Zaczęło się od tego, że na Instagrama wrócił najpierw Majewski. Były celebryta wrzucił na swój profil ze słonecznej Kalifornii. Chwilę po nim to samo zrobiła Deynn. Oczywiście pod fotkami pojawiły się w komentarzach dwa obozy: ci, którzy cieszą się z powrotu celebrytów i ci, którzy twierdzą, że w naszym kraju już nie mają czego szukać.
Informacja o tym, że Marita jest już żoną Majewskiego wstrząsnęła internetem, tak samo, jak to że wracają do social mediów. Jak wyglądała Panna młoda?
Niestety, nie w tym wypadku. Zamiast pięknej, białej sukni, Deynn miała na sobie... dres. Tak dobrze czytacie, dres. Do tego założyła krótki welon, a całoś dopełniła torebka Gucci. Zaskoczeni? No właśnie, my także.
Pewnie myślicie, że skoro ślub był tak "skromny", bo nie mieliśmy ani wielkiego kościoła, ani sukni za 15 tysięcy, to może wesele było z tak zwaną "pompą"? Zobaczcie niżej, co robili Państwo Majewscy na swoim ślubie.
Nasza powracająca do showbiznesu para postanowiła zrobić wszystko nie tak, jak jest to zazwyczaj przyjęte przy okazji ślubu. Na zdjęciach nie widzimy imprezy do białego rana przy hitach "Sławomira". Deynn i Majewski w ramach swojego wesela zrobili sobie sesję zdjęciową w dresach i kominiarkach, poszli na strzelnicę i jeździli drogim samochodem.
Zobaczcie tylko na zdjęciu powyżej, jak Majewski tłumaczył ich dziwne stroje i kominiarki w dniu ślubu.
Jedno jest pewne, ta para wróciła na stare i możemy być pewni, że jeszcze nie raz nas czymś zaskoczy. Deynn coraz więcej zaczyna nagrywać w swoich social mediach, a Daniel opowiada o tym, że chcą teraz zostać vlogerami.
Cieszycie się, że wrócili?