Piosenkarka, a także aktorka już od dobrych kilku lat musi zmagać się z hejtem, który czasem na nią spływa w internecie. Do tej pory gwiazda nie ingerowała w to jakoś mocno, ale jakiś czas temu powiedziała temu stanowcze stop!
"Pudelek" bo o tym portalu mowa wielokrotnie pisał artykuły, które naruszały spokój, a także prywatność jej rodziny. Marina postanowiła spotkać się w sądzie z serwisem po tym, jak opublikował na swoich łamach artykuł, że będąc w ciąży przerabia zdjęcia w Photoshopie.
Choć miało to miejsce kilka miesięcy temu, nareszcie widać przełom w sprawie.
Piosenkarka do tej pory nie ogłosiła tej informacji w social mediach, ale zrobiła to kancelaria, która reprezentuje gwiazdę.
Marina Łuczenko-Szczęsna wygrała w pierwszej instancji sprawę przeciwko portalowi „Pudelek” o naruszenie dóbr osobistych. Sąd zasądził przeprosiny oraz zadośćuczynienie pieniężne a także zobowiązał portal do usunięcia wulgarnych i obraźliwych komentarzy pod publikacjami dotyczącymi piosenkarki - czytamy na profilu kancelarii radców prawnych Ciszewski & Demiańczuk na Facebooku.
Sąd stanął po stronie Mariny i orzekł, że serwis internetowy w swoich publikacjach przekroczył granicę uprawnionej krytyki prasowej.
Wyrok nie jest jeszcze prawomocny, dlatego właściciel "Pudelka" może się jeszcze od niego odwołać. Podejrzewamy jednak, że w tej sytuacji Marina Łuczenko-Szczęsna już mu nie odpuści.
Sara Boruc i Marina Łuczenko-Szczęsna już się nie lubią? Ostre słowa obu WAGs
Piękny gest Mariny Łuczenko-Szczęsnej. "Szacunek za dobre serce" komentują fani
8 lat na okładkach Mariny Łuczenko-Szczęsnej. Jak bardzo zmieniła się piosenkarka?