Oliwa Miśkiewicz, uczestniczka ostatniej edycji "Love Island", zdradziła na swoim Instastories, jak wygląda jej dieta i jak postrzega swoje ciało. Jej wyznanie jest naprawdę szczere. Modelka i aktorka nie ukrywa, że wciąż wiąże swoją przyszłość z show-biznesem. Co zdecydowała się ujawnić swoim obserwatorom?
Oliwia Miśkiewicz zamieściła na swoim Instagramie kilka relacji, na których odpowiedziała na pytania fanów. Dotyczyły one przede wszystkim jej sposobów na radzenie sobie z hejtem, ale pojawiło się także spore zainteresowanie jej sposobem odżywiania się i dietą bezmięsną.
Oliwia z "Love Island" zdradziła, że ma dokładnie 177 cm wzrostu.
Kiedyś moja waga była bardzo nieregularna. Tyłam od 62 - 70 kilogramów. Potem się unormowała, ale nie mogłam zejść niżej 65 kilogramów, czyli dość pulchnie jak na modelkę. W styczniu zeszłego roku przestałam jeść mięso. Jem za to ryby i owoce morza. Dzięki temu w końcu zaczęłam maleć od ćwiczeń i cardio, zamiast rosnąć
- napisała.
Jak przyznała, ma w rodzinie kilku kulturystów, a sama ma sporo testosteronu, jak na kobietę.
Jem dużo warzyw, owoców, sery, ryby. W domu nigdy nie jem ryżu, makaronu lub chleba. Jeśli wychodzę na miasto, zamawiam to, na co mam ochotę. Słodycze w granicach rozsądku. Teraz mam jakieś 60-61 kilogramów
- dodała.
Oliwia przyznała także, że gdy jadła mięso, jej waga sięgała nawet 68 kg. Jak widać, dzisiaj modelka w pełni akceptuje swoje ciało i przyznaje, że lubi siebie taką, jaka jest. Rzeczywiście, Oliwia może pochwalić się naprawdę piękną figurą, o którą regularnie dba.
Paulina Sykut-Jeżyna pokazała, jak ćwiczy na siłowni. Jej forma zachwyca: