Wpis tej trenerki wywołał poruszenie! Zgadzacie się z nią?

Ta trenerka uważa, że chorobliwie chudą modelkę i tą plus size dzieli niewiele! Zobaczcie, o co chodzi...

.. .

Mocno otyła kobieta i chorobliwie chuda modelka? Co je łączy? Chyba jedynie to, że każda z nich ma  problem ze swoim ciałem i zdrowiem. Nieco inne zdanie ma Ashy Bines - popularna trenerka fitness, która zestawiła ze sobą dwie całkiem różne sylwetki i przekonuje, że dzieli je niewiele!

Ashy Bines ma ponad milion fanów na Facebooku, więc na pewno musiała zdawać sobie sprawę, że jej wpis wywoła spore poruszenie. Zestawiła ze sobą popularną modelkę plus size Tess Holliday z mocno niedożywioną modelką z wybiegów.

Pod fotografiami zamieściła swój komentarz, w którym przekonuje, że w każdym z tych przypadków mamy do czynienia z tzw. niezdrowym wizerunkiem, który nie zasługuje na podziw.

„Zdaję sobie sprawę, że ten wpis może zdenerwować wielu z was. Ale mam coś do przekazania i od razu zastrzegam, że moim celem nie jest piętnowanie kogokolwiek. Być może nie robię tego w najlepszy sposób, ale uwierzcie, że moje intencje nie są złe.

Dziewczyna po lewej stronie jest oczywiście niedożywiona – całkiem możliwe, że to kwestia genów, ale na pewno nie jest zdrowa i nie odżywia się racjonalnie. Prawdopodobnie spożywa 500 albo mniej kalorii, aby zachować taką szczupłą sylwetkę. Nie jest dobrym przykładem dla młodych dziewczyn i mam nadzieję, że ma wokół siebie ludzi, którzy pomogą jej odmienić swoje życie.

Dziewczynę po prawej widziałam już wielokrotnie w różnych publikacjach i przeczytałam, że jest inspiracją dla młodej generacji. I w tym przypadku uważam, że to nie jest zbyt mądry pomysł” - napisała trenerka.

„W dzisiejszych czasach chude dziewczyny są często piętnowane, a kobiety, które z kolei ważą zdecydowanie za dużo, nazywane są tymi najzdrowszymi. I uważane są za inspirujące tylko dlatego, że nie wstydzą się pokazać swojego większego ciała w stroju kąpielowym. Też uważam, że to fantastyczne, ale to nie oznacza, że jej sylwetkę można uznać za zdrową i inspirującą.

Nie chodzi wcale o sześciopak na brzuchu, ani o zakaz posiadania cellulitu na pośladkach, ale o ZDROWIE, którego na tych zdjęciach nie umiem dostrzec.

To nie jest tak, że sama uważam się za ideał czy coś w tym stylu, ale niepokoi mnie, że kobiety, które z całą pewnością jedzą za dużo, w ogóle się nie ruszają i nie zależy im, aby ich ciała były wysportowane, silne i zdrowe – dziś uważane są za wzór do naśladowania” - stwierdziła.

„Nie ma czegoś takiego jak idealna sylwetka, bo ludzkie ciała nigdy nie są takie same, ale to oczywiste, że kiedy ktoś żyje ekstremalnie (w jedną czy w drugą stronę), nie powinien być naśladowany. Mam nadzieję, że młode dziewczyny znajdą sobie lepsze wzorce, dzięki którym docenią zdrowie. Moją misją jest to, aby kobiety czuły się i wyglądały jak najlepiej, a przy okazji pamiętały, że najważniejsze jest aktywne, zdrowe i zbalansowane życie”- dodała.

Zgadzacie się z nią?

WIĘCEJ PODOBNYCH HISTORII ZNAJDZIESZ TUTAJ.

Copyright © Agora SA