Britney Spears w swojej karierze miała różne momenty. Wszyscy dobrze pamiętamy, kiedy to w 2007 roku piosenkarka ogoliła głowę na łyso. Nie da się ukryć, że było to niemałe zaskoczenie dla fanów gwiazdy. Choć kiedy zaczynała swoją przygodę z show-biznesem, mogła pochwalić się szczupłą sylwetką, to nie da się ukryć, że kilka razy zdarzyło jej się drastycznie przytyć. Teraz od dłuższego czasu udowadnia, że udało jej się schudnąć.
Nie tak dawno media obiegły zdjęcia Britney Spears zrobione przez paparazzi, na których gwiazda nie wygląda tak jak na fotkach w swoich social mediach. Wtedy po raz kolejny pojawiły się plotki, że Britney Spears zagina rzeczywistość i na Instagramie pokazuje zdjęcia, które wcześniej były obrobione w jakimś proramie graficznym. Zdenerwowana piosenkarka chwilę później na swoim profilu udostępniła nagranie, na którym pokazuje swoje ciało. To miało zamknąć usta hejterom. Gwiazda nie poprzestała jednak tylko na tym filmie, a zaczęła również coraz częściej publikować nagrania ze swoimi treningami.
W poniedziałek na Instagramie piosenkarki pojawiło się kilka fotek znad basenu. Widać na nich Britney Spears, która leży w skąpym żółtym bikini, a za nią rozciąga się niesamowity krajobraz. Fani jednak szczególną uwagę zwracają na formę gwiazdy. Nie da się ukryć, że na tych zdjęciach nie ma mowy o jakiś nadprogramowych kilogramach. Piosenkarka wygląda bardzo seksownie... i szczupło!
Prawdą jest, że nie ma lepszego sposobu na pozbycie się nadprogramowych kilogramów niż regularna aktywność fizyczna i dieta. Myślicie, że Britney w końcu to zrozumiała i przestała obrabiać zdjęcia w Photoshopie i podkręciła tempo na siłowni?