Nadwaga grozi starszemu rodzeństwu

Według uczonych kolejność narodzin - to, czy jesteś pierworodnym dzieckiem, środkowym czy najmłodszym - ma wpływ na twoje życie. Dotychczas ustalili, że może się to wiązać ze zdrowiem, wzrostem, inteligencją i seksualnością. Teraz dodali do tej listy wagę.

Artykuł pochodzi z magazynu Tylko Zdrowie . Do kupienia w środy z Gazetą Wyborczą.

Tylko ZdrowieTylko Zdrowie Fot. Tylko Zdrowie

Badania ponad 600 tys. Norwegów przeprowadzone przez Hansa Gravsetha z Narodowego Instytutu Medycyny Pracy w Oslo dowodzą, że im więcej ktoś ma starszego rodzeństwa (czyli sam jest najmłodszy lub prawie najmłodszy), tym większe ryzyko, że popełni samobójstwo!

Z kolei psycholog Catherine Salmon z University of Redlands w Kalifornii odkryła, że pierworodni i beniaminki utrzymują zazwyczaj najbliższe związki z rodzicami, podczas gdy średnie dzieci raczej budują więzi poza rodziną, szkoląc swoje umiejętności w nawiązywaniu przyjaźni, bo rodzice zwracają na nie najmniej uwagi.

Dolegliwości psychosomatyczne: Jak leczyć chorych na stres

Udowodniono też, że młodsze rodzeństwo ma większe ciągoty do niebezpiecznych sportów i hazardu, a u starszego jest większe ryzyko rozwoju alergii i astmy.

Petter Kristensen z Uniwersytetu w Oslo zbadał 250 tys. norweskich rekrutów, których zamiłowanie do wojska było rodzinne (w armii służyli np. dwaj bracia), i dowiódł, że starsi bracia mieli średnio o 2,3 pkt wyższy wynik w testach na inteligencję niż młodsze rodzeństwo. Pierworodni mają też większą szansę na urzędniczą lub polityczną karierę. Jeśli jednak wysoką pozycję w świecie władzy osiągają młodsi, to są oni bardziej skłonni do promowania rewolucyjnych idei. Karol Darwin, który sformułował teorię ewolucji, był piątym dzieckiem z kolei.

Pierworodni są też zazwyczaj najwyżsi z rodzeństwa - średnio o 2,5 cm. Mężczyźni mają szerszą talię niż ich młodsi bracia.

Bycie pierworodnym dzieckiem ma swoje niewątpliwe zalety. Ale nie jest aż tak dobrze. Jak na lidera przystało, wszystko wskazuje na to, że najstarszy potomek prym wiedzie także pod względem masy ciała !

Niedoświadczona macica?

Taką zależność sugerują badania ponad 13 tys. kobiet i ich sióstr w Szwecji. Dane kobiet pochodzą ze Szwedzkiego Rejestru Urodzin oraz medycznej bazy danych i informacji o stylu życia gromadzonej dla prawie wszystkich szwedzkich matek i ich dzieci.

Naukowcy porównali dane dotyczące masy ciała rodzeństwa przy urodzeniu, a następnie ponownie, gdy kobiety te dorosły i same były w ciąży - w jej 10. tygodniu. Wybrano te mamy, które miały w tym momencie około 25 lat.

8 ćwiczeń dla kobiet w ciąży [ZDJĘCIA]

Okazuje się, że choć najstarsze dziewczynki w rodzinie rodzą się nieco lżejsze niż ich młodsze siostry, to kiedy zaczynają dobiegać trzydziestki, są aż o 30 proc. bardziej narażone na nadwagę i o 40 proc. - na otyłość.

- To obserwacje epidemiologiczne, a nie laboratoryjne próby kliniczne, ponieważ naukowcy nie mogą interweniować i zmienić czyjejś kolejności urodzenia, aby zobaczyć, czy i jak ten fakt wpływa na ich wagę w dorosłości. Trudno więc wyciągać pewne wnioski na temat tego, dlaczego starsze siostry są statystycznie grubsze niż młodsze - mówił w wywiadzie dla "New Scentist" Wayne Cutfield z Uniwersytetu w Auckland w Nowej Zelandii, współautor pracy opublikowanej w piśmie "Journal of Epidemiology and Community Health".

Otyłość dzieci winą rodziców?

Coś jednak można powiedzieć. Szczególnie, że to nie pierwsze odkrycie, że istnieje związek między "starszeństwem" a większą masą ciała w dorosłości. Dlaczego starsze siostry są grubsze?

Uczony przypuszcza, że może to po prostu wynikać z naszej biologii - a konkretnie z "niedoświadczonej" jeszcze macicy młodych matek. Naczynia krwionośne, które dostarczają czynniki odżywcze do płodu, wydają się nieznacznie cieńsze w pierwszej ciąży, co może być związane z tym, że pierworodne dzieci mają statystycznie mniejszą masę przy narodzinach niż drugie.

Ponieważ pierworodne córki dostawały w brzuchu mamy mniej jedzenia , ich ciała mogą to sobie w pewien sposób rekompensować już po narodzinach. Tu kłania się tzw. wczesne programowanie metaboliczne organizmu, nawet już płodu. Warunki, jakie dziecko ma w brzuchu mamy, wpływają na jego metabolizm już jako dorosłego człowieka.

Oznacza to, że pewne elementy diety, np. białko czy dobre kwasy tłuszczowe , programują organizm dziecka, wpływając na jego stan zdrowia w późniejszych latach. Eksperci od żywienia podkreślają, że kluczowym etapem dla programowania zdrowia na przyszłość - poprzez właściwe żywienie - jest właśnie czas ciąży oraz okres wczesnego dzieciństwa - wtedy organizm człowieka jest bardzo wrażliwy na nadmiar lub niedobór składników odżywczych .

Komórki naszego ciała, pewne szlaki metaboliczne programują się i w dorosłości jest bardzo trudno lub wręcz jest to niemożliwe, by te niekorzystne "zapisy" w naszym ciele zmienić. Dzieje się to niezależnie od tego, jakim zestawem genów obdarzyli nas rodzice.

Starsze dostaje więcej?

Gary Sacks z Uniwersytetu Deakin w Melbourne w Australii uważa jednak, że dobrze byłoby zbadać też możliwe przyczyny społeczne tego, że pierwsze córki mają nieco większą masę ciała w dorosłości. - Może pierworodne córki konkurują z młodszymi o jedzenie w domu? Nawet kiedy jest go pod dostatkiem. To taki biologiczny atawizm - przetrwa ten, co zje więcej - spekuluje uczony. I dodaje, że może być tak, że rodzice, także podświadomie, wydają więcej pieniędzy na pierwszą córkę niż na drugą.

Powrót do formy po ciąży - jakie ćwiczenia może wykonywać młoda mama? (wideo)

Jest to jednak trudne do wychwycenia, ponieważ siostry z opisywanego badania były wychowywane w jednej rodzinie i wiele czynników środowiskowych, takich jak socjoekonomiczne, teoretycznie powinno być takich samych. Rodzice raczej niechętnie przyznają się do faworyzowania któregoś z dzieci, a często kompletnie nie zdają sobie sprawy z tego, że starsze dziecko ma dostęp do większej ilości jedzenia niż młodsze. I do większej ilości, niż jest mu to potrzebne.

Wydawałoby się, że takie ciekawostkowe badania mogą co najwyżej służyć rozrywce przy rodzinnych spotkaniach, ale dr Anna Peeters z Instytutu Baker IDI Heart and Diabetes w Melbourne przekonuje, że wcale tak nie jest. Jej zdaniem właściwe zrozumienie tego, co doprowadza do wzrostu wagi pierworodnych córek, może po części pomóc w powstrzymaniu epidemii otyłości.

- Jeśli okaże się, że większe ryzyko nadwagi i otyłości u dorosłych kobiet (ale także mężczyzn) sprowadza się w dużym stopniu do tego, jak rodzice traktują swoje pierworodne dzieci, to przyszłych rodziców można będzie pod tym kątem edukować. Tak by nie "zapisywali" w metabolizmie swoich dzieci złych wzorców, które rzutują na ich dalsze zdrowie - tłumaczyła "New Scientist".

Dieta dla kobiet w ciąży. Ile powinnaś przytyć? [10 ZASAD]

Więcej o:
Copyright © Agora SA