Ewa Chodakowska rozwija swoją karierę w Polsce i na świecie już od ponad 8 lat. Trenerka w tym czasie zyskała miliony fanów, którzy cenią ją za naturalność, szczerość i uczciwość w swoich działaniach. Chodakowska wielokrotnie podkreślała, że nigdy nie zareklamowałaby niczego, co jest niezgodne z jej życiową ideą oraz wartościami. Ostatnio jednak odkryła, że jej wizerunek jest bezprawnie wykorzystywany. Całą sprawę opisała w poście na Instagramie oraz Facebook'u.
Ewa Chodakowska jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób w Polsce. Jest ogromnym autorytetem, wzorem i inspiracją dla wielu kobiet w Polsce i na świecie. Produkty, które trenerka sygnuje swoim nazwiskiem, cieszą się ogromną popularnością i rozchodzą niczym ciepłe bułeczki. Nic dziwnego, że wizerunek Ewy jest tak kuszący dla wielu sprzedawców, którzy przychodzą do niej z różnymi ofertami. Jednak niektóre firmy decydują się na wykorzystywanie wizerunku do reklamowania swoich produktów bez zgody trenerki, co ostatnio odkryła Ewa Chodakowska. Na Facebook'u trenerka znalazła reklamę, w której rzekomo poleca produkt wspomagający odchudzanie. Aby ostrzec swoje fanki, Ewa opublikowała posty na swoich social mediach. Niestety, ale kilka zwolenniczek trenerki zdążyło się już nabrać na to oszustwo.
-"Uwaga! Padłam ofiarą oszustwa! (...) Sprawa jest poważna! Skradziono mój wizerunek i wykorzystano do promocji środka na odchudzanie!!! (...) To nie pierwszy raz, kiedy jakiś ktoś próbuje dorobić się na moich plecach w tak pasożytniczy sposób... Niestety, tym razem akcja jest poprowadzona tak sprytnie, że nawet wy, które znacie mnie tyle lat, pytacie mnie czy ten środek naprawdę działa? Niestety wiele osób się nabrało! Kochanie,nie mam z tym nic wspólnego! Co więcej takie środki mogą zagrażać twojemu zdrowiu i żuciu! Jestem absolutnie przeciwna wszelkim wspomagaczom i to się nigdy nie zmieni! Uwierz mi! Do moich drzwi pukały przeróżne wynalazki!!! Chciały płacić grube miliony za reklamę! Nie sprzedam się! nigdy nie będę promować żadnego produktu, z którego sama nie korzystam! Robię tylko to, pod czym jestem dumna się podpisać! Żadne pieniądze tego nie zmienią! W tym przypadku sytuacja jest o tyle skomplikowana, że uwaga - Fb promuje to jako reklamę. Aż sama w to nie wierze, że nie sprawdza się wiarygodności reklamowanych postów! To znaczy, że można tu handlować nielegalnie czym się tylko zechce? W głowie się nie mieści! Reklama jest oparta na rozmowie ze mną, która nigdy nie miała miejsca!!! W artykule jest screenshot profilu - rzekomo mojego - na insta, który nie jest moim profilem! Na górze widnieje baner stacji radiowej, żeby było wiarygodnie... Wszystko przemyślane tak, żeby wyglądało wiarygodnie... Bardzo was proszę, zgłaszajcie te stronę / fanpage / profil gdzie się da... Brzydzę się oszustwem! Tfu! PS. Sprawa oczywiście jest już u prawnika..." - napisała Ewa Chodakowska.