdy waga zamiast spadać zaczęła rosnąć, próbowała coraz mocniej ograniczających modeli postu, przesadzała z treningami, a uczucie przygnębienia stawało się nie do zniesienia. Dziennikarka wyznała, że w pewnym momencie jej myśli krążyły wyłącznie wokół jedzenia.
Radzenie sobie z intensywnym głodem sprawiało, że byłam marudna. Objadanie się sprawiało, że czułam się winna. Ciągłe myślenie o jedzeniu i tym, jak schudnąć, powodowało objadanie się - wspomina Jenny.
Niestety, przypadek dziennikarki nie jest odosobniony. Wiele osób, a zwłaszcza te, które postanawiają próbować diet na własną rękę, cierpi później z powodów zaburzeń odżywiania. Dlatego tak ważna jest konsultacja z lekarzem, który wyznaczy nam odpowiedni plan.