Gabby Douglas: "Dałam z siebie 100 procent. Teraz mogę iść naprzód" [GALERIA]

W USA każdego roku ponad trzy miliony dziewcząt w wieku od sześciu do siedemnastu lat, ubranych w obcisłe trykoty, bierze udział w treningach gimnastyki. Zanurzają dłonie w talku i ćwiczą tak długo, aż pojawią się na nich odciski. A wszystko to, bo marzą o perfekcyjnym wykonywaniu salt i śrub. Śnią także o najwyższym miejscu na podium oraz by któregoś dnia zobaczyć swoją twarz na opakowaniu płatków śniadaniowyc
Gabrielle Douglas to 20-letnia amerykańska gimnastyczka. Jest mistrzynią Stanów Zjednoczonych, mistrzynią świata oraz mistrzynią olimpijską z 2012 roku.
<br>
<br>
Gabby Douglas, wkraczając w dorosłość, ma już na swoim koncie upragnione złote medale. Ale zamiast cieszyć się ledwie uzyskaną pełnoletniością i jej przywilejami, gimnastyczka kolejny dzień z rzędu wstaje o 7:30 i je śniadanie przygotowane przez babcię. 
<br>
<br>
Na sali gimnastycznej musi być już o 8:00. Najpierw się rozciąga, aby następnie przejść do ćwiczeń na przyrządach takich jak równoważnia, mata do ćwiczeń wolnych, stół gimnastyczny czy poręcze. Potem jeszcze trochę ćwiczeń siłowych i lunch, a po nich krótka popołudniowa przerwa. Kiedy jej młodsze koleżanki z drużyny odrabiają po szkole lekcje, Douglas odpoczywa, ciesząc się, że jako absolwentka szkoły średniej, chwilowo nie musi tego robić.
<br>
<br>
Zanim wybije druga po południu, dziewczyna jest z powrotem na sali. Podczas treningów, skupia się na dwóch najistotniejszych dla siebie konkurencjach: równoważnia-poręcze oraz równoważnia-mata. Od dwóch lat powtarza ten sam schemat: trzy dni w tygodniu po sześć godzin i trzy dni po cztery godziny treningów, plus jeden dzień odpoczynku. Gabrielle Douglas to 20-letnia amerykańska gimnastyczka. Jest mistrzynią Stanów Zjednoczonych, mistrzynią świata oraz mistrzynią olimpijską z 2012 roku.

Gabby Douglas, wkraczając w dorosłość, ma już na swoim koncie upragnione złote medale. Ale zamiast cieszyć się ledwie uzyskaną pełnoletniością i jej przywilejami, gimnastyczka kolejny dzień z rzędu wstaje o 7:30 i je śniadanie przygotowane przez babcię.

Na sali gimnastycznej musi być już o 8:00. Najpierw się rozciąga, aby następnie przejść do ćwiczeń na przyrządach takich jak równoważnia, mata do ćwiczeń wolnych, stół gimnastyczny czy poręcze. Potem jeszcze trochę ćwiczeń siłowych i lunch, a po nich krótka popołudniowa przerwa. Kiedy jej młodsze koleżanki z drużyny odrabiają po szkole lekcje, Douglas odpoczywa, ciesząc się, że jako absolwentka szkoły średniej, chwilowo nie musi tego robić.

Zanim wybije druga po południu, dziewczyna jest z powrotem na sali. Podczas treningów, skupia się na dwóch najistotniejszych dla siebie konkurencjach: równoważnia-poręcze oraz równoważnia-mata. Od dwóch lat powtarza ten sam schemat: trzy dni w tygodniu po sześć godzin i trzy dni po cztery godziny treningów, plus jeden dzień odpoczynku. Nike
Gabby rozpoczęła treningi w 2002 roku, w jednej ze szkół w rodzinnym Virginia Beach. - Zaczęłam ćwiczyć, kiedy miałam jakieś sześć lat - wspomina Douglas. - W gimnastyce zakochałam się od pierwszych zajęć. - Dziewczynka już w wieku trzech lat potrafiła robić gwiazdy i chętnie pokazywała różne figury domownikom. Dlatego jej starsza siostra namawiała matkę, Natalii Hawkins, by ta w końcu zapisała ją na zajęcia.
<br>
<br>
Już w dwa lata po rozpoczęciu formalnych treningów, Douglas zdobyła tytuł na międzystanowym poziomie 4. A dzięki naturalnemu talentowi i skłonnościom do rywalizacji nie spoczęła na laurach, ale rozwijała się dalej. Jednak brak pewności siebie blokował ją przed pokazaniem, na co ją stać i osiągnięciem pełnego sukcesu. - Mogła wygrać wszystkie te zawody -  wspomina matka Gabby - ale nie miała wystarczającej wiary we własne możliwości. Ciągle mówiłam jej, że jest niesamowitym sportowcem i ma szanse na najwyższy stopień na podium, ale najpierw sama musi w siebie uwierzyć! Gabby rozpoczęła treningi w 2002 roku, w jednej ze szkół w rodzinnym Virginia Beach. - Zaczęłam ćwiczyć, kiedy miałam jakieś sześć lat - wspomina Douglas. - W gimnastyce zakochałam się od pierwszych zajęć. - Dziewczynka już w wieku trzech lat potrafiła robić gwiazdy i chętnie pokazywała różne figury domownikom. Dlatego jej starsza siostra namawiała matkę, Natalii Hawkins, by ta w końcu zapisała ją na zajęcia.

Już w dwa lata po rozpoczęciu formalnych treningów, Douglas zdobyła tytuł na międzystanowym poziomie 4. A dzięki naturalnemu talentowi i skłonnościom do rywalizacji nie spoczęła na laurach, ale rozwijała się dalej. Jednak brak pewności siebie blokował ją przed pokazaniem, na co ją stać i osiągnięciem pełnego sukcesu. - Mogła wygrać wszystkie te zawody - wspomina matka Gabby - ale nie miała wystarczającej wiary we własne możliwości. Ciągle mówiłam jej, że jest niesamowitym sportowcem i ma szanse na najwyższy stopień na podium, ale najpierw sama musi w siebie uwierzyć! Nike
Wewnętrzna walka Gabby pomiędzy wolą wygrywania a niepewnością osiągnęła punkt kulminacyjny w 2008 roku, kiedy dziewczyna oglądała z matką relacje z zawodów w Pekinie. Douglas skomentowała, że nie byłaby w stanie wykonać takich akrobacji. Jednak podczas rodzinnej dyskusji, która się wtedy wywiązała, przyznała, że ćwicząc z odpowiednim trenerem, np. tym, którego właśnie widziała w telewizji, mogłaby podjąć próbę.
<br>
<br>
Hawkins nie chciała pozwolić, aby córkę zdominował strach przed porażką, który ograniczał ją do tej pory, dlatego natychmiast skontaktowała się ze wspomnianym trenerem. Krótko potem, Gabby przeprowadziła się do stanu Iowa, by ćwiczyć pod jego okiem. Niestety, w realizowaniu marzeń przeszkadzała jej tęsknota za rodziną. Dziewczyna zaczęła myśleć o poddaniu się. Na szczęście, w chwilach zwątpienia przypominała sobie słowa matki - Życie nie jest lekkie. Musisz walczyć i nigdy się nie poddawać. Natalii wspomina, że często upominała córkę: O marzenia trzeba walczyć! Wewnętrzna walka Gabby pomiędzy wolą wygrywania a niepewnością osiągnęła punkt kulminacyjny w 2008 roku, kiedy dziewczyna oglądała z matką relacje z zawodów w Pekinie. Douglas skomentowała, że nie byłaby w stanie wykonać takich akrobacji. Jednak podczas rodzinnej dyskusji, która się wtedy wywiązała, przyznała, że ćwicząc z odpowiednim trenerem, np. tym, którego właśnie widziała w telewizji, mogłaby podjąć próbę.

Hawkins nie chciała pozwolić, aby córkę zdominował strach przed porażką, który ograniczał ją do tej pory, dlatego natychmiast skontaktowała się ze wspomnianym trenerem. Krótko potem, Gabby przeprowadziła się do stanu Iowa, by ćwiczyć pod jego okiem. Niestety, w realizowaniu marzeń przeszkadzała jej tęsknota za rodziną. Dziewczyna zaczęła myśleć o poddaniu się. Na szczęście, w chwilach zwątpienia przypominała sobie słowa matki - Życie nie jest lekkie. Musisz walczyć i nigdy się nie poddawać. Natalii wspomina, że często upominała córkę: O marzenia trzeba walczyć! Nike
Ta ciężka walka z własnymi słabościami wzmocniła Douglas i w 2012 roku pozwoliła na zdobycie pierwszej lokaty w eliminacjach krajowych, co zagwarantowało jej miejsce w reprezentacji. Zwycięstwo to stanowiło również punkt zwrotny w jej pracy nad pewnością siebie. - W 2012 roku zaczęłam wreszcie w siebie wierzyć - przyznaje sportsmenka.
<br>
<br>
- W marcu tamtego roku w końcu zrozumiała, że może być najlepsza - potwierdza Hawkins. - Dzięki temu mogła zatriumfować w Londynie. Wreszcie zobaczyliśmy błysk w jej oku i wspólnie stwierdziliśmy: 'O to chodziło'!
<br>
<br>
Właśnie wtedy, będąc częścią zespołu USA zwanego 'Gorącą Piątką', Douglas zdobyła złoto w konkurencji drużynowej oraz indywidualnie w wieloboju. Tym samym została pierwszą Afroamerykanką, która uzyskała najwyższy tytuł w tej konkurencji. Ta ciężka walka z własnymi słabościami wzmocniła Douglas i w 2012 roku pozwoliła na zdobycie pierwszej lokaty w eliminacjach krajowych, co zagwarantowało jej miejsce w reprezentacji. Zwycięstwo to stanowiło również punkt zwrotny w jej pracy nad pewnością siebie. - W 2012 roku zaczęłam wreszcie w siebie wierzyć - przyznaje sportsmenka.

- W marcu tamtego roku w końcu zrozumiała, że może być najlepsza - potwierdza Hawkins. - Dzięki temu mogła zatriumfować w Londynie. Wreszcie zobaczyliśmy błysk w jej oku i wspólnie stwierdziliśmy: 'O to chodziło'!

Właśnie wtedy, będąc częścią zespołu USA zwanego 'Gorącą Piątką', Douglas zdobyła złoto w konkurencji drużynowej oraz indywidualnie w wieloboju. Tym samym została pierwszą Afroamerykanką, która uzyskała najwyższy tytuł w tej konkurencji. Nike
- Gdy tylko zobaczyliśmy, że wyświetlają jej nazwisko, natychmiast wiedzieliśmy, że zdobyła złoto w wieloboju - wspomina Hawkins. - W pierwszej chwili pomyślałam, że warto było czekać na ten moment. Wszystko postawiliśmy na jedną kartę. Zainwestowaliśmy nie tylko czas i emocje, ale też wiele wyrzeczeń finansowych. Trudno było wierzyć, że to poświęcenie ma sens, gdy wciąż nam się nie udawało. To brutalna, ciężka i bezpardonowa walka. Ale było warto.
<br>
<br>
- Patrząc wstecz, śmiało mogę powiedzieć: 'Dałam z siebie wszystko. Dałam z siebie 100 procent. Teraz mogę iść naprzód'. - Gdy tylko zobaczyliśmy, że wyświetlają jej nazwisko, natychmiast wiedzieliśmy, że zdobyła złoto w wieloboju - wspomina Hawkins. - W pierwszej chwili pomyślałam, że warto było czekać na ten moment. Wszystko postawiliśmy na jedną kartę. Zainwestowaliśmy nie tylko czas i emocje, ale też wiele wyrzeczeń finansowych. Trudno było wierzyć, że to poświęcenie ma sens, gdy wciąż nam się nie udawało. To brutalna, ciężka i bezpardonowa walka. Ale było warto.

- Patrząc wstecz, śmiało mogę powiedzieć: 'Dałam z siebie wszystko. Dałam z siebie 100 procent. Teraz mogę iść naprzód'. Nike
Dla Douglas i jej rodziny medale stanowią zasłużoną nagrodę. Jednak cała kampania medialna, dzięki której nazwisko młodej gimnastyczki wypowiadano w niemal każdym amerykańskim domu, dla niej samej była zaskoczeniem. - Nie wiedziałam, że zrobi się z tego takie szaleństwo. Myślałam, że pojadę do Londynu i wystartuję, a jak wrócę do domu, zjem obiad z rodziną - zwierza się zawodniczka.
<br>
<br>
Czekały ją jednak imprezy z celebrytami i niezliczone wywiady w telewizji. A z czasem również kontrakty na dwie książki i pełnometrażowy film biograficzny. Dzisiaj, na samym tylko Instagramie, Gabby ma ponad milion fanów. Ponadto, jej twarz znalazła się na opakowaniu płatków śniadaniowych i wielu okładkach magazynów. Minęło dziewięć miesięcy, nim do 17-letniej wówczas Douglas dotarło, że ma jeszcze sporo do osiągnięcia w gimnastyce.
<br>
<br>
Jej matka wyjaśnia to w następujący sposób: - Trudno jest oprzeć się wszystkim wspaniałym propozycjom, składanym Gabby. Zasłużyła na nie dzięki swojej ciężkiej pracy i poświęceniu, a także wieloletnim treningom, ale musiała w końcu podjąć decyzję. Dla Douglas i jej rodziny medale stanowią zasłużoną nagrodę. Jednak cała kampania medialna, dzięki której nazwisko młodej gimnastyczki wypowiadano w niemal każdym amerykańskim domu, dla niej samej była zaskoczeniem. - Nie wiedziałam, że zrobi się z tego takie szaleństwo. Myślałam, że pojadę do Londynu i wystartuję, a jak wrócę do domu, zjem obiad z rodziną - zwierza się zawodniczka.

Czekały ją jednak imprezy z celebrytami i niezliczone wywiady w telewizji. A z czasem również kontrakty na dwie książki i pełnometrażowy film biograficzny. Dzisiaj, na samym tylko Instagramie, Gabby ma ponad milion fanów. Ponadto, jej twarz znalazła się na opakowaniu płatków śniadaniowych i wielu okładkach magazynów. Minęło dziewięć miesięcy, nim do 17-letniej wówczas Douglas dotarło, że ma jeszcze sporo do osiągnięcia w gimnastyce.

Jej matka wyjaśnia to w następujący sposób: - Trudno jest oprzeć się wszystkim wspaniałym propozycjom, składanym Gabby. Zasłużyła na nie dzięki swojej ciężkiej pracy i poświęceniu, a także wieloletnim treningom, ale musiała w końcu podjąć decyzję. Nike
Douglas ogłosiła, że ma zamiar znów skupić się na gimnastyce, co spotkało się z falami krytyki (Skoro średnia wieku w drużynie narodowej to 16 lat, czy Douglas jest w odpowiednim wieku, aby wrócić do sportu?), wątpliwości (Czy na poważnie mówi o swoim powrocie, czy to tylko chwyt marketingowy?) czy kontrowersji (Dlaczego zmieniła trenerów i przeprowadziła się do Kalifornii jeszcze przed powrotem do kraju, gdzie czekała na nią nowa sala treningowa i dodatkowy trener?).
<br>
<br>
Na doskonale prowadzonej stronie internetowej, na podstawie serii nagrań video, można prześledzić najważniejsze epizody podróży Douglas. Nagrania wyjaśniają decyzje zawodniczki, tłumaczą powody, dla których zdecydowała się na powrót do sportu. Odzwierciedlają również świetny zmysł medialny, który gimnastyczce udało się rozwinąć na przestrzeni ostatnich lat. Jednak przez ostatnie dwa, uwaga Gabby skupiała się na pracy na sali treningowej. Douglas ogłosiła, że ma zamiar znów skupić się na gimnastyce, co spotkało się z falami krytyki (Skoro średnia wieku w drużynie narodowej to 16 lat, czy Douglas jest w odpowiednim wieku, aby wrócić do sportu?), wątpliwości (Czy na poważnie mówi o swoim powrocie, czy to tylko chwyt marketingowy?) czy kontrowersji (Dlaczego zmieniła trenerów i przeprowadziła się do Kalifornii jeszcze przed powrotem do kraju, gdzie czekała na nią nowa sala treningowa i dodatkowy trener?).

Na doskonale prowadzonej stronie internetowej, na podstawie serii nagrań video, można prześledzić najważniejsze epizody podróży Douglas. Nagrania wyjaśniają decyzje zawodniczki, tłumaczą powody, dla których zdecydowała się na powrót do sportu. Odzwierciedlają również świetny zmysł medialny, który gimnastyczce udało się rozwinąć na przestrzeni ostatnich lat. Jednak przez ostatnie dwa, uwaga Gabby skupiała się na pracy na sali treningowej. Nike
W sporcie, w którym zdobyła już najwyższe nagrody, porażka lub triumf zależą nieraz od takich drobiazgów jak poślizgnięcie ręki na poręczy czy kąt wejścia na stół gimnastyczny. Uzyskanie kolejnego zwycięstwa oznacza pokonanie dawnej siebie przez narzucenie sobie bardzo wymagającego planu treningowego. Wynikiem reżimu, jaki Douglas sobie narzuciła, są nowe, wyraźniej zarysowane mięśnie na jej wciąż smukłej sylwetce.
<br>
<br>
Natomiast sama dochodzi do wniosku, że akrobacje stają się dla niej coraz łatwiejsze, a gimnastyka lekka i pozbawiona wysiłku. W podobny sposób zmienia się jej mentalność. Brak pewności siebie ewoluowała w bardziej motywujący odruch: niecierpliwość podczas doskonalenia bardziej pożądanych przez profesjonalistów, technicznych umiejętności, które mogą dopełnić jej wrodzonym zdolnościom szybkościowym.
<br>
<br>
- Moja psychika jest teraz znacznie silniejsza - wyjaśnia Gabby - niemniej wciąż staram się wychodzić poza własne ograniczenia, a moi trenerzy powtarzają: 'Nie daj się ponieść. Bądź cierpliwa. Czekaj'. Muszę się jeszcze nauczyć, jak radzić sobie z emocjami. W sporcie, w którym zdobyła już najwyższe nagrody, porażka lub triumf zależą nieraz od takich drobiazgów jak poślizgnięcie ręki na poręczy czy kąt wejścia na stół gimnastyczny. Uzyskanie kolejnego zwycięstwa oznacza pokonanie dawnej siebie przez narzucenie sobie bardzo wymagającego planu treningowego. Wynikiem reżimu, jaki Douglas sobie narzuciła, są nowe, wyraźniej zarysowane mięśnie na jej wciąż smukłej sylwetce.

Natomiast sama dochodzi do wniosku, że akrobacje stają się dla niej coraz łatwiejsze, a gimnastyka lekka i pozbawiona wysiłku. W podobny sposób zmienia się jej mentalność. Brak pewności siebie ewoluowała w bardziej motywujący odruch: niecierpliwość podczas doskonalenia bardziej pożądanych przez profesjonalistów, technicznych umiejętności, które mogą dopełnić jej wrodzonym zdolnościom szybkościowym.

- Moja psychika jest teraz znacznie silniejsza - wyjaśnia Gabby - niemniej wciąż staram się wychodzić poza własne ograniczenia, a moi trenerzy powtarzają: 'Nie daj się ponieść. Bądź cierpliwa. Czekaj'. Muszę się jeszcze nauczyć, jak radzić sobie z emocjami. Nike
W marcu 2015 roku, na swoich pierwszych zawodach po powrocie do sportu, gimnastyczka uzyskała piątą pozycję. W tym samym roku zdobyła również srebro w wieloboju na Mistrzostwach Świata. Chociaż wyniki te zamknęły usta sceptykom, to nie zauważyli oni, że zawodniczka kieruje się teraz nowymi standardami: - Jestem perfekcjonistką - twierdzi. - Nawet jeśli nie wychodzi mi coś bardzo drobnego, złoszczę się i denerwuję się, że muszę wprowadzać zmiany. Moi trenerzy wciąż powtarzają, że powinnam pracować nad opanowaniem emocji.
<br>
<br>
Jednym ze sposobów, by sobie z nimi radzić, jest dla sportsmenki Pismo Święte. W marcu 2015 roku, na swoich pierwszych zawodach po powrocie do sportu, gimnastyczka uzyskała piątą pozycję. W tym samym roku zdobyła również srebro w wieloboju na Mistrzostwach Świata. Chociaż wyniki te zamknęły usta sceptykom, to nie zauważyli oni, że zawodniczka kieruje się teraz nowymi standardami: - Jestem perfekcjonistką - twierdzi. - Nawet jeśli nie wychodzi mi coś bardzo drobnego, złoszczę się i denerwuję się, że muszę wprowadzać zmiany. Moi trenerzy wciąż powtarzają, że powinnam pracować nad opanowaniem emocji.

Jednym ze sposobów, by sobie z nimi radzić, jest dla sportsmenki Pismo Święte. "Naprawdę motywuje mnie do pracy na sali treningowej i poprawia moje samopoczucie. Wyniki w gimnastyce są bardzo silnie uzależnione od psychiki. Z Biblii czerpię motywację. Dzięki niej staję się pełna pasji i energii" - mówi Gabby Douglas. Nike
Połączenie przygotowania fizycznego i mentalnego przyniosło efekty w marcu 2016 roku. Gimnastyczka zdobyła złoto w wieloboju na bardzo ważnych zawodach międzynarodowych, kolejny raz pokazując, na co ją stać. Wszystko to z uśmiechem godnym Mona Lisy, który odzwierciedlał jej skromność i nowy wymiar dojrzałości. - Nauczyłam się jak być bardziej zdyscyplinowaną, mieć więcej szacunku dla innych i być bardziej skuteczną - twierdzi Douglas.
<br>
<br>
Chociaż jej metody treningowe były bardzo zróżnicowane, przyświecał jej jeden cel: chciała ponownie sięgnąć po złoto na Igrzyskach Olimpijskich. Zrealizowała cel w Rio de Janerio - zdobyła złoty medal w wieloboju drużynowym kobiet. Natomiast w wieloboju indywidualnym, w kwalifikacjach, zajęła trzecie miejsce. Nie mogła jednak wystartować w finale. Zgodnie z przepisami do finału wchodzą dwie najlepsze zawodniczki z danego kraju. W kwalifikacjach lepsze od niej były tylko jej dwie rodaczki. Połączenie przygotowania fizycznego i mentalnego przyniosło efekty w marcu 2016 roku. Gimnastyczka zdobyła złoto w wieloboju na bardzo ważnych zawodach międzynarodowych, kolejny raz pokazując, na co ją stać. Wszystko to z uśmiechem godnym Mona Lisy, który odzwierciedlał jej skromność i nowy wymiar dojrzałości. - Nauczyłam się jak być bardziej zdyscyplinowaną, mieć więcej szacunku dla innych i być bardziej skuteczną - twierdzi Douglas.

Chociaż jej metody treningowe były bardzo zróżnicowane, przyświecał jej jeden cel: chciała ponownie sięgnąć po złoto na Igrzyskach Olimpijskich. Zrealizowała cel w Rio de Janerio - zdobyła złoty medal w wieloboju drużynowym kobiet. Natomiast w wieloboju indywidualnym, w kwalifikacjach, zajęła trzecie miejsce. Nie mogła jednak wystartować w finale. Zgodnie z przepisami do finału wchodzą dwie najlepsze zawodniczki z danego kraju. W kwalifikacjach lepsze od niej były tylko jej dwie rodaczki. Nike
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.