Niektórzy z Was pewnie śledzili moje przygotowania do ślubu. Dzisiaj oficjalnie mogę wam pokazać te dwa zdjęcia obok siebie. Między jednym, a drugim jest różnica 3 miesięcy, a efekt? 10 kilogramów mniej! Chcecie wiedzieć jak mi się to udało? Zobaczcie!
Aż wstyd się przyznać, że podczas pierwszej przymiarki wydawało mi się, że wyglądam świetnie. Pierwszy raz suknię założyłam jakoś w lutym tego roku. Choć ja się sama ze sobą dobrze czułam, waga mówiła mi zupełnie co innego. Na zdjęciu, które widzicie ważę około 70 kilogramów, a obwód talii to 81 cm!
Postanowiłam zacisnąć pasa i jeszcze bardziej zmobilizować się do tego żeby 'zrobić formę życia' właśnie na ślub. W końcu chciałam wyglądać i czuć się jak prawdziwa gwiazda. Tygodnie mijały, a ja sukcesywnie gubiłam kilogramy i centymetry w talii. Oczywiście nie działo się to samoistnie. Ćwiczyłam średnio 3 razy w tygodniu i jadłam zdrowo... bardzo zdrowo. Poniżej przedstawię wam listę produktów, które wykluczyłam ze swojej diety na 3 miesiące:
- mleko,
- węglowodany (jadłam je bardzo rzadko i ograniczyłam do minimum),
- cukier (nigdy nie jadłam go dużo, ale wykluczyłam go do zera),
- słodkie napoje (czasem zdarzało mi się wypić jakiś sok, ale przez te 3 miesiące w ogóle ich nie piłam),
- sól,
Jak widać lista ta nie jest wcale długa, ale wszystko co wymieniłam powyżej znajduje się w większości produktów, które na co dzień spożywamy.
Poniżej napiszę wam też to co wprowadziłam do swojej diety:
- zielone warzywa (szpinak, brokuły, ogórki, papryka)
- warzywa z dużą zawartością wody, a małą liczbą kalorii (zielony ogórek),
- śniadania białkowo - tłuszczowe,
- ciepła woda z cytryną i miodem pita na czczo zaraz po przebudzeniu,
- owoce o dużej zawartości wody,
- koktajle warzywne
Dodatkowo tak jak wspomniałam trening co najmniej 3 razy w tygodniu zwykle trwający 1,5 godziny i zazwyczaj był to trening interwałowy lub funkcjonalny.
Różnicę widać gołym okiem i powiem wam szczerze, że dopiero kiedy zestawiłam te dwa zdjęcia obok siebie zobaczyłam jak ogromną metamorfozę przeszłam. Przede wszystkim podczas drugiej przymiarki okazało się, że suknia jest na mnie dwa rozmiary za duża i trzeba ją przerabiać (w duchu się cieszyłam, że tak się stało :)) Nie tylko zeszczuplała mi twarz, ale ręce i barki zrobiły się mniejsze no i talia! W końcu ją miałam.
Kiedy założyłam suknię w dniu ślubu byłam najszczęśliwszą osobą na świecie. Nie tylko dlatego, że wyszłam za mąż za miłość mojego życia, ale przede wszystkim dlatego, że czułam się dobrze w swoim ciele. Powiem wam szczerze, że jeszcze nigdy nie czułam się ze sobą tak dobrze jak teraz. Podsumowując nic tylko wychodzić za mąż :)!
Sama sobie udowodniłam, że wszystko jest możliwe, a schudnąć 10 kg w 3 miesiące to nie problem, wystarczy chcieć i mieć jasno określony cel.