Kilka lat temu, Ewa Chodakowska zaczęła promować w Polsce zdrowy styl życia oraz regularną aktywność fizyczną. Polki pokochały fitness, a moda na bycie fit nieustannie trwa. Tak samo jest z gwiazdami polskiego show biznesu, które swoich mediach społecznościowych regularnie dzielą się zdjęciami z treningów czy obozów sportowych.
Dobrze, że Polacy zaczęli o siebie dbać. Nasze dzieci widzą to, dzięki temu od najmłodszych lat będą mieli zdrowe nawyki - mówi w rozmowie z Agnieszką Jastrzębską.
Zosia Ślotała już od kilku lat regularnie trenuje i dba o swoją dietę. Często możemy ją zauważyć także na obozach Anny Lewandowskiej, które trenerka organizuje w Dojo Stara Wieś. Na pytanie o początek przygody z ćwiczeniami Zosia odpowiedziała:
Był zryw, ale był to zryw w którym wytrzymałam. Przetrzymałam moment, w którym musiałam się zmuszać. W końcu weszłam w ten moment, kiedy brakuje mi ćwiczeń. To był zbieg dwóch okoliczności. Pierwszy to był moment, kiedy urodziłam Ranię i wiedziałam, że jak się nie wezmę za siebie, to już nigdy nie wrócę do formy. Drugi moment był wtedy, kiedy mój Kamil wylicytował wyjazd na obóz do Ani Lewandowskiej. Wiedziałam, że muszę zabrać się za siebie bo inaczej zejdę na pierwszym treningu. Chyba z tego strachu zaczęłam ćwiczyć. Jak już pojechałam na ten pierwszy obóz to teraz zawsze jeżdżę dwa razy do roku. Żyję tym, czekam na to.
Na zdjęciu, które Zosia opublikowała na swoim InstaStories gołym okiem widać, że nie obijała się na obozie. Wyrzeźbione mięśnie brzucha są efektem nie tylko kilku treningów dziennie, ale przede wszystkim odpowiednio zbilansowanej diety, którą na obóz układała. Zosia zażartowała nawet, że jeszcze chwila i Anna Lewandowska dogoni ją z efektami na brzuchu. Ale tak na poważnie - efekty, które wypracowała Zosia są naprawdę imponujące.