Ania Lewandowska znana jest z tego, że co chwila wymyśla dla swoich fanów zupełnie nowe rzeczy. Najpierw trenerka zaczęła od nagrania kilku planów treningowych. Później postanowiła stworzyć swoje zdrowe produkty, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem. W szczególności jej mus kokosowy, który zawsze się wyprzedaje. Tym razem zamiast książki Ania zrobiła zupełnie coś nowego.
Właśnie do sieci trafił jej kalendarz na rok 2018. Jak Lewandowska zapewnia znaleźć w nim można pomysły na treningi, fit dania, a także dużą dawkę motywacji. Jak wygląda kalendarz?
Kalendarz nazywa się 'Helathly year by Ann'. Jak widać trenerka w prawie każdym swoim projekcie próbuje przemycić kawałek nazwy swojego bloga. Już wkrótce będzie można go nabyć w księgarniach, a od kilku dni można go również kupić w sieci. Fanki Lewandowskiej nie kryły zachwytu przy okazji wypuszczenia nowego projektu Ani. Wiele z nich zdeklarowało się pod postem, że z pewnością zakupią kalendarz trenerki.
-'Zamówiłam w przedsprzedaży. Już nie mogę się doczekać. Jestem podekscytowana i gotowa na zmiany.' - pisze jedna z fanek.
A co możemy w nim znaleźć?
Na Instagramie Ani pod jednym ze zdjęć promujących jej nowy projekt pojawił się opis, który ma zachęcić jej obserwatorki do kupna kalendarza. Co możemy w nim znaleźć?
-'Z 'Healthy year by Ann" pomogę Ci pożegnać złe nawyki i zaczniesz cieszyć się dobrym samopoczuciem. Rozpocznij ze mną przygodę ze sportem i zatroszcz się o zdrowie krok po kroku. W kalendarzu, nie zabraknie gotowych treningów i pysznych przepisów na różne okazje.'- napisała Ania pod zdjęciem na Instagramie.
Jak mogliśmy się domyślać w kalendarzu znajdziemy bardzo dużo dietetycznych i treningowych porad, treningi, a także przepisy. Poza tym książka zawiera także sporą dawkę motywacji.
W odróżnieniu od Ewy Chodakowskiej, Ania nie motywuje swoich fanek tak bardzo. W tym projekcie ma być inaczej. Jednym z cytatów, który możemy przeczytać w książce brzmi tak:
-'Nie czekaj więc! rzuć wszystko i chodź się całować!'
Niektórzy powiedzą, że z motywacją nie ma to nic wspólnego, ale zdjęcie towarzyszące temu cytatowi zdecydowanie do tego zachęca. Jest to również jedno z tych zdjęć, których do tej pory nie widzieliśmy i prawdopodobnie takich zdjęć w kalendarzu jest więcej.
Kupicie sobie ten kalendarz?