Ania Wendzikowska to dziennikarka, którą głównie kojarzymy z telewizji śniadaniowej, dla której przeprowadza wywiady z największymi gwiazdami kina. Ania często podróżuje po świecie, a zdjęciami chwali się na swoim Instagramie.
Większość zdjęć z egzotycznych podróży to odważne fotki w bikini, takie jak ta powyżej. Kilka zdjęć, które pokazujemy niżej to jeszcze seksowniejsze ujęcia. Sprawdźcie.
Tak Ania podpisała to zdjęcie: "ładowanie baterii na grudniowe mrozy i śniegi.. szczęście ma kolor niebieski".
Co Ania robi, żeby mieć taką figurę? To pytanie często pojawia się w komentarzach.
Na kolejnym zdjęciu z Wietnamu Ania znowu pokazuje długie nogi i pupę.
Jeszcze miesiąc temu dziennikarka między nagraniami odpoczywała w słonecznej Kalifornii. Na jej profilu nie brakuje zdjęć w skąpym bikini, które ukazują jej szczupłą sylwetkę. Niestety, niektórym takie zdjęcia się nie spodobały.
Jedno ze zdjęć, które możemy zobaczyć na jej Instagramie, to to w jednoczęściowym stroju marki Agent Provocateur. Jeżeli dodamy do tego ekskluzywny basen i seksowną pozę mamy zdjęcie idealne.
-'W hollywoodzkim stylu' - pisze jeden z fanów pod zdjęciem.
Rzeczywiście zdjęcie jest bardzo piękne, a cena czerwonego kostiumu powalająca. Za model, który ma na sobie Ania trzeba zapłacić 275 dolarów, czyli prawie 1000 złotych. Dodajmy tylko, że jest to jeden z tańszych modeli tej marki. Inne zdjęcia Ani są już bardziej odważne.
Tak jak wcześniej wspominaliśmy kolejne zdjęcia Ania są dużo bardziej odważne i seksowne. Jedno z nich to fotka, na której Ania leży pod baldachimem, a w tle widzimy piękny krajobraz Los Angeles.
Jednak to nie ten widok gra pierwsze skrzypce na tym zdjęciu, a figura Ani. Dziennikarka może pochwalić się długimi szczupłymi nogami i płaskim brzuchem, który coraz chętniej pokazuje na swoim Instagramie.
Niestety nie wszystkim takie zdjęcia się podobają.
-'Po co pani wrzuca takie zdjęcia? Człowiek na poziomie a już któryś raz palyboyem zalatuje, nie kumam po co ta golizna....' - napisała jedna z obserwatorek Ani.
Pod fotką pojawiła się prawdziwa burza komentarzy pomiędzy fankami Wendzikowskiej. Ta jednak nie włączyła się w tą dyskusję.
Wielu obserwatorów dziennikarki pod jej zdjęciami w bikini zadawało sobie pytanie, po co Ania wrzuca takie zdjęcia do sieci. Niektórzy z nich zarzucali jej, że są zbyt odważne i zbyt odkrywają ciało.
Oczywiście pod fotkami pojawiły się także komentarze, w których fani zachwycali się nad jej figurą. Z drugiej strony Ania Wendzikowska na załączonych zdjęciach pozuje w bikini. Każdy z nas z pewnością ma takie zdjęcia, dlatego raczej nie powinny one nikogo dziwić.