W mediach społecznościowych możemy znaleźć wiele porad, dotyczących diety oraz treningów. Pamiętajmy jednak, że to, co się sprawdziło u ulubionej influencerki, niekoniecznie może być dla nas zdrowym wyborem. Dlatego do wszystkich trendujących treningów oraz sposobach odżywiania należy podchodzić z właściwym dystansem. Na czym polega wyzwanie 12-3-30? Coraz więcej użytkowników Instagramu pokazuje efekty po zastosowaniu tajemniczego ćwiczenia.
Trening ten opracowała popularna amerykańska influencerka i aktorka, Lauren Giraldo. Dziewczyna szukała ćwiczeń, które pomogą jej utrzymać formę na czas, gdy siłownie zostały zamknięte z powodu koronawirusa. Giraldo postanowiła zacząć trenować na bieżni. Celem Lauren stało się przebiec trzy mile (około 4,8 kilomtera) w pół godziny, ustawiając nachylenie bieżni pod maksymalny możliwy kąt, który w jej przypadku wyniósł aż 12.
Na początku to była prawdziwa walka. Zajęło mi kilka miesięcy, zanim naprawdę zaczęłam cieszyć się tym ćwiczeniem - wyznała Lauren na Instagramie.
Influencerka powtarzała trening pięć razy w tygodniu, co pomogło jej schudnąć 13 kilogramów.
To pytanie magazyn "Today" zadał doktorowi Dennisowi Cardone, specjaliście medycyny sportowej. Dr Cardone oznajmił, że ćwiczenie zdecydowanie nie jest dla każdego, a w szczególności kogoś, kto dopiero zaczyna trenować.
Istnieje wiele korzyści z nachylenia bieżni pod kątem. Nasze ciało ma wtedy utrudnione zadanie i musi użyć więcej siły, co poprawia naszą kondycję oraz wytrzymałość. Problem w tym, że część z nas uważa, że chodzenie po nachylonej bieżni nic nie daje i zaczyna od razu biegać. Nic bardziej mylnego! Spacer po bieżni ustawionej pod kątem wymaga większej pracy, wzmacnia dolną część pleców, ścięgna podkolanowe oraz kolana - tłumaczy specjalista.
Dr Cardone podkreśla, że każdą, nawet najmniejszą zmianę w kącie nachylenia bieżni należy wprowadzać stopniowo. W przeciwnym razie istnieje bardzo duże ryzyko kontuzji.