Meghan Markle od zawsze mogła pochwalić się szczupłą sylwetką. Również w ciąży księżna Sussex wyglądała naprawdę dobrze. Na początku maja 37-latka po raz pierwszy została mamą i zainteresowanie nią wzrosło jeszcze bardziej. Wszyscy chcieli zobaczyć, jak księżna wraca do swojej perfekcyjnej sylwetki. Ku zaskoczeniu internautów, Katie Nicholl - ekspertka i reporterka rodziny królewskiej - w jednym z wywiadów zdradziła, że Meghan Markle zrezygnowała z intensywnych treningów i postawiła na postpartum jogę, czyli trening jogi dla kobiet po porodzie, a także spacery po Windsor Great Park.
W brytyjskiej prasie zaczęły pojawiać się informacje, że Meghan Markle nie do końca czuje się dobrze w roli mamy, a podczas publicznych wystąpień wygląda na bardziej przygaszoną niż zwykle. Oprócz tego, media dopatrzyły się nadprogramowych kilogramów, które mimo upływu czasu, nie znikają od dnia porodu. Mówiono także o tym, że w małżeństwie Harry'ego i Meghan pojawił się mały kryzys, co rzutuje na samopoczucie księżnej. Ponoć małżeńskie nieporozumienia, presja ze strony mediów i macierzyństwo źle wpływają na Meghan. Magazyn Globe twierdzi nawet, że księżna cierpi na depresję poporodową, zajadając smutki słodyczami. Informator, na którego powołuje się gazeta twierdzi, że księżna Sussex przytyła już 16 kilogramów.
Dwa miesiące to stosunkowo krótki czas i nie każda kobieta jest w stanie ekspresowo wrócić do formy sprzed ciąży. Ekspertka i reporterka rodziny królewskiej, w wywiadzie z Entertainment Tonight, oficjalnie przyznała, że po porodzie, księżna Sussex, świadomie postanowiła nie spieszyć się z powrotem do formy, tylko dać sobie na to czas. Taka postawa Meghan bardzo spodobała się Małgosi Rozenek-Majdan, która w wywiadzie dla party.pl powiedziała:
Meghan Markle pokazała prawdziwą siłę i pewność siebie, bo wyszła, pokazała, że: "Jestem kobietą, która przed chwilą urodziła synka i tak wygląda kobieta po porodzie. Nie ma się czego wstydzić, to jest normalne".