Ania Lewandowska to była zawodniczka karate. Przez wiele lat reprezentowała nasz kraj na najważniejszych zawodach sportowych na świecie, z których nie raz przywoziła złote medale. Jest Mistrzynią Świata i Europy i wielokrotną medalistką Mistrzostw Polski. Ostatnio na swoim Instagramie pokazała jak jak boksuje. Nikt chyba jednak nie przypuszczał, że Lewandowska przygotowuje się do debiutu w MMA.
Na Instagramie założyciela federacji KSW również pojawiło się zdjęcie z żoną Roberta Lewandowskiego. Szykuje się debiut roku?
Kilka dni temu na Instagramie Ani pojawił się filmik, na którym widać jak trenerka uderza w worek bokserski. Trzeba przyznać, że ciosy które wyprowadza są naprawdę mocne. Tajemnicą nie jest, że podstawy ma dobre, w końcu prawie przez pół swojego życia trenowała karate. Nikt chyba jednak nie przypuszczał, że trenerka mogłaby przygotowywać się do walki w klatce.
Jedno ze zdjęć, które pojawiło się na Instagramie Martina Lewandowskiego, założyciela KSW wzbudziło sporo kontrowersji w sieci. Z kim będzie walczyć?
Jakiś czas temu właściciel KSW udostępnił zdjęcie na swoim profilu z Anią Lewandowską. Podpis pod zdjęciem wyglądał tak:
- 'Poranna kawa z @annalewandowskahpba. Co powiecie na zawodniczkę karate w MMA? W szczególności, że ma tak dobrze pasujące nazwisko do dyscypliny ;)'
W komentarzach wywołała się prawdziwa burza. Fani Martina pisali, że bardzo chcieliby zobaczyć Anię w oktagonie.
Z drugiej strony trenerka pewnie miałaby szanse wygrać z nie jedną zawodniczką, gdyby trochę popracowała nad parterem z pewnością udałoby się jej zwyciężyć w niejednym pojedynku.
Wczoraj na Instagramie Ania udostępniła zdjęcie Martina i w ankiecie zapytała swoich fanów co myślą o tej propozycji.
Wynik ankiety był naprawdę zaskakujący! 72 procent fanów zaznaczyło odpowiedź tak, czyli chcieliby zobaczyć trenerką podczas gali MMA.
Tak naprawdę nie wiemy czy Ania rzeczywiście rozważa tą propozycję, ale biorąc pod uwagę fakt, że dopiero co urodziła córeczkę raczej jest to nie możliwe. Z drugiej strony taka walka mogłaby przejść do historii.
A wy chcielibyście zobaczyć ją w oktagonie?