Jak schudnąć 5 kg? Dzień jedenasty!

Dzisiaj mija 11. dzień mojej walki z dodatkowymi kilogramami. Mam już za sobą 2,3 kg. Jestem na diecie 1500 kcal, biegam cztery razy w tygodniu, co daje w sumie jakieś 50 km tygodniowo. Jednak muszę się do czegoś przyznać. Wcale nie ćwiczę tych brzuszków, pompek i pleców tyle, co sobie obiecałam...

Dołącz do nas na Facebooku

Kolejne ważenie sprawia, że czuję się największa specjalistką od odchudzania na świecie. Nie minęły jeszcze dwa tygodnie, ja zaliczyłam kilka wpadek dietetycznych, a mimo to schudłam 2,3 kg. Od wczoraj 500 gramów. Nie wiem, jak to możliwe, ale tłumaczę sobie wczorajsze "przytycie" tym, że waga stała krzywo.

Przyglądam się sobie. Nie mogę jednak powiedzieć, żeby obwody mi się zmieniły. Nie od wczoraj, tylko od początku odchudzania. Brzuch niestety ciągle pozostawia wiele do życzenia. Nie jest taki jak bym chciała: płaski (a tak naprawdę wklęsły), jędrny i lekko wyrzeźbiony. Kiedyś taki miałam. I od razu dodam, że było to już po urodzeniu syna. Tak, tak, nawet matki mogą mieć piękny brzuch.

Kłamać?

W pracy czeka na mnie jak zwykle torba od dietety.com . Na śniadanie przed komputerem, w którego czasie analizuję mój plan treningowy, zjadam sałatkę z mozzarelli, grillowanego bakłażana i pomidorów (337kcal). Nie najadam się. Zawsze, gdy mam wyrzuty sumienia, jestem głodna... Sprawdzam swoje wpisy i zaczynam sobie wmawiać, że na pewno ćwiczyłam, tylko nie zanotowałam tego, nie opisałam, bo co tu opisywać... Nawet przez chwilę w to wierzę, ale jednak mózg nie zgadza się na wciskanie sobie kitu... Bo prawda jest taka, że w czasie 10 dni ćwiczyłam tylko dwa razy. Z bieganiem jest ok., o nim zawsze pamiętam i nie umiem z niego zrezygnować. A ćwiczenia wzmacniające mięśnie pleców, brzucha i ramion leżą odłogiem, zaniedbane, zakurzone.

Tymczasem te ćwiczenia nie tylko pomagają zgubić zbędne kilogramy, ale także wzmacniają całe ciało, zwłaszcza, jak jest się biegaczką. Bo bieganie to nie tylko nogi. Super ważne są również mięsnie pleców, brzucha, ramion.

A tak się robi jedno z moich ulubionych ćwiczeń na brzuch.

 

Drugie moje ulubione ćwiczenie też wykonuje się leżąc. Tylko zamiast bioder unosi się nogi, które mają być ustawione pod kątem prostym wobec tułowia, a następnie zgięte w kolanach. W takiej pozycji, z rękami założonymi za głowę robi się spięcia.

Czas na ćwiczenia

W czasie każdego dania obiecuję sobie, że wieczorem ćwiczenia siłowe zrobię, żeby nie wiem co... W czasie drugiego śniadania, na które zjadam pasztet drobiowy ze świeżymi owocami i jedną kromkę ciemnego pieczywa (256 kcal), w czasie obiadu, gdy pochłaniam naleśniki z farszem z kaszy gryczanej z twarogiem (464 kcal), podwieczorku, dzisiaj wyjątkowo dużego, bo składającego się z sałatki ze świeżych owoców z sosem migdałowym oraz dwóch wafli ryżowych (207kcal). Kolację - sałatkę z tuńczyka z fasolką szparagową, selerem naciowym i kukurydzą (210 kcal) - zostawiam sobie na "po ćwiczeniach".

Plecy też mają znaczenie

A propos ćwiczeń na mięśnie brzucha. Wiele osób, które chcą mieć "sześciopak", kaloryfer lub po prostu nieotłuszczony brzuch skupia się tylko na ćwiczeniach na mięśnie brzucha właśnie. Tym by te pracowały efektywnie, potrzebują wsparcia mięśni, które są po sąsiedzku, czyli mięśni pleców. Tylko równomiernie rozwinięta struktura mięśniowa daje oparcie dla kręgosłupa, a tym samym dla całej sylwetki.

Moje ulubione ćwiczenia na mięśnie pleców jest bardzo proste i wygląda tak: kładę się na brzuchu na podłodze, wyciągam przed siebie ręce. I jednocześnie zaczynam podnosić nogi i ręce. Robię sto powtórzeń, a potem przechodzę do krokodylków, czyli ćwiczeń przypominających pompki: należy położyć się na brzuchu, stopy oprzeć na palcach, zgiąć ręce i dłonie ułożyć na łasko na wysokości piersi. Ćwiczenie polega na lekkim unoszeniu się (kilka centymetrów nad podłoże) za pomocą siły rąk. Na początku nogi można zgiąć w kolanach i oprzeć na podłożu.

Dzisiaj robię trzy serie każdego ćwiczenia po sto.

Dietetyczne danie na zawołanie!

Więcej o:
Copyright © Agora SA