Artykuł pochodzi z magazynu Tylko Zdrowie. Do kupienia w środy z Gazetą Wyborczą.
Tylko 14 proc. Polaków szuka na etykietach informacji o produktach - wynika z europejskich badań konsumentów. Nie mamy takiego nawyku, ale też nie do końca wiemy, czego na tych etykietach szukać.
Z etykiety możemy się np. dowiedzieć, jakiego składnika w danym produkcie jest najwięcej, a jakiego mało. Czy dżem z malin, który chcemy kupić, zawiera owoce. A może to tylko galaretka z soku. Czy jest dosładzany. Czy gotowe danie ma w sobie to, co obiecuje, np. fasolę. A może to głównie sos i przyprawy z kilkoma nasionami na okrasę.
- Składniki produktu na etykiecie są podawane w kolejności malejącej - tłumaczy Hanna Stolińska-Fiedorowicz, dietetyczka z Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie. I dodaje: - Gdy coś znajduje się na pierwszym miejscu, oznacza to, że właśnie tego jest najwięcej. Niestety, w wielu przypadkach jest to cukier, sól albo mąka pszenna. Większość osób sądzi, że jak kupują pieczywo pełnoziarniste, to jest ono wyprodukowane z mąki pełnoziarnistej żytniej, a tymczasem często takiej mąki jest tylko dodatek, a na pierwszym miejscu jest mąka pszenna.
Problem jest też z ukrytą solą. W związku z licznymi zagrożeniami dla zdrowia publicznego związanymi z nadmiernym spożyciem soli Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), Komisja Europejska, a także sam przemysł spożywczy próbują na różne sposoby walczyć z tym niekorzystnym zjawiskiem. Jedną z form tej walki zastosowaną przez Unię Europejską są zmiany prawne dotyczące informacji umieszczanych na opakowaniach produktów spożywczych.
- Zgodnie z nowymi przepisami od 13 grudnia 2016 r. podawanie zawartości soli w produktach spożywczych na ich opakowaniach będzie obowiązkowe we wszystkich krajach UE. Dzięki temu konsumenci zyskają możliwość dokonywania bardziej świadomych wyborów żywieniowych, w tym m.in. możliwość kontroli ilości spożywanej soli - mówiła na konferencji w IŻŻ dr Katarzyna Stoś, zastępca dyrektora.
Obecnie producenci nie zawsze podają zawartość soli na opakowaniu produktu. Zdarza się, że zamiast tego podają zawartość sodu. 1 g sodu (Na) odpowiada 2,5 g soli (NaCl), a nasza dzienne norma to 5-6 g.
Pogrubioną czcionką lub inaczej powinny być wyszczególnione alergeny. Etykiety to cenne źródło informacji dla osób nietolerujących laktozy czy glutenu! Jeśli produkt zawiera konkretny alergen, a nazwa środka spożywczego wyraźnie odnosi się do tego alergenu, wówczas nie musi być wskazana (np. mleko).
Obowiązkowo musi być podana informacja o wartości odżywczej produktu. Obejmuje ona zarówno wartość energetyczną (czyli pokrycie zapotrzebowania człowieka na energię), jak i substancji odżywczych. Producent może jeszcze dodać informację m.in. o ilości kwasów tłuszczowych jednonienasyconych i wielonienasyconych (tych dla nas korzystnych), skrobi, błonnika, o witaminach i składnikach mineralnych.
Na opakowaniu podaje się nie wszystkie, ale te wybrane składniki potrzebne do zachowania zdrowia. Wartość odżywcza wyrażana jest na 100 g lub 100 ml produktu oraz czasem dodatkowo na porcję. Z kolei wartość energetyczna wynika głównie z zawartości w produkcie białka, tłuszczu, węglowodanów oraz błonnika. Dane o wartości odżywczej muszą się znajdować w tym samym polu widzenia (są one ujęte w charakterystyczną tabelkę). Prezentowane są łącznie i w określonej kolejności.
Najpierw od góry tabelki znajduje się wartość energetyczna produktu, następnie zawartość tłuszczu w gramach (w tym kwasów tłuszczowych nasyconych, czyli tych, których powinniśmy unikać), węglowodanów (w tym cukrów prostych, jak glukoza i fruktoza, oraz dwucukrów: sacharozy i laktozy - powinniśmy je ograniczać), białka i na końcu soli.
Na etykiecie może też być podana referencyjna wartość spożycia (RWS) dla przeciętnej osoby dorosłej.
Zgodnie z nowymi przepisami zastępuje ona dawne określenie "zalecane dzienne spożycie". Producent podpowiada nam, ile dziennie powinniśmy zjeść np. białka czy węglowodanów i jak kaloryczna powinna być średnio dieta dla osoby dorosłej. Podaje też, np. ile tłuszczu znajduje się w 100 g jego produktu i ile procent tłuszczu możemy zjeść w ciągu całego dnia.
Przykładowo - jeśli zjemy całą tabliczkę czekolady, to dostarczymy sobie ponad 400 kcal, czyli jedną piątą wszystkich kalorii, jakie średnio dorosły człowiek powinien zjeść w ciągu dnia!
Zakłada się, że wartość energetyczna naszego całodziennego jedzenia dla zdrowego dorosłego nie powinna przekraczać 2 tys. kcal. W tym dzienna dawka tłuszczu to 70 g, białka 50 g, węglowodanów 260 g, soli 6 g.
Wartość energetyczna i ilość składników odżywczych mogą być wyrażane w przeliczeniu na porcję. Przyjmuje się, że powinna to być ilość produktu spożywczego, którą można zjeść jednorazowo.
- Na pewno trzeba też zwracać uwagę na całą wartość odżywczą produktu podawaną na 100 g lub na porcję produktu. Osoby kupujące myślą, że porcją jest całe opakowanie, a tak wcale nie jest! - tłumaczy Hanna Stolińska-Fiedorowicz.
Na etykiecie mogą się też znaleźć oświadczenia żywieniowe opisujące szczególne właściwości produktu, np. oświadczenie, że produkt jest źródłem wapnia lub jest bogaty w błonnik.
Poza tym musi być: ilość netto żywności, instrukcja użycia (np. dania gotowego lub w proszku), nazwa lub firma i adres podmiotu działającego na rynku spożywczym, kraj lub miejsce pochodzenia środka spożywczego. Wymóg informowania o kraju pochodzenia dotyczy m.in. mięsa wołowego, cielęciny i młodej wołowiny, mięsa wieprzowego, drobiowego, mięsa pozyskanego z owiec i kóz, mięsa mielonego oraz mleka.
*Patrz na datę przydatności do spożycia i sposób przechowywania danego produktu. Musimy wiedzieć, czy trzymać go w lodówce, czy w szafce lub np. koniecznie w miejscu zaciemnionym.
*Zwróć uwagę na listę składników. Zdrowe jedzenie powinno być mało przetworzone. Lista nie powinna zawierać więcej niż 10 składników.
*Zobacz, jaka jest wartość odżywcza produktu podawana na 100 g lub na porcję produktu.
*Zobacz, jaka jest wartość energetyczna danego produktu. Porównaj ze sobą podobne produkty i wybierz te o niższej zawartości kalorii.
*Sprawdź, ile cukru jest w produkcie odtłuszczonym. Zdarza się, że producenci dodają go więcej, by poprawić smak. W produktach typu light powinna być o 30 proc. niższa energetyczność niż w takim samym nieodtłuszczonym produkcie. Niektóre produkty mają napis "bez dodatku cukru", mimo że cukier w spisie zawierają. Wynika to z jego naturalnej obecności w surowcu.
*Nigdy nie kupuj produktów przeterminowanych ani takich, których opakowanie zostało naruszone!
*Nie kupuj mrożonek, które wyglądają na zbrylone, bo mogły być już rozmrażane.
*Przy zakupie produktów pakowanych próżniowo lub takich, w których wykorzystano gazy opakowaniowe (mają napis: "pakowano w atmosferze ochronnej") zwróć uwagę na szczelność opakowania, które ma za zadanie przedłużyć trwałość produktu spożywczego.
*Sprawdzaj zawartość soli. Na opakowaniu może być podana informacja, że zawartość soli w produkcie wynika wyłącznie z obecności w nim naturalnie występującego sodu. Taki napis znajdziemy np. na mleku.