Metamorfoza Asi: "Mówią na mnie kobieta przedtreningówka..."

Ćwiczysz, jesteś na diecie, ale na efekty trzeba chwilę poczekać. Czy zdarza ci się wtedy stracić motywację? Zobacz metamorfozę naszej czytelniczki, która pozwoli ci na nową uwierzyć we własne siły. Oni mogą, ja też dam radę - niech nasze motto towarzyszy ci każdego dnia!

Wiemy, jak ciężko jest utrzymać zgrabną sylwetkę, pilnować diety i jeszcze mieć czas dla przyjaciół. To co pozwala nam działać to motywacja! Oto historia naszej czytelniczki, która przeszła prawdziwą metamorfozę.

Poznaj historię Asi (20 lat):

"Od kiedy pamiętam jestem związana ze sportem. Dziś spełniam się jako trenerka personalna i planuję zostać studentką fizjoterapii.

Chciałabym wam opisać swoją przemianę. Skąd się wzięła moja pasja jaką jest sport siłowy oraz pokazać, jakie efekty przyniósł mi regularny trening i jaki jest mój obecny cel.

ZOBACZ: Model Body Workout - ekskluzywny trening dla modelek

Jako dziecko zawsze byłam aktywna. Uwielbiałam wszelkie sporty i rywalizację, po części dzięki aktywnym rodzicom. To oni nauczyli mnie pływać, jeździć na łyżwach i rolkach. Zaszczepili we mnie swoją pasję. To dzięki nim jestem w tym miejscu i robię to co kocham. 

W latach szkolnych zawsze brałam udział w różnych grach i zabawach organizowanych przez szkołę. Siedem lat temu zaczęłam biegać. Sprawiało mi to ogromną radość. Sam fakt, że wstałam, założyłam buty i mogła wybiec z domu już dawało „kopniaka w tyłek”. Do tego odpowiednia muzyka i nic już nie jest w stanie mnie zatrzymać. Odnosiłam sukcesy w tej dziedzinie, ale w wieku 17 lat musiałam przestać biegać przez powracające kontuzje. To sprawiło, że zaczęłam się interesować anatomią człowieka i wszystkim co z nim związane. Kiedy bliscy znajomi i rodzina zaczęli mnie pytać i prosić o rady dotyczące doboru treningu i diet poczułam się doceniona. Zauważyłam, że to co robię ma sens. Od tamtego momentu zaczęłam zdobywać wiedzę o suplementacji, odżywianiu i treningach. 

Tak wyglądała moja sylwetka, gdy regularnie biegałam:

Joanna BałdygaJoanna Bałdyga Joanna Bałdyga

Czułam się dobrze, byłam zadowolona z formy i swoich osiągnięć. Podobało mi się to, że jestem szczupła i mogę objąć dłońmi udo, co teraz jest niemożliwe! 

Joanna BałdygaJoanna Bałdyga Joanna Bałdyga

Odżywiałam się zdrowo. Jadłam pełnowartościowe posiłki, ale treningi były bardzo intensywne (były to 2 treningi dziennie). Nigdy nie zmuszałam się do biegania, robiłam to z wielką przyjemnością. Po każdym treningu czułam ogromną satysfakcję i dumę, że udało mi się pobiec jeszcze szybciej czy pokonać dłuższy dystans.

Półtora roku temu pierwszy raz poszłam na siłownię i się zakochałam. Czułam, że to jest to, co chcę robić i co sprawia mi przyjemność. Ktoś może zapytać: skąd wiedziałaś jak wykonać dane ćwiczenie? Oglądałam mnóstwo filmów, w których sportowcy pokazują jak ćwiczyć, by poczuć dany mięsień

ZOBACZ: plan, jak wyszczuplić talię

Jestem samoukiem. Wszystko co dziś mam zawdzięczam ciężkiej pracy. Wiem ile czasu poświęciłam i nadal poświęcam na naukę.

Pasja pochłonęła mnie w całości. Jest moją siłą napędową, która sprawia, że moje życie jest piękne. Od momentu pierwszego treningu nieustannie myślę nad startem w zawodach bikini fitness. Chciałabym wystartować na debiutach w 2018 roku. Wierzę, że uda mi się to osiągnąć. Jestem pod opieką cudownego trenera, który w trudnych chwilach wspiera mnie i motywuje do działania. Zdaję sobie sprawę ile kosztuje mnie to pracy i samodyscypliny, ale marzenia się nie spełniają - marzenia trzeba spełniać!

Aktualnie mam nieduże grono podopiecznych, którzy mają ze mną stały kontakt. Pod moim czujnym okiem przechodzą zmiany zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne. Jestem z nich bardzo dumna i cieszę się z każdego ich postępu.

Tak wyglądam dziś, dzięki regularnym treningom na siłowni:

Joanna BałdygaJoanna Bałdyga Joanna Bałdyga

Aktualnie buduję masę mięśniową, jak najmniej przybierając tkanki tłuszczowej. Moim celem są większe barki i pośladki. Jest to trudny etap przynajmniej dla niektórych kobiet. Przybywa nam ciała, brzuch nie jest płaski, nie widać kratki. Ale każdy kilogram więcej podniesiony podczas treningu cieszy ogromnie.

Mówią na mnie kobieta przedtreningówka. Dlaczego? Energią jaką w sobie mam można się wręcz najeść do syta.

Czego nauczył mnie sport? Przede wszystkim pokory, wytrwałości, pokonywania strachu i panowania nad sobą. Pomimo wielu kontuzji, które wyłączały mnie z treningów na kilka miesięcy za każdym razem podnoszę się i walczę dalej. Nie poddaję się!

Trzymajcie za mnie kciuki i mam nadzieję, że moja historia pokazała wam moją historię, przemianę i nieco natchnęła do treningów."

POZNAJ: 6 ćwiczeń na płaski brzuch, które zrobisz w domu

Taneczne kardio inspirowane teledyskami Beyoncé

Więcej o:
Copyright © Agora SA