Tu nic nie dzieje się przez przypadek, każdy wynik i nowy rekord trzeba po prostu wypracować
6:00 Pobudka. Nie ma czasu na "nie chce mi się..." albo "jeszcze 5 minut.." Jeśli nie wyjdę z domu na czas, cały dzień posypie się jak domino.
6:10 Jestem już po porannej toalecie. Piję szklankę wody, jem pół banana. Na nic więcej nie ma czasu, a ja lubię biegać z lekkim brzuchem.
6:15 Wychodzę z domu, ruszam na trening. Mam to szczęście, że mogę pobiegać nad Wisłą, bliżej natury z dala od zgiełku. Czekam na sygnał GPS i ruszam! Dziś spokojne wybieganie, więc biegnę przed siebie, ale kontroluję tętno i tempo w jakim biegnę. Wszystko według planu.
7:35 Piętnasteczka zrobiona! Brzmi niewinnie? Wielu biegaczy zdrabnia dystans jaki ma do pokonania, wtedy chyba jest łatwiej, wydaje się mniej. Wyszło 15 km w tempie 5:20 min./km Na zakończenie czas na lekkie pobudzenie nóg czyli "odmulenie". W tym celu biegam krótkie, ale bardzo dynamiczne przebieżki. Zwykle 10 x 100 m z przerwą w truchcie.
Na koniec, obowiązkowo 10-15 minut gimnastyki.
Po drodze wpadam do piekarni, nawet nie muszę mówić co chcę. Słabość do croissantów usprawiedliwiam solidnie wykonanym treningiem.
8:00 Jestem już po treningu, biorę szybką kąpiel, z zimnym prysznicem na nogi. Po treningu lubię zjeść śniadanie na słodko. Jaglanka z dodatkiem orzechów i twarogu, albo wspomniany croissant/tost, twaróg, miód i małe espresso. Nic więcej mi nie trzeba.
9:30 - 10:00 melduję się w pracy. Jestem redaktorką i zajmuje się pisaniem o sporcie. Piszę głównie o bieganiu. A w wolnej chwili prowadzę bloga. Bieganie to całe moje życie.
13:30 lunch
Przykładowo:
Składniki: filet z łososia, nasiona sezamu. Do tego marynata: sos sojowy, sok z limonki, imbir, czosnek, miód oraz slasa: mango, awokado, kukurydza z puszki, papryczka chilli, rucola, olej sezamowy, sok z limonki
Przygotowanie: Wszystkie składniki marynaty mieszamy ze sobą. Imbir i czosnek zetrzeć na tarce. Łososia zamarynować przez ok. 1 godz. Grillować w piekarniku 230 st., przez 5' następnie posypać sezamem i wstawić do piekarnika jeszcze na ok. 2'. Awokado, mango pokroić w kostkę, papryczkę posiekać na krążki, wymieszać wszystkie składniki. Łososia podawać z salsą.
18:00 Wizyta na basenie. Pływanie przede wszystkim mnie odpręża, jest też bardzo dobrym sposobem na wzmocnienie mięśni rąk, brzucha i grzbietu. To bardzo dobry trening uzupełniający dla biegacza, który nie obciąża stawów, a jednocześnie zwiększa pojemność płuc.
Swoja przygodę z pływaniem zaczęłam dość późno. Dwa lata temu zaczęłam naukę od podstaw, dziś już zupełnie samodzielnie, całkiem nieźle, pływam kraulem.
20:00 Wracam do domu, przygotowuję posiłek na kolejny dzień. Rzadko jadam na mieście. Moje posiłki są zazwyczaj lekkostrawne i pełnowartościowe. Nie żałuję sobie dużej ilości warzyw i owoców.
21:30 Gimnastyka, rolowanie lub ćwiczenia wzmacniające. Bieganie to nie tylko kilometry. Trzeba zadbać o mocny core i ogólną sprawność. Bez tego trudno mówić o progresie i prawidłowej technice biegu. Na tego typu trening poświęcam zazwyczaj maksymalnie 30-40 minut. To dobry czas na połączenie ćwiczeń przy ulubionym serialu.
22:30 Czas na zasłużony odpoczynek. Każdy dzień jest u mnie bardzo intensywny, dlatego dużą uwagę przykładam do regeneracji. Staram się, poświęcić na sen co najmniej 7 godzin.