Anna Lewandowska udostępniła zdjęcie kobiety, która notorycznie obrażała ją i jej fanów w Internecie.
W swoim poście napisała: "Zła energia i negatywne emocje nigdy nie są przyjemne. Ale są sytuacje, kiedy hejt przekracza wszelkie dopuszczalne granice. Z tą panią spotkam się w sądzie. Ku przestrodze: nikt nie jest anonimowy w internecie... Obrażanie nie tylko mnie, ale także moich czytelników.... Wulgaryzmom i nienawiści mówię STOP!!!! Udostępnij to dalej".
Mimo skasowania wpisu, dalej krąży on w Internecie. Myślicie, że dobrze zrobiła?
WIĘCEJ PODOBNYCH HISTORII ZNAJDZIESZ TUTAJ.