Kurs tai chi - świetny prezent dla rodziców i dziadków

Tai Chi oraz inne sztuki walki w łagodnym wydaniu mogą być bardzo pomocne dla osób, które mają problemy z równowagą. Dzięki odpowiedniemu treningowi, starsze osoby mogłyby uniknąć wielu niebezpiecznych upadków - pokazują najnowsze badania.

Dołącz do nas na Facebooku

Starsze osoby z wiekiem tracą nie tylko siłę, często skarżą się na problemy ze wzrokiem. Dużo trudniej jest im zachować równowagę, a co idzie za tym, łatwo o upadek. Kości są dużo słabsze, więc niewinne poślizgnięcie się na lodzie, może się zakończyć poważnym złamaniem. Jak temu zapobiec? Sztuki walki mogą być rozwiązaniem - podaje Daily Mail.

Naukowcy z Hong Kong Polytechnic University przygotowali specjalny czteromiesięczny program treningowy dla osób powyżej siedemdziesiątego roku życia mieszkających w domach opieki. W tym czasie ochotnicy trenowali tai chi - trzy razy w tygodniu po 90 minut. Druga grupa w tym samym czasie uczyła się gry na instrumentach muzycznych.

Każde zajęcia były przygotowane w taki sposób, by pomóc uczestnikom panować nad własnym ciałem: przenosić jego ciężar, obrać głową czy torsem, być bardziej świadomym ruchów, które wykonują przy użyciu kończyn górnych i dolnych.

Wyniki badań, które zostały opublikowane w Age and Agening, pokazują jednoznacznie, że osoby, które wzięły udział w tym programie, znacznie poprawiły swoją równowagę w porównaniu do tych, którzy uczyli się gry na instrumentach muzycznych.

- Tai chi to świetny rodzaj aktywności fizycznej dla wszystkich tych, którzy mają problemy z widzeniem. Dzięki takiemu treningowi unikną problemów z równowagą, a co idzie za tym, rzadziej będą się przewracać - powiedział dr William Tsang, autor eksperymentu.

- Ta sztuka walki wymaga dużej świadomości własnego ciała, jest tam sporo ruchów, dzięki którym pracujemy nad ułożeniem naszych stawów. Z kolei ruchy głowy, które są istotne podczas takiego treningu, doskonale poprawiają równowagę - dodaje dr Tsang.

Nie masz jeszcze prezentu dla rodziców? Może wykup im kurs tai chi?

Więcej o:
Copyright © Agora SA