Anna Wendzikowska znowu chwali się pośladkami. Fani: "Coraz odważniej, Aniu"

Ania Wendzikowska ma jedną z najlepszych sylwetek w show biznesie i nie wstydzi się tego pokazywać. Prezenterka często podróżuje, a piaszczyste plaże i rozłożyste palmy wykorzystuje jako tło do swoich seksownych zdjęć.
Instagram.com/aniawendzikowska/ Instagram.com/aniawendzikowska/ Instagram.com/aniawendzikowska/

Ania odpoczywa w Wietnamie

Ania Wendzikowska to dziennikarka, którą głównie kojarzymy z telewizji śniadaniowej, dla której przeprowadza wywiady z największymi gwiazdami kina. Ania często podróżuje po świecie, a zdjęciami chwali się na swoim Instagramie.

Większość zdjęć z egzotycznych podróży to odważne fotki w bikini, takie jak ta powyżej. Kilka zdjęć, które pokazujemy niżej to jeszcze seksowniejsze ujęcia. Sprawdźcie.

Instagram.com/aniawendzikowska/ Instagram.com/aniawendzikowska/ Instagram.com/aniawendzikowska/

Zazdrościmy takiego ładowania baterii

Tak Ania podpisała to zdjęcie: "ładowanie baterii na grudniowe mrozy i śniegi.. szczęście ma kolor niebieski". 

Instagram.com/aniawendzikowska/ Instagram.com/aniawendzikowska/ Instagram.com/aniawendzikowska/

Ania chyba nie omija treningu na pośladki

Co Ania robi, żeby mieć taką figurę? To pytanie często pojawia się w komentarzach.

Instagram.com/aniawendzikowska/ Instagram.com/aniawendzikowska/ Instagram.com/aniawendzikowska/

Figura jak u modelki

Na kolejnym zdjęciu z Wietnamu Ania znowu pokazuje długie nogi i pupę.

Ania Wendzikowska pokazuje odważne zdjęcia Ania Wendzikowska pokazuje odważne zdjęcia www.instagram.com/aniawendzikowska

Poprzednie wakacje były niecały miesiąc temu

Jeszcze miesiąc temu dziennikarka między nagraniami odpoczywała w słonecznej Kalifornii. Na jej profilu nie brakuje zdjęć w skąpym bikini, które ukazują jej szczupłą sylwetkę. Niestety, niektórym takie zdjęcia się nie spodobały.

Ania Wendzikowska odpoczywa w Californii Ania Wendzikowska odpoczywa w Californii www.instagram.com/aniawendzikowska

Ania Wendzikowska odpoczywała w słonecznej Kalifornii

Jedno ze zdjęć, które możemy zobaczyć na jej Instagramie, to to w jednoczęściowym stroju marki Agent Provocateur. Jeżeli dodamy do tego ekskluzywny basen i seksowną pozę mamy zdjęcie idealne. 

-'W hollywoodzkim stylu' - pisze jeden z fanów pod zdjęciem. 


Rzeczywiście zdjęcie jest bardzo piękne, a cena czerwonego kostiumu powalająca. Za model, który ma na sobie Ania trzeba zapłacić 275 dolarów, czyli prawie 1000 złotych. Dodajmy tylko, że jest to jeden z tańszych modeli tej marki. Inne zdjęcia Ani są już bardziej odważne. 

Ania Wendzikowska pokazuje odważne zdjęcia Ania Wendzikowska pokazuje odważne zdjęcia www.instagram.com/aniawendzikowska

Gorąco i słonecznie - napisała Ania pod zdjęciem

Tak jak wcześniej wspominaliśmy kolejne zdjęcia Ania są dużo bardziej odważne i seksowne. Jedno z nich to fotka, na której Ania leży pod baldachimem, a w tle widzimy piękny krajobraz Los Angeles. 

Jednak to nie ten widok gra pierwsze skrzypce na tym zdjęciu, a figura Ani. Dziennikarka może pochwalić się długimi szczupłymi nogami i płaskim brzuchem, który coraz chętniej pokazuje na swoim Instagramie. 

Niestety nie wszystkim takie zdjęcia się podobają. 

-'Po co pani wrzuca takie zdjęcia? Człowiek na poziomie a już któryś raz palyboyem zalatuje, nie kumam po co ta golizna....' - napisała jedna z obserwatorek Ani.

Pod fotką pojawiła się prawdziwa burza komentarzy pomiędzy fankami Wendzikowskiej. Ta jednak nie włączyła się w tą dyskusję. 

Ania Wendzikowska pręży się w basenie Ania Wendzikowska pręży się w basenie www.instagram.com/aniawendzikowska

Ania Wendzikowska pozuje w skąpym bikini w basenie - czy powinna wrzucać takie zdjęcia do sieci?

Wielu obserwatorów dziennikarki pod jej zdjęciami w bikini zadawało sobie pytanie, po co Ania wrzuca takie zdjęcia do sieci. Niektórzy z nich zarzucali jej, że są zbyt odważne i zbyt odkrywają ciało. 

Oczywiście pod fotkami pojawiły się także komentarze, w których fani zachwycali się nad jej figurą. Z drugiej strony Ania Wendzikowska na załączonych zdjęciach pozuje w bikini. Każdy z nas z pewnością ma takie zdjęcia, dlatego raczej nie powinny one nikogo dziwić. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA