Marina Łuczenko-Szczęsna przyleciała do Polski na paznokcie? "Większej bzdury jeszcze nie czytałam"

Marina Łuczenko-Szczęsna zdradza na Instagramie prawdziwy powód swojego pobutu w Polsce. Jej fani są zachwyceni! Powinna się tłumaczyć?
 

Marina Łuczenko-Szczęsna - żona jednego z naszych najlepszych piłkarzy - Wojciecha Szczęsnego na swoim koncie na Instagramie zamieściła zdjęcie wraz z komentarzem, który wywołał ożywioną dyskusję fanów gwiazdy. "Kochani dziś jeden z pismaków napisał, że przyleciałam do Polski na paznokcie. Większej bzdury jeszcze nie czytałam. Tymczasem prawdziwy, powód mojego przylotu do Polski - AMANDA" - napisała gwiazda pod opublikowanym na Instagramie zdjęciem. Fotka przedstawia ją na planie serialu. Chodzi oczywiście o rolę w kontynuacji popularnego serialu TVN "39 i pół", w którym Marina 10 lat temu wcieliła się w postać Chelsea Amandę - córkę Darka, czyli Dariusza Jankowskiego - głównego bohatera, w którego z kolei wspaniale wcielił się Tomasz Karolak. Darek dowiedział się o istnieniu pięknej córki, kiedy ta miała już 19 lat. Kontynuacja serialu ma mieć tytuł "50 i co". Marina Łuczenko-Szczęsna na co dzień mieszka w Turynie, każda jej wizyta w Polsce jest bacznie obserwowana i szeroko komentowana w mediach społecznościowych. Jak widać, tym razem nie było inaczej. Pod postem pojawiła się cała masa komentarzy, w większości oczywiście napisanych w obronie gwiazdy. 

A czy nie mozesz przyleciec z jakiego chcesz powodu? Mozesz. Im sie chyba nudzi.
Na bogato, prywatnym samolotem jeszcze - kupionym przez męża. Ot tak, taka zachcianka. Najgorsze jest to, że ludzie takie rzeczy czytają i w nie wierzą.
Jedna wielka chyba zazdrość o wszystko, co Ciebie dotyczy.
Nawet jak byś przyleciała do Polski na paznokcie, to powinni się cieszyć że pieniądze wydajesz w Polsce i zasilasz naszą gospodarkę.

Choć z powodu nietrafnej publikacji, powód pobytu Mariny w Polsce zszedł na dalszy plan, najwierniejsi fani gwiazdy nie mogą się już doczekać efektów jej pracy przed kamerą, u boku Tomasza Karolaka. My również!

 
Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Agora SA