Kinga Rusin pochwaliła się wyrzeźbionym brzuchem. "Niby Rusin, a jednak Chodakowska"

Kinga Rusin jest jedną z najpopularniejszych dziennikarek telewizyjnych w Polsce. Mimo, że jest już po 40-tce, nieustannie zachwyca swoją sylwetką. Ostatnio, na swoim Instagramie, Kinga pochwaliła się zdjęciem w bikini. Obserwatorzy porównali ją do Ewy Chodakowskiej.
Zobacz wideo

Kinga Rusin zachwyciła wszystkich swoją wysportowaną sylwetką już wtedy, kiedy pojawiła się na okładce magazynu Be Active, autorstwa Ewy Chodakowskiej. To, że dziennikarka może pochwalić się wyjątkowo zgrabnym ciałem, wiemy nie od dziś. Jednak za każdym razem, kiedy pokazuje się w bikini wszyscy patrzą na nią i przecierają oczy ze zdumienia. Aż trudno uwierzyć, że można być w tak fantastycznej formie, nie będąc na co dzień zawodowo związanym ze sportem. Co zdumiewa jeszcze bardziej, to fakt, że Kinga Rusin ma 48 lat i jest mamą dwójki córek. 

Kinga Rusin pochwaliła się wyrzeźbionym brzuchem

Obecnie, Kinga Rusin wraz ze swoim partnerem wypoczywa na jednej z wysp położonej na Morzu Karaibskim. Dziennikarka chętnie relacjonuje swoje wakacje na instagramowym profilu, jednak to nie egzotyczne widoki, a figura Kingi zwraca największą uwagę. Od kilku lat Kinga Rusin jest związana z Markiem Kujawą - prawnikiem, którego poznała na wakacjach na Rodos. I to właśnie on jest autorem zdjęcia, na którym widać imponującą formę dziennikarki. Fotografia zachwyciła internautów, a pod postem pojawiło się mnóstwo komentarzy. Niektórzy porównali Kingę do samej Ewy Chodakowskiej.

 
Rusin niby, ale chyba Chodakowska jednak?
A mówią, że nie można mieć wszystkiego! A tu proszę!!! Inteligencja, uroda, mądrość, dobre serduszko, piękne ciało...
Piękny świat ale figura to kosmos!
Pięknie. Naprawdę sylwetka do pozazdroszczenia!

Na Instagramie, obserwatorzy Kingi Rusin zasypali dziennikarkę pytaniami o jej ćwiczenia. Kinga Rusi postanowiła zaspokoić ich ciekawość i odpowiedziała pod kolejnym zdjęciem:

Pytacie czy dużo ćwiczę - napisała pod jedną z fotografii. Odpowiadam: o ile warunki są sprzyjające i żeby się za bardzo nie zmęczyć. Podsumowując, żaden właściciel siłowni jeszcze chyba na mnie nie zarobił. Za to kiedy uprawiam moje ukochane sporty to daję z siebie 200%. Pozdrawiam z Anguilli.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.