Znana zawodniczka karate krytykuje Annę Lewandowską: "Nie jest prawdziwą mistrzynią"

W środowisku karate aż zawrzało. Dorota Banaszczyk, świeżo upieczona mistrzyni świata w WKF głośno mówi o tym, że Anna Lewandowska nie jest prawdziwą mistrzynią. O co tak naprawdę chodzi?
Zobacz wideo

Cała historia zaczyna się od tego, że Dorota Banaszczyk zdobywa złoty medal na mistrzostwach świata w karate kumite. Jest to pierwszy, historyczny medal dla Polski. Okazuje się, że jej dyscyplina jest nadal bardzo niszowa, do tego dochodzi konflikt w związku i Polskiej Unii Karate i za złoty medal podczas mistrzostw świata Dorota nie dostaje nic. W wywiadzie dla sport.pl dziewczyna opowiada o tym jak często musi wyjaśniać ludziom czym jest karate kumite, a czym karate tradycyjne, które trenowała Anna Lewandowska.

Dorota Banaszczyk krytykuje Annę Lewandowską 

Dorota w rozmowie ze sport.pl wyjaśnia czym jest jej dyscyplina sportowa i dlaczego to właśnie ona jest mistrzynią. 

"Moja dyscyplina dzieli się na kata i kumite. Kata to zbiór technik, konkurencja pokazowa, którą można porównać do walki z cieniem. Natomiast ja trenuję kumite, które polega na walce z przeciwnikiem. To jest prawdziwe karate, które uznane jest na całym świecie. Niestety, w Polsce bardzo rozpoznawalne jest "karate tradycyjne", które tak naprawdę jest jakimś dziwnym bytem. Ta nazwa wywołuje u mnie negatywne emocje. Milion konkurencji, dzieci rywalizują z dorosłymi i zawody rangi mistrzostw świata, gdzie na 12 uczestników przypada dziewięciu Polaków? Przecież to śmieszne. Dziwię się, że ludzie, którzy to trenują, nie widzą w tym nic dziwnego. Jak jedziesz na MŚ, to powinno się rywalizować z całym światem, a nie z Polakami." - tłumaczy. 

Oczywiście nie brakuje zdziwienia wśród osób, z którymi Dorota rozmawia. Wielu z nich twierdzi, że przecież Lewandowska też była mistrzynią w karate. 

Później jak komuś mówię, że zdobyłam historyczny złoty medal dla Polski w prawdziwym karate, to najczęściej dziwią się tylko i mówią: „Ale jak to? Przecież Ania Lewandowska była mistrzynią w karate”. Ręce mi opadają jak coś takiego słyszę. No właśnie nie, ona uprawiała karate tradycyjne i nie jest prawdziwą mistrzynią. 

- tłumaczy Dorota Banaszczyk. 

Dorota zwraca też uwagę na to, że w jej dyscyplinie podczas mistrzostw świata konkurencja jest naprawdę ogromna. "W swojej kategorii mam 70 rywalek z różnych, nawet najbardziej odległych państw. Ostatnio moją rywalką była reprezentantka Beninu. Konkurencja jest ogromna i trzeba naprawdę wysilić się, żeby osiągnąć coś spektakularnego w tym sporcie." - mówi. 

Karate podczas Igrzysk Olimpijskich Tokio 2020 

W 2020 roku w Tokio po raz pierwszy będziemy mogli oglądać rywalizację w karate podczas Igrzysk Olimpijskich. Z pewnością to przełomowy moment dla tej dyscypliny, bo znacznie łatwiej będzie odróżnić to olimpijskie karate, gdzie trzeba walczyć od tego pokazowego, gdzie trzeba nauczyć się układu. Dorota Banaszczyk już walczy o kwalifikację i idzie jej naprawdę świetnie. Po ostatnim starcie w Paryżu Polka awansowana na drugie miejsce w rankingu olimpijskim. To tylko pokazuje na jak wysokim poziomie jest. Jeżeli uda jej się zakwalifikować, za co trzymamy mocno kciuki, może okazać się, że będzie ona czołową zawodniczką tej dyscypliny w Polsce, ale również na świecie. 

 

Na razie Anna Lewandowska nie odpowiedziała bezpośrednio na słowa 22-letniej zawodniczki karate. 

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.