Briana odkąd pamięta zawsze była nieco większa. Jednak nikt, nigdy nie zwracał na to uwagi. Ani ona, ani przyjaciele, ani rodzina. Mimo, że wszyscy w rodzinie od zawsze byli szczupli. Na jej otyłość zwracali uwagę jedynie lekarze, którzy twierdzili, że jest nieco ponad normą medyczną. Tak było aż do czasu...
W liceum Briana otaczała się ludźmi podobnymi do siebie, o podobnych gabarytach. Na co dzień miała powodzenie, więc nie czuła potrzeby, by się odchudzać.
Kiedy Briana zaczęła dojrzewać zaczęła nieco bardziej przywiązywać wagę do swojej sylwetki. Jak każda nastolatka, dziewczyna zaczęła przejmować się swoim wyglądem. Chciała być modna i podobać się innym. Czuła się skrępowana w kostiumie kąpielowym, a każde zakupy nowych ubrań były dla niej koszmarem, który zazwyczaj kończył się pustym koszykiem i oczami pełnymi łez.
Wszystko zmieniło się, kiedy pewnego dnia Briana postanowiła wybrać się ze znajomymi na basen. Założyła swój jednoczęściowy kostium, spojrzała w lustro i... kompletnie się załamała.
Nie była zadowolona z tego, jak wygląda i uświadomiła sobie, że nigdy nie będzie naprawdę szczęśliwa. Tego samego dnia postanowiła wszystko zmienić.
Zapisała się na zajęcia i zaczęła liczyć kalorie. W ten sposób 3 miesiące później straciła ok 10 kilogramów, co było dla niej wyzwaniem. Jak sama mówi nigdy jej waga nie wahała się w większym przedziale niż 2 kilogramy.
Dzięki podjętej zmianie zrozumiała w czym tkwił problem.
Jej problem z jedzeniem nie polegał na tym, że zajadała emocje lub że jadła, kiedy się nudziła. Uwielbia jeść i jadła po prostu za dużo, nakładając za duże porcje.