Ewa Chodakowska jest niewątpliwym autorytetem w kwestii zdrowego stylu życia. Od ponad dekady uświadamia i zmienia życia milionów ludzi. Niestety, w Polsce, w temacie zdrowego odżywiania nadal jest dużo do zrobienia, o czym przekonała się ostatnio sama trenerka. Zdenerwowana sytuacją, której była świadkiem na stacji benzynowej, postanowiła nagrać filmik, w którym apeluje, by ludzie dbali o siebie.
Najpopularniejsza trenerka w Polsce, była ostatnio świadkiem sytuacji, jak otyli rodzice karmili swoje otyłe dzieci hot-dogami na stacji benzynowej. Ta sytuacja mocno zdenerwowała Ewę, która postanowiła opowiedzieć o tym na Instagramie i zaapelować, by nie robić takich rzeczy swoim dzieciom. Niestety w zamian trenerka otrzymała krytyczne komentarze, w których pisano jej, że nie wolno tak wytykać palcem i zwracać uwagi. Oburzona trenerka opowiedziała wszystko w filmiku na Instagramie.
- "A dzisiaj na szybko opierdziel od konia. Nigdy osobie otyłej nie powiedziałam, że jest gruba. Zawsze mówię zadbaj o siebie, zwróć uwagę na to, co ląduje na twoim talerzu, nie truj się! Ostatnio byłam na stacji benzynowej, patrzę, rodzina rozmiar 3 XL, jak nic wszyscy. Buzie ociekają sosami, hot-dogi w ręce... No i oczywiście nagrywam InstaStories, i mówię - generalizując, nie pokazując tej rodziny - ludziska, nie róbcie tego swoim dzieciom! I co czytam w komentarzach? Nie wolno tak wytykać palcem, nie wolno zwracać uwagi. Czekaj! Jak idziesz mostem i skacze samobójca, to nie zwracasz uwagi?! Niech skacze, jego sprawa, nie znasz przecież historii... Bo ja reaguję! Jak ostatnio miły pan wykładał sobie na kasę w markecie zupki chińskie i wyłożył takie 20 paczek jak nic, to mówię: "Panie, truje się pan!", On mówi: "No tak, ale na coś trzeba umrzeć...", mówię: "Co, spieszy się?". Od razu mina zrzedła. Przemyśl to, bo ja dla ciebie to robię" - powiedziała na swoim Instagramie Ewa Chodakowska.
Komentarze pod postem były skrajne. Jedni twierdzą, że taka jest właśnie rola trenerek oraz dietetyków - zwracać uwagę i reagować, drudzy natomiast uważają, że Ewa niepotrzebnie zwraca uwagę. Problem z otyłością w Polsce (szczególnie dzieci) jest jednak naprawdę duży.
"Miałam identyczna sytuacje: opisałam kiedyś jak otyli rodzice kupowali na stacji otyłym dzieciom po 2 hot dogi. I słodkie soki nafaszerowane cukrem. Posypały się komentarze, ze może to była wyjątkowa sytuacja itd itp. Polskie dzieci tyją najszybciej w Europie! I to nie jest wyjątkowe!" - napisała pod postem Beata Sadowska.