Zdrowy dip może być zabójczy dla figury

Wydaje Ci się, że się zdrowo odżywiasz? Na imprezach karnawałowych zamiast po czekoladki, ciastka czy nachos sięgasz po warzywa i maczasz je w hummusie? Słusznie. Pamiętaj jednak, że we wszystkim należy zachować umiar, bo nawet przekąski powszechnie uważane za zdrowy wariant, mogą być bardzo niebezpieczne dla Twoich bioder, ud czy brzucha.

Dołącz do nas na Facebooku

Hummus jest bardzo popularny na zachodzie. W Wielkiej Brytanii możesz go kupić w każdym supermarkecie. W Polsce również coraz częściej pojawia się na stołach podczas bankietów czy imprez, otwierane są nowe restauracje, które mają go w swoim menu. I dobrze, bo dip przygotowany na bazie cieciorki jest bogaty w białko, jednak nie wolno nam zapominać o tym, że zawiera sporo tłuszczu i jest dość kaloryczny. Najnowsze wyniki badań przeprowadzonych w ramach The World Cancer Research Fund pokazują smutne wnioski: wciąż brakuje nam wiedzy na temat tego, że niektóre potrawy - uważane za korzystne dla naszego zdrowia - są tuczące - podaje Daily Mail.

Złe skojarzenia

Badania, którym poddano Brytyjczyków, wskazują jednoznacznie, że wciąż brakuje im wiedzy na temat wartości energetycznej konkretnych produktów. Jakie jest wyobrażenie na temat banana? Jest postrzegany jako kaloryczny owoc, tymczasem w 100g zawiera 95 kcal. O hummusie natomiast wszyscy wyrażają się bardzo pochlebnie, a nikt nie wspomina o tym, że w 100g produktu jest aż 332 kcal. Brytyjczycy nie mają również pojęcia o tym, że majonez w wersji light wciąż jest tuczący.

Czytać, czytać i jeszcze raz czytać!

Gdzie tkwi problem? Osoby przeprowadzające badanie twierdzą, że etykiety z napisem light czy produkt o obniżonej zawartości tłuszczu przynoszą więcej szkody niż pożytku, ponieważ konsumenci wychodzą wówczas z założenia, że można go jeść bez ograniczeń. Jak uniknąć podobnych pułapek? Rozwiązanie wydaje się być proste: czytać etykiety!

Więcej o:
Copyright © Agora SA