Czy muszę unikać śmieciowego jedzenia jak ognia? A może mogę pozwolić sobie na chwilowe odstępstwa od diety?

Przetworzoną żywność można znaleźć dosłownie wszędzie. Nie tylko w lokalach szybkiej obsługi, ale też na sklepowych półkach, w miejscach pracy i automatach z żywnością.

Często mówi się, że aby zachować zdrowie, należy unikać śmieciowego jedzenia. Mimo to dostępność i wygoda znacznie utrudniają zadanie. Czy rzeczywiście należy z niego całkowicie zrezygnować?

Chociaż definicja śmieciowego jedzenia może być różna, wszystkie jednogłośnie twierdzą, że nie jest to wybór najlepszy dla zdrowia. Wysoko przetworzone przekąski zawierają mnóstwo kalorii - zwłaszcza w postaci tłuszczu i cukru - oraz niewiele witamin i minerałów, a także praktycznie nie zawierają błonnika.

Przykłady śmieciowego jedzenia nie takie oczywiste?

Gdy mówimy o niezdrowej żywności, do głowy przychodzą nam hamburgery, frytki, chipsy, pączki i cukierki. Okazuje się jednak, że sprawa nie jest taka prosta, a wiele produktów uznawanych za zdrowe to tak naprawdę fast foody w przebraniu.

Weźmy za przykład sklepowe batony musli. Sprzedawane są jako przyjazne dla sylwetki i pełne ziaren, jednak wiele z nich na pierwszym miejscu w składzie ma cukier i substancje słodzące. Wcale nie są także niskokaloryczne. Te, które zawierają dodatkowo olej palmowy, można śmiało postawić na równi z fast foodem.

Podobnie wygląda sytuacja z sokami owocowymi, które – choć mogą dostarczać witamin i minerałów – mają w sobie całą masę cukru i kalorii, tak jak napoje gazowane, które z góry skreślamy na rzecz soków.

Zwróć też uwagę na produkty oznaczone jako bezglutenowe i bez laktozy. Czekolady czy ciastka pozbawione tego składnika wcale nie stają się automatycznie sprzyjające odchudzaniu. Nadal są to słodycze, a w tego typu żywności brak glutenu (który smakuje) czy laktozy, zastępuje się dodatkowym cukrem.

Właściwości uzależniające

Istnieje słuszne przekonanie, że śmieciowe jedzenie uzależnia. Zawarty w nich cukier i tłuszcz stymuluje ośrodki nagrody w mózgu, dlatego śmiało można mówić o fast foodach jak o używkach. Tworzenie nawyków żywieniowych w oparciu o tego typu posiłki może zwiększać apetyt na więcej, a stąd prosta doga do wielu chorób, takich jak:

  • Otyłość 
  • Choroby serca
  • Cukrzyca typu 2

Czy naprawdę muszę rezygnować z fast foodów?

Choć ważne jest, aby na naszych talerzach lądowały zdrowe produkty, obsesyjne dbanie o swoją dietę może nie wyjść na zdrowie. Klasyfikowanie żywności jako zła lub dobra często prowadzi do niewłaściwego związku z żywnością. Takie podejście może być objawem zaburzeń odżywiania, powodować lęk i prowadzić do depresji.

Jednocześnie trudniejsze może okazać się wytrwanie w postanowieniach, a każdy upadek będzie prawdopodobnie skutkował niekontrolowanym napadem, podczas którego zjemy znacznie więcej „zakazanego” jedzenia.

Może cheat meal to dobre rozwiązanie?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.