Projekt ciało" na myfitness.gazeta.pl to cykl poświęcony zdrowemu odżywianiu i aktywności fizycznej. Co tydzień we wtorek znajdziecie nowe materiały.
Niedawno zaprezentowałam wam pomysły na zdrowe zamienniki słodyczy, które możecie przygotować sami w domu. Pomyślałam jednak również o tych, którzy nie potrafią gotować, nie chcą lub nie lubią i wolą sięgać po "gotowce". Na szczęście dzięki modzie na zdrowy styl życia na rynku można znaleźć mnóstwo produktów fit, w tym słodyczy.
Nie da się ukryć, że specjalizują się w nich m.in. znane trenerki, czyli Ewa Chodakowska, Anna Lewandowska i Anka Dziedzic. Postanowiłam przetestować ich batony i wyjawić wam, czy w ogóle warto po nie sięgać. Od razu podkreślę, że to moja subiektywna opinia, która nie jest podyktowana sympatią lub antypatią w stosunku do którejkolwiek z pań.
Nie będę ściemniać - w moim rankingu zdecydowany numer jeden. Próbowałam wszystkich smaków, ale najbardziej przypadł mi do gustu ten orzechowy. To, czy batony są smaczne, jest oczywiście kwestią gustu, ale batony Ewy Chodakowskiej mają też inne plusy.
BeRAW baton Healthy Snack masło orzechowe
Składniki:
daktyle 64%, pasta z orzechów arachidowych 22% (prażone orzechy arachidowe 100%), orzechy arachidowe 14%.
Po rozpakowaniu mamy 40 gramów batonika, który zawiera 6,04 gramów tłuszczu, 13,2 gramów cukru, a także 2,8 gramów białka. Cukru jest najwięcej, a to ze względu na wysoką zawartość daktyli. Doceniam jednak fakt, że baton nie zawiera cukru przetworzonego. Baton jest odpowiednio słodki i intensywnie czuć smak orzechów. Jak już wspomniałam, to moja ulubiona przekąska, więc nie znajdziecie tu słów krytyki. 40 gramów batona dostarcza 150 kalorii.
BeRAW Almond Vegan Protein
Składniki:
białko migdałowe 30,2%, daktyle 25,2%, syrop daktylowy, gorzka czekolada 14% (miazga kakaowa 86%, tłuszcz kakaowy, cukier trzcinowy, emulgator: lecytyna rzepakowa, wanilia), migdały 5%, orzechy nerkowca 5%, siemię lniane 5%, wanilia.
Batonik jest smaczny i pożywny - sprawdza się jako deser lub podwieczorek. Niestety, zostaje w zębach. To jego drobny minus. Na plus zasługuje fakt zawartości białka migdałowego, a za to nie podoba mi się dodanie syropu daktylowego, skoro mamy już ponad 25 proc. daktyli. Najgorzej jednak, że w gorzkiej czekoladzie znajduje się cukier trzcinowy, co już wydaje mi się całkiem zbędne. W 40 gramach batonika mamy więc 12 gramów cukru (ciekawe, że mimo wszystko mniej niż w powyższym batonie), 9 gramów tłuszczu i 8 gramów białka. Baton zawiera 183 kalorie.
BeRAW Gingerbread chocholate
Składniki:
Daktyle, gorzka czekolada 12,3% (miazga kakaowa 86%, tłuszcz kakaowy, cukier trzcinowy, emulgator: lecytyna rzepakowa, wanilia), mąka ryżowa, migdały 9,5%, orzechy nerkowca 9,5%, suszone jabłka 4,7%, śliwki 2,4%, rodzynki 2,4%, mieszanka przypraw do piernika 1,2%, cynamon.
Znów mamy tu sporo cukru, w tym cukier trzcinowy, który wydaje mi się całkowicie niepotrzebny. Do tego w 40 gramach mamy 14 gramów cukru, czyli najwięcej ze wszystkich trzech batonów. Baton na pewno nie przypadnie do gustu osobom, które nie przepadają za cynamonem, bo jest go tu sporo i momentami można poczuć się, jakby jadło się laskę tej przyprawy. Do tego baton jest trochę gumowy przy pierwszym ugryzieniu. Orzechy nerkowca da się wyczuć ale cały czas przebija cynamon, więc nie są wyraźne. Baton zawiera 168 kalorii.
Podsumowanie:
Batony Ewy Chodakowskiej są raczej łatwo dostępne - znajdziemy je w wielu drogeriach, na przykład w każdym Rossmannie. Za 40 gramów batona trzeba zapłacić 4,99 złotych, więc dla niektórych osób cena może wydawać się zbyt wysoka. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że to przekąska, która potrafi zaspokoić niewielki głód i na pewno jest zdrowsza od klasycznych batonów, w których nie brakuje tony cukru i oleju palmowego.
Osobiście za nimi nie przepadam. Są malutkie i mam poczucie, że musiałabym zejść ich kilka, by zaspokoić swoją potrzebę na słodki smak. Trenerka jednak nie oszukuje - w końcu jej batony mają w nazwie słowo "bite" czyli kęs i faktycznie nadają się na jeden kęs. Batony są o połowę mniejsze od batonów Chodakowskiej - w opakowaniu dostajemy więc 20 gramów, a wyjątek stanowi "Pocket Energy Bar", który jest nieco większy - waży bowiem 35 gramów.
Energy Bite Malina
Składniki:
daktyle, wiórki kokosowe, suszona malina.
Skład jest super, nie będę tego ukrywać, jednak co ciekawe, w 20 gramach aż prawie połowę stanowią cukry - jest ich 9 gramów. Białka dostajemy bardzo niewiele - tylko 0,8 gramów, natomiast tłuszczy jest 4,6 gramów. Suszona malina jest delikatnie wyczuwalna i w smaku głównie dominuje kokos, więc warto byłoby mówić tu o batonie kokosowym z lekkim aromatem maliny. 20 gramów batona dostarcza 86 kalorii.
Choco Bite Orzech laskowy & Czekolada
Składniki:
daktyle, orzechy laskowe, czekolada 60% kakao (miazga kakaowa, cukier kokosowy, tłuszcz kakaowy).
Znów muszę przyczepić się do obecności cukru tym razem kokosowego. Po co on tam jest skoro na pierwszym miejscu mamy daktyle, a to oznacza, że jest ich najwięcej? Niestety, na batoniku brakuje tabeli z wartościami odżywczymi dla porcji, jest jedynie dla 100 gramów produktu. I mamy tu aż 44,6 gramów cukru, czyli znów prawie połowę. Baton jest dosyć twardy i czuć w nim spore kawałki orzechów. Ma mało słodki smak, na początku nieco kwaskowaty. Baton kosztuje 2,79 złotych za 20 gramów.
Pocket Energy Bar Kokos & Kakao
Składniki:
daktyle (66%), wiórki kokosowe (30%), kakao (4%).
Skład jest super, a baton w smaku jest wystarczająco słodki. Oczywiście odpowiada za to wysoka zawartość daktyli. To chyba najlepszy w smaku baton Anny Lewandowskiej. Ma też niewielką ilość cukru - w 35 gramach mamy 12,1 gramów. Oprócz tego znajdziemy tu 1,8 gramów białka i 6,8 gramów tłuszczu. Baton kosztuje 3,89 złotych i dostarcza 135 kalorii.
Podsumowanie:
Batony Anny Lewandowskiej również są łatwo dostępne. Można je kupić w tej samej drogerii, co batony Ewy Chodakowskiej, a także w sklepach ze zdrową żywnością czy na niektórych stacjach benzynowych. Ja nie jestem fanką ani ich smaku, ani rozmiaru, choć o wiele bardziej podoba mi się szata graficzna ich opakowań. Jestem fanką minimalizmu, ale niekoniecznie w przypadku rozmiarów słodkich przekąsek.
Mam wrażenie, że Anka Dziedzic kieruje swoją ofertę wyłącznie do fanek, a swoje produkty sprzedaje tylko w sieci (chyba że coś mnie ominęło, ale nigdy ich nie widziałam na sklepowych półkach). Aby je przetestować, musiałam je zamówić, czekać na paczkę, więc może to być nieco irytujące, gdy ma się ochotę na słodką przekąskę tu i teraz.
RAW FIT truskawkowy
Składniki:
daktyle, orzechy włoskie, płatki owsiane, płatki quinoa, suszone truskawki
Nie da się ukryć, że skład jest ciekawy, bo to pierwszy taki produkt, w którym pojawiają się zarówno płatki owsiane, jak i np. płatki quinoa. W batonie nie czuć jednak truskawki, dominuje smak orzechów. W 30 gramach produktu znajdziemy 13 gramów cukru, więc całkiem sporo, znów jest to prawie połowa zawartości. Białka jest jedynie 2,2 gramów białka i 4,1 gramów tłuszczu. Za 30-gramowy batonik musimy zapłacić 3,99 złotych. Jeden baton to 127 kalorii.
RAW FIT migdałowy
Składniki:
daktyle, migdały, płatki owsiane, nasiona chia, kakao w proszku
Tu znów podoba mi się skład - obecność migdałów i nasion chia. Doceniam znów brak cukru dodanego, a ten znajdujący się w tabeli wartości odżywczych (13,2 gramy) pochodzi z daktyli. W batonie czuć smak migdałów, ale nie wpływają one na konsystencję produktu. Baton jest naprawdę smaczny. W 30 gramach baton dostarcza 123 kalorie.
RAW FIT figowy
Składniki:
daktyle, suszone figi, orzechy nerkowca, płatki owsiane, płatki z amarantusa.
Baton jest bardzo słodki (nawet mogę powiedzieć, że za słodki), ale nic dziwnego, skoro mamy tu zarówno daktyle, jak i suszone figi. Te drugie czuć bardzo wyraźnie i to właśnie one dominują. Nie będzie to mój ulubiony baton, ale nie jest też zły. Baton zawiera 14,1 gramów cukru, 1,4 gramów białka i 2,3 gramów tłuszczu. W 30 gramach znajdziemy znajduje się 118 kalorii.
Podsumowanie:
Na pewno ciekawie było przetestować batony Anki Dziedzic, ale wiem już, że była to jednorazowa przygoda ze względu na utrudnioną dostępność. Nie były jednak tak wybitne, by zamawiać je w internecie i czekać na paczkę, podczas gdy mogę się wybrać do stacjonarnego sklepu i kupić batony innych trenerek.
Właściwie nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, bo w ofercie każdej trenerki da się znaleźć lepsze i gorsze propozycje. Wciąż na pierwszym miejscu u mnie jest orzechowy baton Ewy Chodakowskiej, ale i Pocket Energy Bar Kokos & Kakao Anny Lewandowskiej był niezły, choć zdecydowanie za mały. Anka Dziedzic ma ciekawe składy i ogromnym plusem jest fakt, że w żadnym z jej batonów nie znajdziemy dodanego cukru i substancji słodzących, w przeciwieństwie do batonów Ewy Chodakowskiej i Anny Lewandowskiej. Nie da się jednak ukryć, że ogromnym minusem jest brak dostępności batonów w sklepach stacjonarnych. Myślę, że warto spróbować batonów trenerek, ale ja sama nie wiem, czy zostaną ze mną na dłużej i staną się moją awaryjną przekąską.