Co piszą na opakowaniach? Czytamy etykiety [CZĘŚĆ 1.]

Jakie informacje muszą zamieścić producenci żywności na swoich produktach i co z tego dla nas wynika? Czy kolejność podanych składników ma znaczenie?
Na puszce napoju musi być informacja o zawartości kalorii. Wartość energetyczna może być wyrażana w przeliczeniu na porcję Na puszce napoju musi być informacja o zawartości kalorii. Wartość energetyczna może być wyrażana w przeliczeniu na porcję Fot. Diomedia

Co nam mówią etykiety?

Artykuł pochodzi z magazynu Tylko Zdrowie. Do kupienia w środy z Gazetą Wyborczą.

Tylko Zdrowie

Tylko 14 proc. Polaków szuka na etykietach informacji o produktach - wynika z europejskich badań konsumentów. Nie mamy takiego nawyku, ale też nie do końca wiemy, czego na tych etykietach szukać.

Z etykiety możemy się np. dowiedzieć, jakiego składnika w danym produkcie jest najwięcej, a jakiego mało. Czy dżem z malin, który chcemy kupić, zawiera owoce. A może to tylko galaretka z soku. Czy jest dosładzany. Czy gotowe danie ma w sobie to, co obiecuje, np. fasolę. A może to głównie sos i przyprawy z kilkoma nasionami na okrasę.

- Składniki produktu na etykiecie są podawane w kolejności malejącej - tłumaczy Hanna Stolińska-Fiedorowicz, dietetyczka z Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie. I dodaje: - Gdy coś znajduje się na pierwszym miejscu, oznacza to, że właśnie tego jest najwięcej. Niestety, w wielu przypadkach jest to cukier, sól albo mąka pszenna. Większość osób sądzi, że jak kupują pieczywo pełnoziarniste, to jest ono wyprodukowane z mąki pełnoziarnistej żytniej, a tymczasem często takiej mąki jest tylko dodatek, a na pierwszym miejscu jest mąka pszenna.

Zobacz: Tarczyca. Dieta przy nadczynności, niedoczynności, hashimoto

. . www.thepaleodiet.com

Ukryta sól

Problem jest też z ukrytą solą. W związku z licznymi zagrożeniami dla zdrowia publicznego związanymi z nadmiernym spożyciem soli Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), Komisja Europejska, a także sam przemysł spożywczy próbują na różne sposoby walczyć z tym niekorzystnym zjawiskiem. Jedną z form tej walki zastosowaną przez Unię Europejską są zmiany prawne dotyczące informacji umieszczanych na opakowaniach produktów spożywczych.

- Zgodnie z nowymi przepisami od 13 grudnia 2016 r. podawanie zawartości soli w produktach spożywczych na ich opakowaniach będzie obowiązkowe we wszystkich krajach UE. Dzięki temu konsumenci zyskają możliwość dokonywania bardziej świadomych wyborów żywieniowych, w tym m.in. możliwość kontroli ilości spożywanej soli - mówiła na konferencji w IŻŻ dr Katarzyna Stoś, zastępca dyrektora.

Obecnie producenci nie zawsze podają zawartość soli na opakowaniu produktu. Zdarza się, że zamiast tego podają zawartość sodu. 1 g sodu (Na) odpowiada 2,5 g soli (NaCl), a nasza dzienne norma to 5-6 g.

Zobacz: Sól. Która jest najzdrowsza? Himalajska też szkodzi, tylko za większe pieniądze

Informacje o wartości odżywczej i alergenach

Pogrubioną czcionką lub inaczej powinny być wyszczególnione alergeny. Etykiety to cenne źródło informacji dla osób nietolerujących laktozy czy glutenu! Jeśli produkt zawiera konkretny alergen, a nazwa środka spożywczego wyraźnie odnosi się do tego alergenu, wówczas nie musi być wskazana (np. mleko).

Obowiązkowo musi być podana informacja o wartości odżywczej produktu. Obejmuje ona zarówno wartość energetyczną (czyli pokrycie zapotrzebowania człowieka na energię), jak i substancji odżywczych. Producent może jeszcze dodać informację m.in. o ilości kwasów tłuszczowych jednonienasyconych i wielonienasyconych (tych dla nas korzystnych), skrobi, błonnika, o witaminach i składnikach mineralnych.

Na opakowaniu podaje się nie wszystkie, ale te wybrane składniki potrzebne do zachowania zdrowia. Wartość odżywcza wyrażana jest na 100 g lub 100 ml produktu oraz czasem dodatkowo na porcję. Z kolei wartość energetyczna wynika głównie z zawartości w produkcie białka, tłuszczu, węglowodanów oraz błonnika. Dane o wartości odżywczej muszą się znajdować w tym samym polu widzenia (są one ujęte w charakterystyczną tabelkę). Prezentowane są łącznie i w określonej kolejności.

Najpierw od góry tabelki znajduje się wartość energetyczna produktu, następnie zawartość tłuszczu w gramach (w tym kwasów tłuszczowych nasyconych, czyli tych, których powinniśmy unikać), węglowodanów (w tym cukrów prostych, jak glukoza i fruktoza, oraz dwucukrów: sacharozy i laktozy - powinniśmy je ograniczać), białka i na końcu soli.

Zobacz: Antyoksydanty w codziennej diecie. Zacznij czerpać to, co najlepsze z natury

Na zakupach warto czytać etykiety Na zakupach warto czytać etykiety Fot. 123RF

Referencyjna wartość spożycia. Co to oznacza?

Na etykiecie może też być podana referencyjna wartość spożycia (RWS) dla przeciętnej osoby dorosłej.

Zgodnie z nowymi przepisami zastępuje ona dawne określenie "zalecane dzienne spożycie". Producent podpowiada nam, ile dziennie powinniśmy zjeść np. białka czy węglowodanów i jak kaloryczna powinna być średnio dieta dla osoby dorosłej. Podaje też, np. ile tłuszczu znajduje się w 100 g jego produktu i ile procent tłuszczu możemy zjeść w ciągu całego dnia.

Przykładowo - jeśli zjemy całą tabliczkę czekolady, to dostarczymy sobie ponad 400 kcal, czyli jedną piątą wszystkich kalorii, jakie średnio dorosły człowiek powinien zjeść w ciągu dnia!

Zakłada się, że wartość energetyczna naszego całodziennego jedzenia dla zdrowego dorosłego nie powinna przekraczać 2 tys. kcal. W tym dzienna dawka tłuszczu to 70 g, białka 50 g, węglowodanów 260 g, soli 6 g.

Wartość energetyczna i ilość składników odżywczych mogą być wyrażane w przeliczeniu na porcję. Przyjmuje się, że powinna to być ilość produktu spożywczego, którą można zjeść jednorazowo.

- Na pewno trzeba też zwracać uwagę na całą wartość odżywczą produktu podawaną na 100 g lub na porcję produktu. Osoby kupujące myślą, że porcją jest całe opakowanie, a tak wcale nie jest! - tłumaczy Hanna Stolińska-Fiedorowicz.

Na etykiecie mogą się też znaleźć oświadczenia żywieniowe opisujące szczególne właściwości produktu, np. oświadczenie, że produkt jest źródłem wapnia lub jest bogaty w błonnik.

Poza tym musi być: ilość netto żywności, instrukcja użycia (np. dania gotowego lub w proszku), nazwa lub firma i adres podmiotu działającego na rynku spożywczym, kraj lub miejsce pochodzenia środka spożywczego. Wymóg informowania o kraju pochodzenia dotyczy m.in. mięsa wołowego, cielęciny i młodej wołowiny, mięsa wieprzowego, drobiowego, mięsa pozyskanego z owiec i kóz, mięsa mielonego oraz mleka.

Zobacz: Te przyprawy napędzą metabolizm i ułatwią trawienie

Czytajmy etykiety! Czytajmy etykiety! Fot. Shutterstock

Na co uważać

*Patrz na datę przydatności do spożycia i sposób przechowywania danego produktu. Musimy wiedzieć, czy trzymać go w lodówce, czy w szafce lub np. koniecznie w miejscu zaciemnionym.

*Zwróć uwagę na listę składników. Zdrowe jedzenie powinno być mało przetworzone. Lista nie powinna zawierać więcej niż 10 składników.

*Zobacz, jaka jest wartość odżywcza produktu podawana na 100 g lub na porcję produktu.

*Zobacz, jaka jest wartość energetyczna danego produktu. Porównaj ze sobą podobne produkty i wybierz te o niższej zawartości kalorii.

*Sprawdź, ile cukru jest w produkcie odtłuszczonym. Zdarza się, że producenci dodają go więcej, by poprawić smak. W produktach typu light powinna być o 30 proc. niższa energetyczność niż w takim samym nieodtłuszczonym produkcie. Niektóre produkty mają napis "bez dodatku cukru", mimo że cukier w spisie zawierają. Wynika to z jego naturalnej obecności w surowcu.

*Nigdy nie kupuj produktów przeterminowanych ani takich, których opakowanie zostało naruszone!

*Nie kupuj mrożonek, które wyglądają na zbrylone, bo mogły być już rozmrażane.

*Przy zakupie produktów pakowanych próżniowo lub takich, w których wykorzystano gazy opakowaniowe (mają napis: "pakowano w atmosferze ochronnej") zwróć uwagę na szczelność opakowania, które ma za zadanie przedłużyć trwałość produktu spożywczego.

*Sprawdzaj zawartość soli. Na opakowaniu może być podana informacja, że zawartość soli w produkcie wynika wyłącznie z obecności w nim naturalnie występującego sodu. Taki napis znajdziemy np. na mleku.

Zobacz: Witajcie w świecie grubasów. Liczba otyłych osób stale wzrasta

Więcej o: