Dlaczego masz wzdęty brzuch

Wzdęcia są bardzo częstą, choć wstydliwą przypadłością, eufemistycznie zwaną kłopotami z trawieniem. Każdy z nas zapewne doświadczył nieprzyjemnego uczucia rozpierania połączonego niekiedy z bolesnymi skurczami jelit.
Wzdęty brzuch. Jeśli nasza flora bakteryjna jest prawidłowa, ryzyko uporczywych wzdęć jest mniejsze, gdy jednak została zaburzona, cały system przestaje dobrze funkcjonować  Wzdęty brzuch. Jeśli nasza flora bakteryjna jest prawidłowa, ryzyko uporczywych wzdęć jest mniejsze, gdy jednak została zaburzona, cały system przestaje dobrze funkcjonować 123RF

Przyczyna

Artykuł pochodzi z magazynu Tylko Zdrowie. Do kupienia w środy z Gazetą Wyborczą.

 

Tylko Zdrowie

Gazy są też wytwarzane w jelitach - najczęściej przez żyjące tam bakterie. Jeśli nasza flora bakteryjna jest prawidłowa, ryzyko uporczywych wzdęć jest mniejsze, gdy jednak została zaburzona, cały system przestaje dobrze funkcjonować. Przy przedłużających się dolegliwościach lekarze zalecają zażywanie bakterii probiotycznych, które przywrócą równowagę w jelitach.

Oprócz prawidłowej flory bakteryjnej ważną rolę w tworzeniu się i zatrzymywaniu gazów odgrywa motoryka jelit. Jeśli mamy "leniwe" jelita, trudniej pozbyć się problemu. Niektóre osoby nie do końca wchłaniają węglowodany zawarte w jedzeniu. To też prowadzi do powstawania gazów. Również zawarte w owocach i jarzynach polisacharydy mogą potęgować problem. Pacjenci sami jednak zazwyczaj wiedzą, po czym "puchnie" im brzuch, i unikają takich pokarmów. Wiadomo, że do powszechnie znanych "rozpychaczy" należą: fasola, groch, kapusta czy kalafior.

Przyczyną dokuczliwych wzdęć są gazy gromadzące się w układzie pokarmowym. Każdy z nas połyka wraz z jedzeniem lub piciem niewielkie ilości powietrza. Zjawisko to nazywamy aerofagią. Kiedy jednak jemy szybko, zachłannie, możemy połknąć go dwa razy więcej, czyli zamiast półtora litra nawet trzy. Gdzieś to potem musi się zmieścić. Więcej powietrza połykamy też w stanach napięcia i lęku. Najczęściej ten nadmiar organizm usuwa, gdy dyskretnie nam się odbija (nie wstrzymujmy tego, to jest zdrowe!). Ale jest jeden warunek.

Odbijanie powietrzem zależy m.in. od naszej postawy. Stojąc lub siedząc prosto, ułatwiamy to sobie, bo powietrze znajduje się nad treścią pokarmową w żołądku. Kładąc się po obfitym obiedzie (lub co gorzej późnej kolacji), powietrze wślizguje się pod to, co zjedliśmy, i zamyka w pułapce. Wtedy jedyną drogą (oprócz wchłonięcia przez krew) jest przemieszczenie się do dwunastnicy i dalej.

Jelito grube Jelito grube shutterstock

Zespół jelita drażliwego

Niektórzy źle trawią surowe warzywa i owoce. Gorzej, gdy czujemy się źle po zjedzeniu niemal każdej potrawy, a dieta nie skutkuje. Wtedy trzeba sprawdzić, co jest nie tak z naszymi jelitami. A jest sporo chorób objawiających się wzdęciami.

Powszechnie uważa się, że nadmierna ilość gazów powoduje ból brzucha i wzdęcia. Badania wykazały jednak, że tak naprawdę wytwarzanie gazów nie wiąże się wyraźnie z dolegliwościami. Odczuwanie dyskomfortu to często sprawa indywidualna. Jedni mimo dużej ilości gazów w jelitach nie czują nic, inni krzywią się z bólu już przy najmniejszych ilościach. Istnieje zatem prawdopodobieństwo, że wiele objawów niesłusznie przypisuje się obecności za dużej ilości gazów w jelicie.

U osób cierpiących z powodu wzdęć podstawowym zaburzeniem może być zespół jelita drażliwego. Jedna z pacjentek opisywała to jako bezustanne "czucie własnych jelit". Gastroenterolodzy twierdzą, że taka nadwrażliwość należy w tej chwili do najczęstszych schorzeń w ich specjalności (do 50 proc. zgłaszających się na leczenie). Zespół jelita drażliwego występuje u ok. 10-20 proc. dorosłych; dwie trzecie z tej liczby to kobiety. Choroba zaczyna się przeważnie w wieku 30-40 lat. Mimo że pacjenci mają bardzo dokuczliwe objawy, nie zgłaszają się do lekarza - pomocy szuka tylko 10 proc. chorych.

Przyczyna tej choroby jest wieloczynnikowa. Najczęściej sugeruje się, że jest to cena, którą płacimy za jedzenie coraz bardziej przetworzonej żywności, a także za stres i pośpiech, w jakim żyjemy (i jemy).

Ból brzucha Ból brzucha Fot. Shutterstock

Objawy

Rozmowa z dr n. med. Anną Cybulską, gastroenterolog, która pracuje w Szpitalu Medicover i lecznicy Alfa-Lek w Warszawie.

Kiedy nie można bagatelizować wzdęć?

Dr n. med. Anna Cybulska: Wzdęcia to uczucie pełności, sytości, rozpierania. Zwykle, jeśli pojawiają się sporadycznie, mają związek ze sposobem spożywania pokarmów i ich jakością. Jeśli nie towarzyszą im objawy alarmowe czy niepokojące, można je uznać za tzw. czynnościowe. 40 proc. konsultacji gastroenterologa to problem wzdęć.

Co to znaczy, że wzdęciom nie towarzyszą objawy alarmowe?

- Jeśli wzdęcia są jedynym objawem u pacjenta od lat i nie towarzyszą im zmiana rytmu wypróżnień, domieszki w stolcu (śluzu i krwi), ma dobry apetyt, nie chudnie, nie ma niedoborów, to można wstępnie uznać, iż takie wzdęcia będą miały charakter czynnościowy, a nie organiczny. Reasumując, to wywiad z chorym, badanie przedmiotowe i badania podstawowe mogą ukierunkować, czy to wzdęcie jest objawem niepokojącym, czy takim, że należy rozszerzyć diagnostykę.

Wzdęcia czynnościowe to takie, kiedy pacjent zjada szybko pokarmy, w jego diecie dominują pokarmy gazotwórcze - nadmiar cebuli, czosnku, słodyczy, napojów gazowanych.

Należy pamiętać, że nadmiar błonnika też może nasilać wzdęcia. Szybkie, łapczywe spożywanie pokarmów, a nawet codzienne żucie gumy, cukierków może sprzyjać wzdęciom poprzez aerofagię.

A jeśli te dodatkowe objawy występują?

- Wzdęcia mogą towarzyszyć większości chorób przewodu pokarmowego - od jamy ustnej do chorób odbytu, wszelkim chorobom zapalnym jelit, wątroby, trzustki, chorobom metabolicznym, chorobom infekcyjnym pasożytniczym (wcale nierzadko są to owsica, glistnica). Ale mogą mieć również tzw. charakter jatrogenny wynikający z przyjmowania niektórych leków, np. niesteroidowych leków przeciwzapalnych - leków przeciwbólowych spożywanych w nadmiarze. Ze wzdęciami mogą się też wiązać choroby spoza układu pokarmowego - choroby ginekologiczne, nerek (ich niewydolności i mocznicy) itd. Można mnożyć przykłady, ale skupmy się na chorobach przewodu pokarmowego.

 Fot. 123RF

Warto odwiedzić lekarza

Co powinno nas zaniepokoić i skłonić do wizyty u lekarza?

- Zwykle niepokoją nas objawy, które pojawiają się nagle, tzn. jeśli wystąpiła nagła zmiana rytmu wypróżnień, np. dotychczas chory miał zaparcia, a teraz dominują luźne stolce, pojawiły się domieszki w stolcu (krew, śluz), gorączka lub stany podgorączkowe, których chory nie obserwował wcześniej. Objawem niepokojącym jest też wzdęcie stałe, niezależne od jedzenia, któremu towarzyszy np. powiększanie się obwodu brzucha.

Warto powiedzieć, co to jest prawidłowy rytm wypróżnień - zwykle normą jest oddawanie trzech stolców dziennie do trzech tygodniowo, czyli oddawanie stolca co drugi dzień też jest w normie.

Czy zawsze niepokojące objawy, np. krew w stolcu, oznaczają coś złego?

- Oczywiście, że nie. Np. przyczyną krwi w stolcu może okazać się choroba hemoroidalna nazywana już chorobą cywilizacyjną - co druga kobieta po 50. roku życia ma hemoroidy. Sprzyja temu siedzący styl życia, mało ruchu i błonnika w diecie. Nierzadko obecność szczeliny odbytu będzie odpowiadała za obecność krwi w stolcu, ale dla nas najważniejsze jest wykluczenie innych ważnych chorób, np. raka jelita, choroby uchyłkowej czy choroby zapalnej, które w większości mogą przebiegać z obecnością wzdęć, zmiany rytmu wypróżnień i krwi w stolcu.

To znaczy, że niełatwo jest znaleźć przyczynę obecności krwi w stolcu jedynie na podstawie rozmowy.

Dzisiaj, gdy rak jelita grubego ciągle jest na pierwszym miejscu wśród chorób nowotworowych przewodu pokarmowego, zachęcamy wszystkich bezobjawowych pacjentów do badań kolonoskopowych, każdego po 50. roku życia. W rodzinach obciążonych rakiem badanie powinno być wykonane 10 lat wcześniej, niż wystąpił rak u osoby spokrewnionej, a następnie powtarzane co pięć lat. Jeśli pacjent miał mnogie polipy, to badanie wykonujemy co trzy lata, jeśli jest po operacji raka jelita, to co rok przez pierwsze pięć lat od zabiegu.

Gluten a wzdęcia

Coraz więcej osób skarży się na nietolerancję glutenu. Wiele zmienia dietę. I wzdęcia mijają.

- Celiakia to choroba, która wcale nie jest rzadka, ale rzadko o niej pamiętamy. Również wzdęcia mogą być jej objawem izolowanym. Należy wykluczyć ją u wszystkich osób z niedokrwistością z niedoboru żelaza i witaminy B12, u wszystkich ze świeżo wykrytą cukrzycą, osteoporozą, u kobiet ze wczesnymi złamaniami w wieku okołomenopauzalnym, zapaleniem tarczycy Hashimoto, depresją, nerwicą, a nawet schizofrenią.

Ta choroba może mieć różne oblicza kliniczne. Zwykle należy wykonać badania serologiczne krwi, badanie wycinka z jelita, najczęściej dwunastnicy. Sam wycinek czy sama serologia nie wystarczy, może być celiakia utajona, potencjalna. Niekiedy rozszerzamy diagnostykę o badania podatności genetycznej na tę chorobę, ale to, co ważne - rozpoznanie tej choroby oznacza dietę bezglutenową do końca życia, nie można sobie "pofolgować", bo celiakia sprzyja innym chorobom, w tym chorobom nowotworowym (chłoniaki jelita cienkiego).

Dlatego dbałość o dietę jest niezwykle ważna, z tej choroby się nie wyrasta, jak jeszcze do niedawna sądzili niektórzy pediatrzy. Obecnie trafiają do nas dorośli pacjenci, którzy w dzieciństwie mieli rozpoznaną celiakię, ale doktor powiedział, że to tylko problem dzieciństwa. Nie ma bardziej błędnej opinii.

Z jakimi chorobami celiakia może iść w parze?

- Są to zwykle choroby z autoagresji, kiedy nasze komórki układu immunologicznego rozpoznają własne komórki jako cudze i zaczynają wytwarzać coś w rodzaju broni - przeciwciała w kierunku własnych tkanek, np. trzustki, stąd cukrzyca, przeciwko tarczycy, stąd zapalenie tarczycy, inne choroby tkanki łącznej czy też choroby zapalne jelit, w tym Leśniowskiego-Crohna. Jesteśmy układem naczyń połączonych. Dobrze prowadzona dieta bezglutenowa u dzieci z cukrzycą typu 1 daje szansę na jej lepsze wyrównanie. Daje też szansę na zmniejszenie złamań kości w przyszłości, na lepszy skład morfologiczny krwi itd.

Przy diagnozowaniu chorób jelita grubego wykorzystuje się m.in. wlew doodbytniczy Przy diagnozowaniu chorób jelita grubego wykorzystuje się m.in. wlew doodbytniczy Shutterstock

Choroby związane z jelitami

Bardzo dużo chorób wiąże się z jelitami, nawet takich, których nigdy nie skojarzylibyśmy z tą częścią naszego ciała.

- Bo w jelitach zawarta jest nasza odpowiedź immunologiczna, "jesteś tym, co jesz". To w jelitach żyje tysiąc gatunków bakterii, mamy w sobie około 2 kg bakterii jelitowych. Chcemy, aby była zachowana równowaga między tymi, które są potrzebne, a tymi, które są chorobotwórcze.

Dlatego stale podnosimy problem probiozy, dobrotliwych bakterii mających wpływ na nasz metabolizm, przyswajanie białek, tłuszczów, węglowodanów. Kto by pomyślał, że od nich zależy narastająca alergizacja, większość powstających chorób cywilizacyjnych nie tylko przewodu pokarmowego.

Więcej pacjentów niż kiedyś skarży się na takie choroby?

- 75 proc. chorób przewodu pokarmowego jest dietozależnych - to brzmi poważnie. W diecie wysoko przetworzonej, fastfoodowej upatruje się zmiany odpowiedzi immunologicznej w ścianie naszych jelit. To, czy nasze żołądki dzisiaj gorzej wydzielają, czy też się gorzej opróżniają z zalegającej treści pokarmowej, jej fermentacja, nadmiar toksyn - to taka kaskada przyczynowa. Rozpoznajemy mnóstwo chorób zapalnych jelit w coraz młodszych grupach wiekowych. Wspominana już choroba Leśniowskiego-Crohna - szczyt zachorowań to dzieci w wieku 10-19 lat, a dorośli - przed 35. rokiem życia. W jej powstawaniu czynnik bakteryjny, dieta i predyspozycje genetyczne mają istotne znaczenie.

Jak jeść, aby nie cierpieć?

Warto jeść coś konkretnego, żeby nie narażać się na wzdęcia?

- Warto gotować w domu, przyrządzać własne sałatki, kanapki, zupy warzywne, jeść świeże owoce i warzywa, spożywać co najmniej 2,5 l wody dziennie, błonnik z ziaren, otrąb. A jeśli już, to odwiedzajmy zanikające bary mleczne z obiadami domowymi, a nie fast food.

Ale to mało seksowne. Jak ktoś chce "jeść lepiej", to raczej krewetki w sosie czosnkowym.

- I dobrze. Krewetki to element diety śródziemnomorskiej, bogatej w kwasy omega-3. A potem buraki, zielone warzywa, rodzima kapusta, ogórki kwaszone, krajowe jabłka, wszelkie kasze, drób, dorsz i woda. Pijemy za mało wody! Bardzo mnie cieszy moda na domowe przetwory, przynoszenie jedzenia z domu do pracy. Sama mam termosik, własne śniadanko. Gotujemy rodzinnie (u mnie częściej mąż, jemu to wychodzi lepiej), mimo że wracamy późno.

Za dużo wiemy o konsekwencjach złego jedzenia. Najbardziej cierpią dzieci. Zmiany w jelitach związane z nieprawidłową dietą się kumulują. I potem mamy dorosłych, zazwyczaj otyłych z zaburzeniami metabolicznymi, stanami zapalnymi jelit, wzdęciami. Tego nie da się tak łatwo odwrócić.

Uważajmy też na leki, które łykamy. To już jest jakaś plaga. Szczególnie beztroskie podejście do niesteroidowych leków przeciwzapalnych (nlpz).

Nie brać?

- Ależ brać, ale wtedy, kiedy jest to naprawdę konieczne. Coraz częściej zdarzają się stany zapalne w układzie pokarmowym związane z nadużywaniem tych środków, głównie stosowanych jako remedium na ból.

Coraz częściej rozpoznajemy mikroskopowe zapalenia jelit, u których podłoża upatruje się przyjmowanie nlpz. Częściej obserwujemy zagrażające życiu powikłania, jak krwawienia z tzw. górnego i dolnego odcinka przewodu pokarmowego, zwłaszcza w grupie wiekowej 60+.

Może nie warto przy każdym bólu głowy od razu faszerować się lekami. Lepiej położyć się na chwilę, odpocząć. No, ale to wymaga czasu, którego nie mamy. I koło się zamyka.

nabiał nabiał Fot. Shutterstock

Nietolerancja laktozy a wzdęcia

A co z nietolerancją laktozy?

- Jasne, że taka osoba będzie miała wzdęcia, jeżeli już pić, to tzw. mleko bezlaktozowe.

Temat mleka (i jego produktów) budzi kontrowersje. Niejednoznaczne wyniki badań pokazują, że powinniśmy walczyć z mitem, że mleko jest zdrowe. Spożywamy za dużo mleka, nabiału i produktów mlecznych. Zawarta w mleku kazeina ma właściwości promujące powstawanie nowotworów. To, czym odżywiane są krowy, też ma wpływ na jego zdrowotne właściwości. Im większa wydajność krów, tym szansa na obecność w mleku tzw. czynników wzrostu, które są zaangażowane w karcinogenezę. Mleko jest dla dzieci, nie dla osób dorosłych. Użyję trafnego określenia "mleko piją tylko cielęta". Nasza piramida żywieniowa powinna ulec zmianie, nabiał tak, ale z umiarem. Gramy w "zielone".

Przewlekły, uporczywy ból brzucha nie zawsze związany jest z chorobą układu pokarmowego Przewlekły, uporczywy ból brzucha nie zawsze związany jest z chorobą układu pokarmowego Shutterstock

Jak sobie pomóc?

Należy: jeść wolniej i dłużej; nie rozmawiać podczas posiłku; nie żuć gumy i nie palić papierosów (zwiększają one wydzielanie śliny, co powoduje łykanie większej ilości powietrza); odstawić gazowane napoje i leki zobojętniające zawierające węglany (jeśli takie stosujemy); dodawać do diety otręby, żeby przyspieszyć przechodzenie pokarmu przez jelita (ale u niektórych może to nasilić dolegliwości); unikać tłustych potraw (tłuszcz jest silnym bodźcem wywołującym skurcze jelit). Niektórym pomaga węgiel aktywowany, można wspierać się herbatkami ziołowymi, np. z kminku, kopru włoskiego, mięty, lub sporadycznie stosować leki zapobiegające wzdęciom lub łagodzące wzdęcia. Należy się ruszać. Wszelka aktywność fizyczna ułatwia pozbycie się gazów, przyspiesza też przemianę materii i poprawia pracę układu pokarmowego. Przy tendencji do "wyskakiwania" brzuszka warto wzmocnić jego mięśnie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA