Wszystko, co powinnaś wiedzieć o efekcie jo-jo zanim przejdziesz na dietę. Jak go uniknąć?

Która z nas przez to nie przechodziła? Restrykcyjna dieta bez żadnych ustępstw i nadrabianie zaległości po schudnięciu to najprostsza droga do efektu jo-jo.

O efekcie jo-jo mówimy wtedy, kiedy po zrzuceniu zbędnych kilogramów waga powraca do tej sprzed odchudzania, a niekiedy bywa nawet wyższa. Za główne przyczyny uznaje się przede wszystkim zbyt małą ilość kalorii przyjmowaną w trakcie diety i powrót do dawnych nawyków żywieniowych. Do powstania efektu jo-jo przyczyniać się może także zaniechanie aktywności fizycznej. 

Efekt jojo definiowany jest jako proces cyklicznego, naprzemiennego chudnięcia oraz tycia. Dotyczy sytuacji, w której przyrost masy ciała w ciągu 5 miesięcy przekracza 10 proc. wagi uzyskanej poprzez odchudzanie. Początkowo przyrost masy ciała jest praktycznie niewidoczny, a powrót kilogramów da się odczuć dopiero po kilku miesiącach.

"Tak dobrze mi szło!"

Wydaje się, że skoro możesz utrzymać wyznaczoną kaloryczność w trakcie diety, to nie powinnaś mieć z tym najmniejszego problemu po zakończeniu procesu odchudzania. W rzeczywistości wygląda to nieco inaczej. Z jednej strony organizm, który się po prostu domaga, a z drugiej ty, podświadomie chcąca nagrodzić się za wytrwałość bądź też wynagrodzić czasy głodu.

Skąd te niepohamowane napady?

Zachcianki stanowią nieodłączną część każdej źle dobranej diety - nawet po jej zakończeniu. Pojawiają się po wprowadzeniu zakazów dotyczących konkretnych pokarmów oraz narzuceniu restrykcji kalorycznych. To logiczne, że jeśli ograniczysz ilość kalorii i produktów do minimum, twój organizm prędzej czy później się o nie upomni. A jak dostanie to, o co prosił - zapewne z nawiązką - wszystko zmagazynuje na wypadek kolejnego okresu głodu. Oczywiście w postaci tkanki tłuszczowej.

Zdrowe nawyki, nie chwilowa dieta

Największym błędem, jaki można popełnić podczas odchudzania jest przejście na dietę. To kojarzy się z czymś chwilowym, co przeminie równie szybko, jak efekt. Zamiast więc zadręczać się chwilową dietą i "cieszyć" się ulotną metamorfozą, zaplanuj stałą zmianę nawyków żywieniowych i od czasu do czasu pozwól sobie na drobne, kontrolowane odstępstwa. Takie myślenie sprawi, że napady po nieudanej walce z zachciankami odejdą w niepamięć. Nawyki zmieniasz przecież na całe życie. Wyobrażasz sobie jeść tylko sałatę do końca swoich dni? My też nie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA