Nadpotliwość - jak sobie z nią poradzić?

Pocenie się jest czynnością zupełnie naturalną. Gorzej, kiedy gruczoły potowe zaczynają pracować ze zdwojoną siłą, a my przestajemy kontrolować sytuację. Problem jest poważny, ale można z nim walczyć na kilka sposobów.

Dołącz do nas na Facebooku

Gruczoły potowe służą regulacji ciepłoty ciała, chronią przed przegrzaniem i udarem. W naszym organizmie znajduje się od 2 do 4 milionów takich gruczołów. Ich aktywność jest uzależniona przede wszystkim od stanu zdrowia i trybu życia (aktywnego, bądź nie). Pocimy się nie tylko wtedy, kiedy ćwiczymy, lub gdy temperatura otoczenia rośnie, ale również wtedy, gdy jesteśmy zestresowani. Czynników może być wiele,  kiedy jednak organizm wydziela więcej potu niż zwykle (mimo braku widocznych wskazań) i kontrolka wciąż wzrasta do alarmowego poziomu, pojawia się poważny problem, również natury estetycznej.

Skąd to się bierze?

Nadpotliwość - zwana inaczej hiperhydrozą - to choroba. Jeśli pojawia się nagle, przyczyn możemy szukać w:

- zaburzeniach gospodarki hormonalnej (nadczynność tarczycy),

- chorobach metabolicznych (cukrzyca, otyłość, nadwaga),

- infekcjach wirusowych i bakteryjnych,

Zdarza się jednak, że za stan rzeczy odpowiedzialne są stres i sile emocje. Jeszcze innym powodem może być zatrucie. Oczywiście wizyta u lekarza jest nieunikniona, bo na dłuższą metę codzienne środki zapobiegawcze nie pomogą zwalczyć choroby.

Jak radzić sobie z problemem?

Oprócz leków zaleconych przez lekarza, zasadą numer jeden jest bezwzględna troska o higienę. Niby banalne, ale warto o tym przypominać, ponieważ jest to absolutna podstawa. Codzienny prysznic (przynajmniej dwukrotny), stosowanie antyperspirantów, depilacja pach (również u panów!). Owłosienie sprzyja gromadzeniu się bakterii i powstawaniu nieprzyjemnego zapachu, nie wspominając już o względach estetycznych!

Ubrania powinny być wykonane z przewiewnych i naturalnych tkanin, takich jak bawełna. To samo tyczy się stóp - skarpetki też powinny być bawełniane.

Warto sięgnąć po produkty naturalne, stosowane doustnie lub dodawane do kąpieli. Na przykład napar z pokrzywy lub szałwia, która zawiera substancje estrogenne i przeciwpotne, a także działa przeciwbakteryjnie. Zioła mają właściwości lecznicze, jednak długotrwale stosowane mogą powodować skutki uboczne. Należy zatem zachować ostrożność. Jeśli masz świadomość, że przyczyną potliwości jest stres, można sięgnąć po ziołowe leki uspokajające zawierające melisę lub rumianek. Nie rozwiąże to problemu, ale wspomoże leczenie.

Jaki antyperspirant?

Oprócz produktów dostępnych w sklepach kosmetycznych, warto sięgnąć po apteczne antyperspiranty (Etiaxil, Antidral, Driclor). Zawierają one zwiększoną zawartość chlorku glinu, przez co blokują ujścia gruczołów potowych. Najlepiej aplikować je na noc kilka razy w tygodniu. Ich stosowanie ma niewielki wpływ na procesy termoregulacji organizmu, ponieważ działają na małych powierzchniach ciała.

Produkty przeznaczone do walki z nadpotliwością występują w postaci spray'u, kulki lub w kremie, co pozwala je aplikować na dłonie, stopy oraz plecy. Należy jednak zachować ostrożność, by nie nabawić się podrażnień. Co pewien czas powinno się zrobić przerwę lub aplikować je rzadziej, aby nie przyblokować zbytnio gruczołów potowych, bo to może grozić stanem zapalnym. Pudrowe antyperspiranty zasługują na szczególną uwagę, gdyż dodatkowo pełnią funkcję zasypki, a te od dawna są cenione w dermatologii jako środki przeciwzapalne, wysuszające, chroniące przed czynnikami zewnętrznymi. Ich wadą jest mniej wygodne stosowanie i możliwość zabrudzenia odzieży.

Co z twarzą?

Miejscowe nadmierne pocenie się dotyczy zwykle stóp, dłoni i pach lub pleców. Występujące na twarzy zdarza się rzadziej, nie mniej jednak wiele osób ma z tym problem. W tym przypadku nie zastosujemy przecież zasypki lub antyperspirantu. Warto sięgnąć po suplementy w postaci tabletek (Perspiblock) lub delikatniejszego preparatu - Odaban (produkt należy zaaplikować na wacik kosmetyczny, a dopiero później delikatnie na skórę twarzy).

Leczenie w gabinecie lekarskim

Od kilku lat w leczeniu nadmiernego pocenia stosowana jest Toksyna Botulinowa typu A. Toksyna powoduje odwracalne porażenie zakończeń nerwowych dochodzących do gruczołów potowych. Powoduje to blokowanie wydzielania potu danej okolicy.

Przy użyciu bardzo cienkiej igły, lekarz wstrzykuje małą objętość roztworu w miejsca oddalone od siebie o 1 cm, pokrywając równomiernie okolicę skóry objętej wzmożoną potliwością. Taki zabieg trwa ok. 30 minut i daje bardzo dobre efekty. Kurację powinno się powtórzyć średnio po 5-9 miesiącach.

Inną metodą jest sympatektomia czyli przecięcie włókien nerwowych. Operację przeprowadza się przy znieczuleniu miejscowym. Najczęściej wykonuje się ją w okolicy pach. Zabieg ten powinien być wykonywany jednak jedynie w skrajnych przypadkach.

Mniej inwazyjnym zabiegiem jest jonoforeza, która polega na moczeniu nadpotliwych części ciała w pojemnikach z wodą oraz przebiegającym przez nią prądem elektrycznym. Zadowalające efekty możemy zaobserwować jedynie po serii zabiegów (przynajmniej 10 cyklów) i jest dość kosztowny. Efekt jonoforezy powinien utrzymywać się przez kilka miesięcy.

Należy pamiętać, że sposób walki z hiperhydrozą powinien być dobrany indywidualnie i skonsultowany z odpowiednim lekarzem specjalistą. Najczęściej jest to dermatolog, zdarza się jednak, że należy skonsultować się z psychologiem, neurologiem czy nawet chirurgiem.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.