Joanna Moro już wkrótce powita na świecie piąte dziecko. Aktorka nie zrezygnowała w tym czasie z morsowania, które uprawia od wielu lat. Kąpiele w zimnej wodzie były kwestią sporną wśród obserwatorów Joanny martwiących się o zdrowie przyszłej mamy i dziecka. Moro w krótkim materiale dla "Dzień Dobry TVN" postanowiła odnieść się do komentarzy i pokazać, jak wyglądają jej treningi.
Temperatura powietrza wynosiła dwa stopnie, wody jeszcze mniej - tylko jeden stopień na plusie. Joanna Moro razem z mężem oraz trenerem zaczęła od porządnej rozgrzewki. Instruktor aktorki podkreślił, że takie ćwiczenie nie powoduje wychłodzenia ciała - może być wręcz odwrotnie. Wychodząc, człowiek zwykle ma wyższą temperaturę ciała, niż przed zanurzeniem się w zimnej wodzie. Dlaczego Joanna zaczęła morsować?
Dzięki temu człowiek czuje się inaczej, może się rozgrzać. Zimna woda dodaje energii i pobudza - zauważyła aktorka.
Przygodę z zimnymi kąpielami niedawno zaczął mąż aktorki, który przyznał, że najtrudniejsze jest pierwsze wejście, potem człowiek się przyzwyczaja. Moro postanowiła odnieść się do negatywnych komentarzy instagramowiczów, którzy często piszą pod postami gwiazdy, martwiąc się, że ekstremalne treningi Joanny mogą źle wpłynąć na rozwój dziecka. Aktorka odpowiada:
Sama się dziwię tym wypowiedziom. Zimne kąpiele są stosowane przez ludzi od wielu lat. Myślę, że większość tych negatywów bierze się z niewiedzy komentujących - odpowiedziała gwiazda.
Aktorka z niecierpliwością czeka na narodziny piątego dziecka. Joanna będzie miała kolejną córeczkę. Zapytana o termin porodu wyznała, że może nastąpić lada moment. Jak było można zobaczyć w materiale przygotowanym przez stację TVN, Moro wygląda zdrowo i promiennie. Kąpiele w zimnej wodzie nie przyniosły negatywnych skutków.
Ćwiczenia w zaawansowanej ciąży? Zobacz, jak trenuje na siłowni Ashley Graham: