Kilka tygodni temu na Instagramie Katarzyny Skrzyneckiej pojawiło się zdjęcie odchudzonej gwiazdy. Wtedy Skrzynecka napisała tak:
Pięć tygodni - 10 kg. Fajnie, cieszę się. Trochę widać po ramionach, nogach, po smuklejszej paszczęce też.
Rzeczywiście tę różnicę w jej wyglądzie widać było gołym okiem. Fani w komentarzach dopytywali, w czym tkwi sekret jej diety. Okazuje się, że wtedy jadłospis gwiazdy opierał się na zasadach postu dr Dąbrowskiej, ale nie był to typowy post, jaki robiła np Karolina Szostak.
[...] dieta, bliska zasadom detoksu Dr Dąbrowskiej. Zero pieczywa, zero jakichkolwiek produktów mącznych, zero cukru, zero mięsa, zero mleka, zero serów i nabiału, zero jajek, zero ryb i owoców morza. Czyli wszystkiego, co baaardzo lubię, prócz słodyczy i pieczywa, bez których żyję ZAWSZE.
Okazuje się, że Katarzyna Skrzynecka na dziesięciu kilogramach nie poprzestała i kilka dni temu na swoim profilu opublikowała kolejne zdjęcie z podsumowaniem minionych tygodni.
2/3 założonego planu osiągnięte! -14 kg w 8 tygodni. Hurraaa!! Do menu stopniowo powracają chude ryby i owoce morza. Wszystko z umiarem i oczywiście nadal full świeżych warzyw.
- napisała pod krótkim nagraniem.
Niestety, niektóre z fanek są przerażone czasem, w którym udało się Katarzynie Skrzyneckiej zrzucić aż 14 kilogramów.
Życzę skutecznej ucieczki przed wrednym efektem jo-jo. Wynik imponuje, ale czas jego realizacji lekko przeraża.
- napisała jedna z nich.
Gwiazda szybko odpowiedziała pełnej wątpliwości fance.
Mnie nic nie przeraża. Wszystko pod pełną kontrolą, ale jak widać, zawsze znajdą się żądni sensacji i źle życzący.
Nie da się jednak ukryć, że utrata 14 kilogramów w osiem tygodni to naprawdę zaskakujący wynik. Przypomnijmy jednak, że w polskim show-biznesie znamy przypadki gwiazd, które sporo chudły, m.in. Karolina Szostak czy Patryk Vega. Każdy wróżył im efekt jo-jo, a one do dziś cieszą się szczupłą sylwetką.
Mamy nadzieję, że Katarzynie Skrzyneckiej uda się osiągnąć wymarzony efekt.