Durian to bardzo charakterystyczna roślina. Słyszał o niej na pewno każdy. Pochodzi z obszarów tropikalnych Azji południowo-wschodniej i wyróżnia go intensywny, bardzo nieprzyjemny zapach. Ciekawostką jest fakt, że jego owoce rosną na olbrzymich drzewach. Jeden owoc waży nawet cztery kilogramy i liczy sobie 40 cm wysokości. Skórka Duriana jest wyposażone w kolce i jest w kolorze żółto-brązowym. Miąższ owocu przypomina budyń.
Skoro już wiemy, jak wygląda ten nietypowy owoc, przyjrzyjmy się jego właściwościom odżywczym. Durian jest źródłem witaminy C, witamin z grupy B oraz takich minerałów jak żelazo, miedź, mangan, potas czy kwas foliowy. Z tego powodu jest naprawdę zdrowy. Pomaga w procesie powstawania czerwonych krwinek, wpływa na kości, poprawia koncentrację, a także wspomaga pracę całego układu nerwowego.
Owoc jest przede wszystkim doceniany w Azji. Jeśli ktoś był kiedyś na tym kontynencie, to doskonale wie, że uchodzi tu jako przysmak. Jest więc często proponowany turystom, którzy niestety krzywią się i krztuszą już od samego zapachu duriana. Nie wiedzą oni, że durian to naturalny afrodyzjak. Ma silne właściwości rozgrzewające, więc sprawdza się także w walce z gorączką. Jest także świetnym sposobem na wzmocnienie odporności. Warto wiedzieć, że wpływa pozytywnie także na pracę żołądka. Łagodzi dolegliwości ze strony układu pokarmowego i łagodzi wszelkie stany zapalne.
Na dodatek ma niewiele kalorii! Ile kalorii ma durian? 100 g przysmaku to jedyne 147 kcal. Składa się głównie z wody, a przy tym bardzo syci, więc wypełnia żołądek na długie godziny. Problemem jest jednak przełamanie się. Skąd bierze się zapach duriana?
Używanie epitetu „zapach” to pewne niedopowiedzenie w przypadku duriana. Owoc ten po prostu śmierdzi. Niektórzy twierdzą, że przypomina od zapach zepsutego mięsa, inni twierdzą, że tak pachną sery pleśniowe. Nie przeszkadza ci zapach pleśniowych serów? W przypadku duriana jest to o wiele bardziej intensywna woń. Wyczuwana nawet z odległości niespełna 100 metrów!
Nie pomoże nawet szczelne opakowanie owocu. Wszystko przechodzi zapachem duriana. Nawet jeśli zostawimy go opakowanego w folię, to zapach wedrze się nawet do produktów nieotwartych, zamkniętych w kartonach. Istnieją więc liczne obostrzenia. W Azji nie można go na przykład wnosi do miejsc publicznych, choćby do… restauracji.
Ale w zasadzie, skąd ten zapach? Przeprowadzono na ten temat wiele badań. W 2012 roku przebadano go w niemieckim Centrum Badawczym Chemii Spożywczej. Rezultat badań zaskoczył chyba wszystkich. Wykazano, że zawiera on aż 41 różnych substancji zapachowych! Wśród nich wyróżniono między innymi zapachy owoców, miodu, smażonej cebuli, kapusty, karmelu, ale także… zgnilizny i siarki. Takie połączenie daje bardzo nieprzyjemny odór.
Duriana lepiej więc jeść ostrożnie. Najlepiej przyrządzonego przez specjalistę. Gdy kupimy go na targu w Azji, zostanie on od razu obrany i dostaniemy go do ręki. Możemy go od razu zjeść. Często duży owoc jest przepoławiany na pół dużym narzędziem na kształt młotka czy nawet maczety.
Jemy miąższ, który wypełniają kieszonki znajdujące się w środku owocu. Duriana jemy przede wszystkim na surowo. Łapiemy wspomniany miąższ w dłonie lub wydrążamy go łyżeczką. Azjaci specjalizują się w przyrządzaniu z duriana koktajli, sałatek, past, a także lodów. Często dodają go także do słodkich wypieków i cukierków. Można go oczywiście smażyć, gotować. Jednak, tak jak wspominaliśmy, najczęściej spożywany jest na surowo.
Durian jest trudno dostępnym owocem w Polsce. Jest także bardzo drogi. Wynika to z jego sławy. Uchodzi bowiem za najbardziej śmierdzący owoc na świecie. W Polsce trzeba za niego zapłacić około 250 złotych. Polecamy szukać go przede wszystkim w sklepach internetowych.