Simon Cowell nie przestaje zaskakiwać. Po zrzuceniu pokaźnej liczby kilogramów nie zwalnia tempa i ciągle zwraca uwagę na to, by prowadzić zdrowy tryb życia. Juror brytyjskiej edycji "X-Factora" udowadnia, że sylwetkę można zmienić w każdym wieku. Za przemianą Cowella stoi... jego syn - to dla niego Simon postanowił wziąć się za siebie. Jak wygląda nowa rutyna prezentera?
Cowell stara się nie zaprzepaścić nowej sylwetki. Mężczyzna w rozmowie z magazynem "Hello" zdradził, że na trzy godziny przed wyjściem do pracy wykonuje... aż 150 pompek! Simon w udzielanym wywiadzie podkreślił, że nawet podczas domowej izolacji z powodu koronawirusa, pamięta o właściwym odżywianiu oraz odpowiednim treningu:
Obecnie ćwiczę nawet więcej, niż przed wybuchem pandemii. Poświęcam też dużo czasu na domowe gotowanie
- przyznał Cowell. Prowadzący show zaznaczył, jak ważna na ten czas okazała się rutyna. To dzięki niej potrafi zająć głowę i mniej stresować się obecną sytuacją. Simon pozostaje w kontakcie z przyjaciółmi, dzięki popularnym aplikacjom, a czas w domu poświęca rodzinie.
Kiedy rok temu Cowell pokazał się w nowej odsłonie trudno było uwierzyć, że widzimy tego samego człowieka. Odpowiednia dieta pomogła mężczyźnie schudnąć ponad 27 kilogramów. Simon wyłączył z menu gluten, czerwone mięso, cukier, nabiał oraz chleb. Bardzo ważne okazało się również ograniczenie spożywania alkoholu. W dobraniu odpowiedniej diety Cowellowi pomogli specjaliści. Rok po zastosowaniu się do wytycznych producent telewizyjny może pochwalić się szczupłą sylwetką. Dodatkowe zmiany pod postacią wymagającego pompkowego treningu przyniosły doskonałe rezultaty.