Jeszcze chwilę temu Ewa Chodakowska odpoczywała w Singapurze. Trenerka poleciała na krótki urlop z mężem Lefterisem Kavoukisem i przyjaciółką Magdą, z którą wspólnie prowadzi catering dietetyczny "Be Diet". Swoją drogą ten biznes to dla Chodakowskiej i jej wspólniczki, a zarazem przyjaciółki, prawdziwa żyła złota, bo z komentarzy na Instagramie dowiadujemy się, że jest naprawdę smaczny, a jedzenie go przynosi efekty.
Wróćmy jednak do randki. Ewa Chodakowska z mężem nie szczędzi sobie czułości na Instagramie. Para chętnie publikuje wspólne zdjęcia, na których się przytula i całuje. To również doceniają jej obserwatorki, które uważają, że są parą idealną.
Małżeństwo nie raz w social mediach pokazywało, jak wyglądają ich randki. Z reguły perfekcyjną randkę wyobrażamy sobie jako romantyczną kolację przy świecach, przy pysznym jedzeniu, w wykwintnej restauracji. Wszystko się zgadza, ale w tym wypadku nie pasuje nam godzina, bo gdzie zjemy romantyczną kolację przy świecach o 6:30?
Jeżeli obserwujecie Chodakowską, to możecie się domyślić, gdzie zabrała Lefterisa. Jeżeli jednak nie, to już wam pokazujemy. Pewne jest, że to randka bardzo w ich stylu.
Ewa Chodakowska zabrała męża o 6:30 na randkę na siłownię! Choć jej mina wskazuje na to, że jest zadowolona, to Lefteris w oddali wydaje się być "zmęczony". To wszystko może być spowodowane jet lagiem, o którym czytamy w opisie pod zdjęciem. Niemniej jednak, fanki są zachwycone.
Super! Jakie radosne, uśmiechnięte ptaszki z rana.
Dalibyście się namówić ukochanej osobie na randkę o 6:30? Może to dobry pomysł na nadchodzące walentynki. Swoją drogą jesteśmy ciekawi, co w dniu zakochanych będą robić Ewa Chodakowska i Lefteris. Może Skalpel?