Sylwia Bomba z Googlebox opowiedziała o swoich początkach z treningami

Sylwia Bomba to jedna z gwiazd programu Googlebox, który zyskuje coraz większą popularność. Na swoim Instagramie relacjonuje, jak wraca do formy po ciąży, a teraz opowiedziała, jak wyglądały jej pierwsze w życiu treningi.
Zobacz wideo

Sylwia Bomba dzięki udziałowi w popularnym show, na swoim profilu na Instagramie zebrała już spore grono fanów. W sieci obserwuje ją prawie 300 tysięcy fanów, a liczba ta stale rośnie. 10 grudnia 2018 roku, Sylwia powitała na świecie swoje pierwsze dziecko, o czym poinformowała w swoich social mediach. Młoda mama, wracając do formy po porodzie, postanowiła dzielić się tym ze swoimi obserwatorami

Przed ciąża miałam rozmiar 38 i naprawdę czułam się kobieco. Zaszłam w ciąże i do końca 7 miesiąca starałam się godzinę dziennie uprawiać aktywność fizyczna i trzymałam zdrowa dietę. Nie zjadłam ani jednego pączka w ciąży dopiero w 9 miesiącu pozwoliłam sobie zjeść lody na obiad żeby było co wspominać jestem prawie miesiąc po porodzie. Jest jeszcze sporo do zrobienia ale tak jestem z siebie dumna - napisała po urodzeniu córeczki.

Sylwia Bomba o swoich początkach z aktywnością fizyczną

Już jakiś czas temu, Sylwia wyznała swoim fanom, że ma na swoim koncie zrzuconych ponad 25 kg, które udało jej się schudnąć po tym, jak zdiagnozowano u niej insulinooporność. Ostatnio gwiazda programu Googlebox podziliła się ze swoimi obserwatorami historią, jak zaczynała swoją przygodę z treningami kilkanaście lat temu.

Pierwsze moje treningi kilkanaście lat temu to było bieganie gdy robiło się już ciemno, zakładałam czapkę i kaptur bo zwyczajnie wstydziłam się siebie i biegałam 500 metrów, co wieczór, chociaż wtedy wydawało mi się ze biegnę kilka kilometrów. Kilka lat temu jak schudłam prawie 30 kg ćwiczyłam tylko na siłowni (4 razy tygodniowo) głównie siłowo, a treningi kończyłam 20-30 minutowym cardio. Teraz przy małej dzidzi ciężko mi się wyrwać na siłownie, chodzę naprawdę od wielkiego dzwonu. Ćwiczę głównie w domu z obciążeniami na macie, mam dopasowany indywidualnie plan. Skupiam się teraz głownie na dolnych partiach czyli uda i pośladki. Kiedyś nienawidziłam wstawać o 6 rano na siłownie, teraz bardzo za tym tęsknie. NAJWAŻNIEJSZE to zacząć!!! i znaleźć ruch, który się lubi aby wykonywać go systematycznie - napisała Sylwia na swoim profilu.
 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.