Anna Lewandowska podzieliła się na InstaStories dość nietypowym wyznaniem. Trenerka dała do zrozumienia, że nawet najbardziej aktywne osoby czasem potrzebują zwolnić tempo, ponieważ... zwyczajnie im się nie chce wkładać w ćwiczenia całej energii.
Lewandowska na początek pokazała fragment swoich zajęć z trenerem personalnym. Anna podkreśliła, że mimo tego, iż ostatecznie zmusiła się do treningu, ostatnie minuty ćwiczeń były prawdziwym wyzwaniem.
Ostatnie minuty treningu. Uwierzcie mi, że dzisiaj ledwo dawałam radę - wyznała Lewandowska.
Dla stałych obserwatorek gwiazdy fitnessu, ta deklaracja naprawdę była bardzo ważna. W skrzynce Lewej pojawiło się mnóstwo wiadomości od dziewczyn, które cieszą się, że ich ulubiona trenerka nie boi się pokazać siebie z innej strony.
Poruszona pozytywnym odbiorem wpisu Anna podziękowała za tak miły odzew ze strony internautów.
Dziewczyny, piszecie mi, że cieszycie się, że ja też czasem nie mam siły na treningu. Pewnie, że tak! Stawiam wtedy na regenerację... Jeśli się da przy dwójce małych dzieci - dodaje na InstaStories Lewandowska.
Tym samym celebrytka podkreśla, że nie zawsze najważniejsze jest na siłę dążenie do wykonania treningów na pełnych obrotach. Słuchajmy swego ciała i jeśli jest taka potrzeba - zdecydujmy się na przerwę. Właściwa regeneracja to nie tylko odpoczynek, lecz także czas, gdy ciało dostosowuje się do trybu treningów oraz wprowadzanych przez nas zmian w sposobie ćwiczeń czy diecie. W tym czasie nabierzemy siły, a nasza motywacja będzie miała szansę wrócić.