"Stosowałam post przerywany przez cztery lata". Dziennikarka podała powody, dla których porzuciła popularną metodę

Czy post przerywany jest rzeczywiście tak świetną metodą, która pozwala utrzymać odpowiednią wagę, nie powodując przy tym żadnych problemów zdrowotnych?

Post przerwany, znany też pod skrótem IF (Intermittent fasting), jest niezwykle popularną metodą, stosowaną również przez wiele gwiazd. Dziennikarka znanego amerykańskiego magazynu stosowała post przez cztery lata i postanowiła podzielić się swoimi spostrzeżeniami.

Zobacz wideo Izabela Janachowska o swojej diecie. "Przeszłam na post Dąbrowskiej"

Post przerywany przez cztery lata - początki zachwycające

Jenny Sugar, autorka artykułu o wyzwaniu z postem przerywanym, przyznała, że na początku pojawiły się same korzyści. 

Zmniejszone wzdęcia, lepsza jasność umysłu i sen, a także utrata wagi. To były pierwsze zauważalne różnice, które pojawiły się wraz z zastosowaniem IF. Myślałam, że będę stosować post do końca życia. W miarę upływu czasu postanowiłam wypróbować nieco bardziej restrykcyjne założenia. I wtedy zaczęły się problemy. Zamiast chudnąć, przybrałam na wadze. To wywołało u mnie ogromną frustrację - zaczyna Jenny.

Początkowo dziennikarka wyszła od metody 16:8, która polega na szesnastogodzinnym poście między ostatnim a pierwszym posiłkiem. Pierwsze wyniki tak zachwyciły Jennę, że postanowiła kolejno wypróbować okienek 17:7, a potem 18:6. W tym samym czasie doszły rygorystyczne treningi od czterech do sześciu razy w ciągu tygodnia. Narzucony harmonogram doprowadził do poważnych problemów.

Przerywany post poskutkował zaburzeniami odżywiania

Niestety, przygoda z IF dla Jenny miała bardzo nieprzyjemne rezultaty. W miarę, gdy waga zamiast spadać zaczęła rosnąć, próbowała coraz mocniej ograniczających modeli postu, przesadzała z treningami, a uczucie przygnębienia stawało się nie do zniesienia. Dziennikarka wyznała, że w pewnym momencie jej myśli krążyły wyłącznie wokół jedzenia.

Radzenie sobie z intensywnym głodem sprawiało, że byłam marudna. Objadanie się sprawiało, że czułam się winna. Ciągłe myślenie o jedzeniu i tym, jak schudnąć, powodowało objadanie się - wspomina Jenny.

Niestety, przypadek dziennikarki nie jest odosobniony. Wiele osób, a zwłaszcza te, które postanawiają próbować diet na własną rękę, cierpi później z powodów zaburzeń odżywiania. Dlatego tak ważna jest konsultacja z lekarzem, który wyznaczy nam odpowiedni plan.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.