Całe moje życie wiąże się ze sportem - praca, pasja, dzieciństwo. Jeszcze do niedawna trening na siłowni był jednym z moich głównych treningów w ciągu tygodnia. Wydawało mi się, że to najprostsze rozwiązanie do uzyskania świetnej sylwetki. Jednak moje podejście zmieniło się, kiedy zauważyłam, jak dużo czasu tracę. Szczególnie w słoneczne dni, ja zamiast korzystać z pogody spędzałam godziny na siłowni ostro trenując. Rezygnowałam ze spotkań ze znajomymi, a cały tydzień kręcił się wokół treningu i diety. Moja sylwetka owszem zmieniała się, ale nie tak szybko jak chciałam, a ja z czasem zaczęłam odczuwać coraz większa frustrację.
Zobacz: 5 absurdalnych diet, które są jednak poparte badaniami naukowymi
Z tak intensywnego, pod kątem aktywności czasu, z dnia na dzień przeszłam na tryb najniższej aktywności fizycznej w całym moim życiu. Straciłam motywację. Po prostu. Męczyło mnie ciągłe chodzenie na siłownie, obsesyjne myślenie o diecie i o tym, który mięsień powinnam jeszcze doszlifować. Ten brak motywacji i moje lenistwo trwało około miesiąca, a to frustrowało jeszcze bardziej. W końcu kocham sport i od zawsze był on moją pasją, brakowało mi ruchu. Dlatego postanowiłam coś zmienić. Nie chciałam, żeby moje życie kręciło się tylko i wyłącznie wokół treningu i diety. Tym bardziej, że od kilku lat nie trenuję już zawodowo.
Zrozumiałam jedno - chciałam, żeby to co robię sprawiało mi radość i satysfakcję. Dlatego postanowiłam połączyć przyjemne z pożytecznym. Od jakiegoś czasu bawię sie sportem. Korzystam z różnych zajęć, próbuję nowych aktywności i... mój plan treningowy wyrzuciłam do śmieci. Nadal trenuję regularnie ok. 3-4 razy w tygodniu. Ale moje treningi wyglądają zupełnie inaczej. Jednego dnia idę na rolki ze znajomymi, drugie wybieram się na trening krav magi lub kickboxingu, raz w tygodniu chodzę na siłownię, by wykonać trening siłowy. Jednak nie trzymam się sztywno planu i nie stwarzam presji dla samej siebie.
Zobacz: Znamy najskuteczniejsze ćwiczenie na mięśnie brzucha. Robiłaś je kiedyś?
Nadal staram się jeść zdrowo, ale nie frustruje się, kiedy zjem coś na co mam ochotę. Co więcej - kiedy nie czuję presji zdrowe odżywianie przychodzi mi o wiele łatwiej. Nie podjadam niczego między posiłkami i nie myślę stale o jedzeniu i liczeniu kalorii.
Zobacz: Ta znana aktorka ćwiczyła topless. Jej ciało, mimo wieku, wygląda niesamowicie
Nie ukrywam, że trening siłowy to jedna z najszybszych i najskuteczniejszych dróg do zbudowania szczupłej i umięśnionej sylwetki. Jednak, jeśli nie planujesz kariery zawodowej w tym kierunku, to wrzuć na luz! Plan treningowy jest dobry i fajnie go mieć, ale nie daj się tak jak ja temu całemu fitnessowemu szaleństwu. Wpadanie w obsesje na dłuższa metę nie prowadzi do niczego dobrego. Czerp z tego przede wszystkim przyjemność i rób to, co kochasz, a efekty przyjdą same. Ja mimo, że nie trenuje tak intensywnie, jak dawniej aktualnie jestem bardziej zadowolona z mojej sylwetki. Nie rzucam się na jedzenie, jem w miarę zdrowo, moja głowa jest spokojna, a ciało odpłaca się efektami wizualnymi.
Zobacz: 5 absurdalnych diet, które są jednak poparte badaniami naukowymi