Dlaczego ciągle ci zimno? Co to mówi o twoim organizmie?

Dlaczego niektórzy ludzie marzną łatwiej i szybciej niż inni? Wpływają na to wiek, płeć, waga, sprawność fizyczna, dieta, styl życia, a nawet poczucie szczęścia. Może być to również sygnałem choroby.
Dlaczego ciągle mi zimno? Po prostu jestem wierna naszej ewolucyjnej przeszłości Dlaczego ciągle mi zimno? Po prostu jestem wierna naszej ewolucyjnej przeszłości Fot. Getty Images

Różnica temperatur

Artykuł pochodzi z magazynu Tylko Zdrowie. Do kupienia w środy z Gazetą Wyborczą.

 

Tylko Zdrowie

Ledwie wchodzimy do samochodu/sypialni/hotelu, rozpoczynamy walkę o termostat. Ja zwiększam temperaturę, mój mąż - kiedy tylko myśli, że nie widzę - przekręca wskaźnik w drugą stronę. Jest między nami ponad 10 st. C różnicy, jeśli chodzi o określenie cieplnego komfortu. Jedyne, co w zimowe noce jest nas w stanie utrzymać w jednym łóżku, to koc elektryczny. I to taki, w którym można ustawić dwie skrajnie różne temperatury z prawej i z lewej strony.

Powinniśmy zamieszkać w dwóch różnych strefach klimatycznych.

MIT: Zimno przesusza skórę MIT: Zimno przesusza skórę Shutterstock

Wrażliwość na chłód

Niestety, nie mieszkam w okolicach równika. Dlatego zimą chodzę po domu w kurtce, ocieplanych botkach i rękawiczkach. Dlaczego marznę? Po prostu jestem wierna naszej ewolucyjnej przeszłości. Ludzie są zwierzętami tropikalnymi i choć los rozrzucił nas po całej Ziemi, nasze geny pamiętają czasy wycieczek po sawannie. Większość naszych czujników temperatury jest umieszczona w skórze. Co ciekawe, tych, które reagują na ciepło, mamy blisko cztery razy mniej niż tych, które ostrzegają mózg przed spadkiem temperatury, stąd wrażliwość na chłód.

Dzieckiem Afryki (przynajmniej w ewolucyjnym sensie) jest także mój małżonek, który jednakże paraduje rozebrany do rosołu po tym samym pokoju, w którym ja siedzę w dwóch polarach i puchowej kamizelce. Czyżby kobiety marzły łatwiej?

Statystycznie rzecz biorąc, kobiety są drobniejsze od mężczyzn, dlatego są narażone na szybszą utratę ciepła. Mają też zazwyczaj mniej mięśni (które intensywnie wytwarzają ciepło). Wykształciły więc nieco inne mechanizmy obrony przed chłodem. Po pierwsze, mają zwykle nieco więcej tłuszczu zapewniającego warstwę izolacyjną. Po drugie, ich ciała są tak skonstruowane, by w razie niekorzystnych warunków kierować przepływ krwi w stronę kluczowych organów, czyli mózgu i serca. Dzieje się to oczywiście kosztem narządów leżących na peryferiach, a więc stóp i dłoni. Choć kobiety mają statystycznie nieco wyższą temperaturę ciała niż mężczyźni, ich dłonie są o blisko dwa stopnie chłodniejsze niż męskie (32,3 st. C i 30,7 st. C).

Zimno z wnętrza ciała

Temperatura naszych ciał nocą spada, ale kobiety szybciej osiągają minimalną temperaturę ciała. Może dlatego walczymy o wskazanie termostatu w sypialni?

Receptory temperatury - te, które informują nasz mózg, że zbliżamy zanadto rękę do płomienia albo że warto naciągnąć na uszy ciepłą czapkę - położone są tuż pod skórą, tam gdzie najłatwiej docierają bodźce środowiska. Ale - uwaga, uwaga - nie tylko tam. Część receptorów temperatury ukryta jest głęboko we wnętrzach naszych ciał, w okolicach kręgosłupa, przy rdzeniu kręgowym. Oczywiście temperatura w tych obszarach rzadko się zmienia, receptory te pobudzane są więc przez hormony, białka i inne związki biochemiczne. To może wyjaśniać - przekonywał na łamach "The Journal of Neuroscience" dr Jianguo Gu z University of Florida - dlaczego subiektywne poczucie komfortu termicznego u kobiet może zależeć od dnia cyklu. I dlaczego w okresie menopauzy występują zupełnie niezależne od temperatury otoczenia uderzenia gorąca. Może to też wpływać na indywidualne wrażenie komfortu termicznego i tłumaczyć, dlaczego jedni marzną, a inni znów się pocą z przegrzania, mimo że siedzą obok siebie w tym samym pokoju.

10 naturalnych sposobów na przeziębienie

Próg wrażliwości termicznej

Nie tylko mąż zastanawia mnie swoją odpornością na chłód. Z wakacji nad Bałtykiem pamiętam też taki obrazek: wietrzna plaża, ja siedzę w koszu okutana w sweter i dwa ręczniki, a sine latorośle taplają się w wodzie i nie dają się z niej wyciągnąć. Dzieci wydają się nie czuć chłodu. Faktem jest, że z wiekiem obniża się próg wrażliwości termicznej, zarówno na odczuwanie zimna, jak i ciepła. Wygląda jednak na to, że ludzie starsi częściej marzną. Może być to spowodowane utratą elastyczności naczyń krwionośnych i osłabieniem krążenia oraz utratą warstewki tłuszczu spod skóry.

Zwiększona wrażliwość na zimno może być też oznaką takich problemów medycznych, jak cukrzyca. Często winne są także przyjmowane leki: beta-blokery zmniejszają częstość akcji serca, co może ograniczać przepływ krwi do dłoni i stóp, blokery kanałów wapniowych przepisywane przy nadciśnieniu rozszerzają naczynia krwionośne, co zwiększa straty ciepła i przyspiesza marznięcie. Wysoki poziom cholesterolu zaś utrudnia krążenie, a problemy z tarczycą wpływają na sprawność termoregulacji.

Kiedy wchodzimy do lodowatego morza czy jeziora, czujemy zimno, a temperatura ciała pozostaje niezmieniona i potrafi się utrzymać na jednym poziomie przez dłuższą chwilę. Poczucie zimna nie jest więc tym samym co zimno. Bywa też na odwrót: można trząść się z zimna, a jednocześnie być rozgrzanym ponad normę. To niemal wszystkim zdarza się wtedy, kiedy narasta gorączka. Czujemy chłód i dreszcze, mimo że termometr wskazuje już dobrze ponad przepisowe 36,6 st. C. To dlatego, że procesy zapalne "resetują" dawny wskaźnik optymalnej temperatury i ustanawiają go na wyższym poziomie. Dlatego układ nerwowy wydaje polecenie: grzać jeszcze! Grzać jeszcze! A my odbieramy to jako równoznaczne z wrażeniem zimna, bo skoro ciało każe grzać, to znaczy, że musi być chłodno.

Komfort cieplny

Psychika odgrywa ogromną rolę w odczuwaniu komfortu cieplnego. Jak pokazały eksperymenty wykonywane na uniwersytecie w Brighton i w Sussex Medical School, samo patrzenie na zziębniętych ludzi sprawia, że robi nam się zimniej, a temperatura naszego ciała naprawdę spada. Kubek gorącej kawy czy herbaty trzymany w dłoniach zaś nie tylko rozgrzewa ręce, lecz także ociepla wizerunek napotykanych osób.

Dowiedli tego w pomysłowym eksperymencie prof. John Bargh z Yale University i dr Lawrence E. Williams z University of Colorado. Najpierw rozdawali badanym poczęstunek: gorącą lub mrożoną kawę. Potem prosili ich o ocenę charakteru pewnych osób. I choć oceniane osoby były te same, noty, jakie dostawały, zależały głównie od tego, czy opisujący człowiek trzymał w dłoniach zimny, czy ciepły kubek. W drugiej części badania ochotnicy (przekonani, że biorą udział w testach produktu) dostawali do potrzymania gorący bądź lodowaty termofor. W nagrodę za udzielenie kilku odpowiedzi mogli wybrać dla siebie upominek albo bon towarowy dla wskazanej osoby. I znowu: ci, którzy mieli ogrzane dłonie, decydowali się raczej na zrobienie przyjemności znajomemu, zziębnięci tymczasem wybierali coś dla siebie.

Działa to również w drugą stronę. Ludzie, którzy czują się samotni i opuszczeni, częściej cierpią z powodu zimna niż ci, którzy mają wielu przyjaciół i utrzymują ożywione kontakty towarzyskie.

Jak się ogrzać? Jak się ogrzać? mat. producenta

Jak się rozgrzać i utrzymać ciepło

Ubieraj się w kilka warstw odzieży, na cebulkę. To działa lepiej niż wciągnięcie jednego wielkiego włochatego swetra.

Jedz często i po trochu. Rano - rozgrzewającą ciepłą owsiankę z cynamonem i goździkami, na obiad - koniecznie ciepłą zupę. Doprawiaj chili (kapsaicyna zawarta w ostrych papryczkach ma działanie rozgrzewające i podkręca metabolizm).

Nie rozgrzewaj się alkoholem. Przyniesie on chwilowe, złudne poczucie ciepła spowodowane rozszerzeniem naczyń krwionośnych w skórze, ale w rzeczywistości spowoduje tylko utratę energii.

Myśl o ciepłych miejscach. Według badań przeprowadzonych na Uniwersytecie w Portsmouth już samo wyobrażanie sobie czegoś ciepłego zmniejsza subiektywne odczuwanie chłodu.