Chcesz chudnąć? Pokochaj sport!

W księgarniach właśnie ukazała się książka "Waga startowa". Dlaczego jest wyjątkowa? Ponieważ jej autor to dietetyk, biegacz i triathlonista w jednej osobie. Nie zawiera przepisów na diety cud, a jedynie proste i praktyczne porady, które warto wprowadzić w życie raz na zawsze...

Dołącz do nas na Facebooku

FRAGMENT 1

CHCESZ SCHUDNĄĆ - POKOCHAJ SPORT!

Nie chcesz kupować kota w worku? Nic dziwnego, w końcu na rynku jest tyle książek, że trudno wybrać tę naprawdę dobrą. Dlatego publikujemy fragmenty...

Przeważająca większość mężczyzn i kobiet, którzy trenują wystarczająco długo, by stać się dojrzałymi zawodnikami, wymienia przyjemność jako główny powód podejmowania aktywności fizycznej. W badaniu analizującym przekonania, postawy i praktyki sportowców wytrzymałościowych dotyczące kwestii wagi, naukowcy z Uniwersytetu Stanowego w Montanie poprosili respondentów o wybór trzech najważniejszych z listy dziesięciu powodów, dla których angażują się w sport. Na pierwszym miejscu znalazła się przyjemność. Utrata wagi zajęła miejsce ostatnie (Stults-Kolehmainen et al. 2009).

Sztandarowym przykładem takiego podejścia jest Szwajcarka Natascha Badmann, sześciokrotna zwyciężczyni zawodów Ironman na Hawajach. Gdy miała niewiele ponad 20 lat, była samotną matką z nadwagą i depresją, nienawidzącą wszystkiego, co wiąże się z wysiłkiem fizycznym. Któregoś dnia kolega z biura (Badmann pracowała jako sekretarka w firmie komputerowej) zobaczył, jak niechętnie przeżuwa malutki lunch, a po południu objada się czekoladą. Uprzejmie wytłumaczył jej, że jeśli chce schudnąć, musi jeść więcej na lunch i ograniczyć słodycze, a także zacząć ćwiczyć.

Choć Badmann nie była zainteresowana aktywnością fizyczną, to jednak bardzo chciała schudnąć, a że kolega z pracy, a obecnie mąż - Toni Hasler - wydał jej się całkiem przystojny, przyjęła jego propozycję wspólnych wypadów rowerowych i biegania. Na początku nie była w stanie pokonać nawet kilometra, a każdy krok traktowała jak tortury. Triathlonista Hasler miał jednak pojęcie o psychologii wysiłku fizycznego i odciągał jej uwagę od odchudzania w kierunku rozwoju osobistego oraz przyjemności płynącej z małych sukcesów, jakie odnosiła podczas treningów.

Zaledwie sześć miesięcy po pierwszym prywatnym spotkaniu Hasler namówił Badmann do udziału w krótkim duathlonie. Gdy tylko przekroczyła linię mety, wiedziała, że to jest to. Nie bez znaczenia był fakt, że dzięki absolutnie wyjątkowym predyspozycjom genetycznym do sportów wytrzymałościowych ukończyła zawody na trzecim miejscu.

Duathlon, a później triathlon w pełni ukształtował osobowość Badmann i dał jej cel w życiu. Sprawił, że poczuła się dobrze sama ze sobą. Sport ją odchudził, ale kiedy po paru miesiącach nie miała więcej zbędnych kilogramów, utrzymanie nowej wagi było ostatnim powodem, dla którego chciała nadal trenować. Pięć lat po tym, jak udało jej się przebiec pierwszy kilometr, Badmann została mistrzynią świata w duathlonie, a rok później zajęła drugie miejsce w zawodach Ironman na Hawajach, ustąpiwszy tylko legendarnej Pauli Newby-Fraser.

Badmann, która zyskała pieszczotliwy przydomek "Swiss Miss" ("Szwajcarska Miss"), jest ulubienicą publiczności, ponieważ - niezależnie od tego, czy wygrywa, czy przegrywa - na trasie wyścigu nie zapomina o uśmiechu. Uciążliwa metoda pozbycia się paru kilogramów stała się źródłem ogromnej radości.

FRAGMENT POCHODZI Z KSIĄŻKI "WAGA STARTOWA" AUTORSTWA MATTA FITZGERALDA, KTÓRĄ OPUBLIKOWAŁO WYDAWNICTWO INNE SPACERY.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.