Chęć na słodycze odczuwamy dlatego, że w naszej diecie brakuje pewnych wartości odżywczych. Gdybyśmy prowadzili zdrowy tryb życia, znacznie rzadziej odczuwalibyśmy potrzebę sięgania po słodycze.
- Ochota na słodycze najczęściej jest wynikiem niewłaściwego sposobu odżywiania, na co składają się: długie przerwy między posiłkami, mało błonnika w diecie, wysoki indeks glikemiczny spożywanych posiłków. Wszystko to sprawia, iż po posiłku poziom glukozy
we krwi szybko wzrasta, a następnie równie szybko spada. Po tego typu wahaniach poziomu glukozy, czujemy się zmęczeni i senni. Wtedy najczęściej sięgamy po np. batonika, aby jak najszybciej podnieść jej poziom. Wraz ze zjedzeniem słodyczy, efekt przedostania się cukru do krwi jest natychmiastowy, ale jak już wspomniałam: krótkotrwały.
Na pewno nie powinno się robić zapasów słodyczy i kupować zbiorczych opakowań batonów, czekolad itp. Jeśli nie ma w domu słodyczy, a mimo wszystko mamy na nie niedopartą chęć, musimy zmobilizować się do wyjścia na spacer do sklepu. Jeżeli już słodycze, to tylko ?zdrowe słodycze? takie jak chałwa, gorzka czekolada (o jak najwyższej zawartości kakao), sezamki czy batony z nasion, i to w niewielkich ilościach. Możemy też samemu przygotowywać sobie słodycze np. sezam z miodem i orzechami albo prawdziwe kakao z chudym mlekiem posłodzone fruktozą lub miodem - mówi Aneta Łańcuchowska z Poradni Dietetyczne halsa.
No dobrze, ale co zrobić, kiedy nasza dieta nie była tak dobra, aby uchronić nas przed atakiem wilczego głodu? Teoretycznie możemy sięgnąć po owoce, jednak nie każdego zaspokoi takie rozwiązanie. Dietetycy maja inne propozycje:
- Możemy próbować oszukiwać apetyt na słodycze słodzikami. Najbardziej godnym polecenia słodzikiem jest ksylitol zwany też cukrem brzozowym. Dostarcza on prawie o połowę mniej kalorii, ma działanie przeciwdrobnoustrojowe i przeciwpróchnicze, prawdopodobnie chroni też przed osteoporozą. Niestety ma lekko gorzkawy smak i większe jego ilości mogą wywoływać efekt laksacyjny. Ksylitol nadaje się zarówno do słodzenia napojów jak i przyrządzania ciast - mówi Łańcuchowska.
Dopada cię nagła chęć zjedzenia kawałka czekolady czy ciastka. Czy myślisz, że twój organizm daje ci w ten sposób o czymś znać? Niekoniecznie, to mogą być zwykłe preferencje.
- To wypadkowa wielu czynników, zarówno fizjologicznych jak i psychologicznych. Od strony fizjologii chęć na słodycze może wynikać z obniżenia poziomu glukozy we krwi, jednak cel ten może być równie dobrze osiągnięty przez zjedzenie kawałka chleba lub czegokolwiek co zawiera węglowodany. Dlatego też głód na słodycze jest związany raczej z czynnikami psychologicznymi, takimi jak przyzwyczajenia (także z dzieciństwa), stres, czy chęć pocieszenia się lub nagrodzenia. Jedyną sytuacją kiedy jedzenie słodyczy jest uzasadnione fizjologicznie to podczas długotrwałego uprawiania intensywnego sportu (np. podczas biegania lub jazdy na rowerze dłużej niż godzinę) - mówi dietetyczka.
Wydaje ci się, że nie możesz żyć bez cukru? Oto dane dotyczące tego, w jakich dawkach możemy go używać:
- Fruktozę, czyli cukier występujący w owocach, powinno się spożywać wraz z owocami codziennie w ilości ok. 300g natomiast sacharozę czyli cukier występujący w słodyczach, raz na dwa tygodnie - mówi Łańcuchowska.
Czy suszone owoce są dobrą opcją, czy nie powinniśmy po nie sięgać?
- W chwilach kiedy mamy ochotę na coś słodkiego suszone owoce są jak najbardziej godne polecenia. Zawierają znaczne ilości błonnika, minerałów i witamin, mają także niski indeks glikemiczny. Są jednak bardzo kaloryczne, a niektóre także ciężkostrawne, dlatego jak we wszystkim, także i w przypadku suszonych owoców należy zachować umiar. Lepiej nie kupować najtańszych suszonych owoców gdyż mogą być z gorszego sortu i zawierać wyższe stężenie aflatoksyn (są to toksyny wytwarzane przez pleśnie, działają szkodliwie na wątrobę), a także często zawierają konserwanty.
Wydaje ci się, że nie jesz słodyczy i nie dotyczy cię ten problem? Zauważ, że soki, tez zawierają jego spore ilości. Jak je pić? Są na to metody.
- Jeśli lubimy pić soki owocowe, warto je sobie rozcieńczać. Większość z nich zawiera podobną ilość cukru do coli, czyli około 5 łyżeczek na szklankę. Trudno sobie wyobrazić picie herbaty posłodzonej pięcioma łyżeczkami cukru. Większość soków zupełnie dobrze smakuje w formie rozcieńczonej z wodą mineralną pół na pół, z początku może smakować dziwnie, jednak z czasem się przyzwyczaimy. Ilość cukru i soli, konieczne do tego, aby nam coś smakowało, to w głównej mierze kwestia przyzwyczajenia.