Will Smith w te wakacje pływał prywatną łodzią, na której zatrudniony był prywatny kucharz. Można się domyślić, że ani aktor, ani jego rodzina nie mogła narzekać na poziom rozpieszczania ich na punkcie kulinarnym. Niestety, te przyjemności dość mocno odbiły się także i na wadze Smitha. Rodzina zaczęła dostrzegać jego dodatkowe kilogramy, a sam aktor dość mocno odczuł nagły wzrost masy.
Will Smith od zawsze był raczej szczupłym i wysportowanym mężczyzną. Aktor skończył w tym roku 51 lat i postanowił szczerze wyznać historię jego nagłego przybrania na wadze. W te wakacje Smith pływał swoją ekskluzywną łodzią i rozkoszował się potrawami, które przygotował dla niego jego prywatny kucharz.
Budziłem się rano… i chciałem jeść na śniadanie cztery babeczki. To była rutyna przez całe dziesięć dni
- wyznał w wywiadzie dla Red Table Talk.
Smith przyznał, że zdecydowanie zbyt mocno pofolgował sobie w te wakacje. Jego nawyki żywieniowe stały się wręcz tragiczne.
Ważyłem 102 kilogramy i było to najwięcej, ile ważyłem w moim dorosłym życiu. Nie chciałem tak wyglądać
- dodał.
W międzyczasie wciąż brał leki na ciśnienie. Zaczął się więc zastanawiać, czy jego problemy zdrowotne nie wynikają z jego otyłości. Szybko zdał sobie sprawę z tego, że nic nie wie o zdrowym odżywianiu.
Jadłem jak uzależniony. Kocham jedzenie. Ale zdaję sobie sprawę, że mój związek z jedzeniem polegał na tym, że robiłem to tylko dla zabawy. Jem z radości. Nudzę się i zaczynam jeść. Uświadomiłem sobie, że przez cały dzień wkładam coś do ust co 30 minut
- Will przyznał otwarcie.
Cała rodzina Smithów zauważyła, co dzieje się z Willem. W rezultacie zatrudnili prywatnego dietetyka, który ma za zadaniem współpracować z każdym z członków rodziny.
Wiele gwiazd postanawia walczyć z nadprogramowymi kilogramami i zaczyna ćwiczyć w domu. Zobaczcie, jak robi to Kim Kardashian