Pewnie większość stałych czytelników naszego portalu zdążyła już zauważyć, że często w redakcji rzucamy sobie wyzwania. Są one związane z dietą lub treningiem. Czasem testujemy jakiś przepis lub produkt, czasem dołączamy do planu treningowego nowe ćwiczenie. Tym razem podjęłam wyzwanie i zdecydowałam się trenować dwa razy dziennie.
Przyznam szczerze, że przy codziennych obowiązkach, miałam obawy, czy dam radę trenować tak często. Ale podjęłam próbę. Czy wytrwałam? Czytajcie dalej.
Zaczęłam od poniedziałku. Pierwszy trening odbywał się rano i był treningiem cardio. Poświęcałam na niego ok 30-40 minut. Wstawałam nieco wcześniej niż zwykle, zakładałam sportowy strój i szłam biegać. Biegałam codziennie rano.
Drugi trening był bardziej urozmaicony. Wykonywałam go zazwyczaj zaraz po pracy lub późnym wieczorem w zależności od tego na jaką aktywność fizyczną się decydowałam. 3 razy w tygodniu, wieczorami, wybierałam się na trening sztuk walki. Resztę dni poświęcałam na trening na siłowni lub trening w plenerze.
Poniedziałki:
6:30 bieganie
20:30 trening sztuk walki
Wtorek:
6:30 bieganie
18:30 siłownia, Full Body Workout
Środa:
6:30 bieganie
20:30 trening sztuk walki
Czwartek:
6:30 bieganie
18:30 siłownia, Full Body Workout z naciskiem na mięśnie pośladków
Piątek:
6:30 bieganie
19:00 trening sztuk walki
Sobota:
10:00 bieganie
16:30 trening outdoorowy w parku do streetworkoutu
Niedziela:
10:00 bieganie
20:00 siłownia, Full Body Workout
Przyznam szczerze, że takie 2 tygodnie regularnej, intensywnej aktywności, w połączeniu z pracą i codziennymi obowiązkami, dały mi w kość... Zauważyłam jednak ogromne efekty. Waga pokazała, że schudłam 2 kg, jednak najwięcej pokazało lustro. Najbardziej zauważyłam zmianę na nogach, gdzie do tej pory miałam więcej tkanki tłuszczowej. Również brzuch zrobił się bardziej zarysowany, a mięśnie barków mocniej podkreślone.
Mimo wszystko nie poleciłabym moim podopiecznym i znajomym tak intensywnych treningów. Jestem sportowcem, od dziecka trenowałam zawodowo Taekwondo, więc moje ciało jest przygotowane na takie wyzwania. Od pewnego czasu traktuję jednak sport jako formę rekreacji i odpoczynku i chciałabym, aby tak zostało. Po tak wyczerpujących i częstych treningach, czułam się przemęczona, więc po zakończeniu wyzwania wróciłam do swojej rutyny. W zupełności wystarczą mi 3-4 treningi w tygodniu, a poza nimi aktywnie spędzany czas wolny.