Niedawno internet obiegła wyjątkowa emerytka, czyli 93-letnia pani Irena, która w reportażu dla "Dzień dobry TVN" przyznała, że od 30 lat nie je mięsa i czuje się świetnie.
Pani Irenka ma 93 lata i czuje się znakomicie. Czyta bez okularów, świetnie słyszy, laskę nosi "dla szpanu" bo ładna, w prezencie od kochanego syna, nic jej nie boli i jak mówi, nie ma na co umrzeć.
- pisał Filip Chajzer na swoim Instagramie.
Okazuje się, że ta urocza emerytka tak zmotywowała dziennikarza, że Filip podjął wyzwanie 22 dni bez mięsa. Czy uda mu się je zrealizować? Fani mocno go wspierają.
Filip, rządzisz!
Powodzenia Filip dasz radę! Chociaż na pewno będziesz tęsknił za mięskiem.
Pan mnie zadziwia na każdym kroku... Życzę powodzenia!
- komentują.
W niedziele podczas programu na żywo, Filip Chajzer przypomniał widzom "Dzień dobry TVN" o swoim challenge'u. Na jego InstaStories pojawiło się również sporo relacji, na których widać, jak dziennikarz je ostatni mięsny posiłek. Co wybrał? Karkówkę, w jednej z warszawskich knajp. Filip nie krył się z tym, że jest fanem mięsa, ale jak sam stwierdził - nie można go cały czas jeść. Dziś tj. w poniedziałek jego wyzwanie się rozpoczyna. Biorąc pod uwagę jego zacięcie, możemy podejrzewać, że uda mu się wytrwać przez 22 dni bez jedzenia mięsa.
Przypomnijmy, że jakiś czas temu Chajzer podjął inne wyzwanie. Filip na początku roku podczas Orlen Copernicus Cup, czyli zawodów lekkoatletycznych miał przebiec okrążenie. 400 metrów w mniej niż 50 sekund. Prawdą jest, że to czas, który dla amatora może być nie lada wyzwaniem. Dziennikarz choć przez chwilę się wahał, ostatecznie wziął udział w challenge'u, tym bardziej że była to akcja charytatywna. Więcej możecie przeczytać o tym tutaj. Ostatecznie dziennikarz pokonał wyżej wymieniony dystans w 31 sekund, oczywiście z małą pomocą.
Jak będzie tym razem? Przekonamy się o tym wkrótce.