Urlop na rowerze - polecamy najlepsze kierunki!

Wakacje na dwóch kółkach to coraz bardziej popularny sposób spędzania czasu. W naszym kraju jest wiele popularnych szlaków, powstają kolejne ścieżki rowerowe Ale również w Europie i poza nią są miejsca, w których mieszkańcy nie wyobrażają sobie życia bez dwukołowca - bo to najszybszy i najwygodniejszy środek transportu. Znudzeni ciągłym badaniem naszych rodzimych tras? Podpytaliśmy specjalistów dokąd warto się wybrać, by odpocząć w stylu rowerowym!
Holandia to królestwo rowerów Holandia to królestwo rowerów sxc.hu

Holandia

Dołącz do nas na Facebooku

Łukasz Neska z eSKY.pl podpowiada, które kierunki powinni wybrać miłośnicy rowerów.

Holandia

Stolica Holandii to propozycja dla tych, którzy mają ochotę na wyjazd aktywny, ale też spragnieni są miejskiego życia, rozrywki i kultury. Amsterdam jest miastem miliona rowerów, jego mieszkańcy zgodnie uznali, że jednoślady nie tylko są ekologiczne - a to przecież bardzo modne, ale także sprawiają, że poruszanie się po mieście jest dużo łatwiejsze.

Statystyki mówią, że na 750 tys. mieszkańców przypada 600 tys. rowerów! Nic dziwnego! Chyba żadne inne europejskie miasto nie jest tak przychylne cyklistom: przy większości ulic biegną ścieżki rowerowe, istnieje osobna sygnalizacja, a rowerzysta prawie zawsze ma pierwszeństwo. Amatorzy rowerowych wycieczek mogą obrać jedną ze ścieżek położonych wzdłuż XVII wiecznych kanałów i wyruszyć na poszukiwanie Pałacu Królewskiego, Qude Kerk, Placu Dam z National Monument, Giełdy Diamentów, Dzielnicy Czerwonych Latarni, targu kwiatowego, domów: Anny Frank i Rembrandta van Rijn.

W Amsterdamie jest tyle atrakcji, że kilkudniowy pobyt jest za krótki, by wszystkie zobaczyć nawet jeżdżąc rowerem. Dlatego można zrezygnować z niektórych, na rzecz wyprawy do miejscowości Haarlem oddalonej zaledwie o kilkanaście minut podróży pociągiem od stolicy Holandii i stamtąd wybrać się, oczywiście rowerem, do ogrodów Keukenhof. Nie ma chyba w całej Europie lepszego miejsca dla miłośników kwiatów! A droga do nich wiedzie wzdłuż ciągnących się po horyzont pól tulipanów.

Informacje praktyczne: Bilet lotniczy w dwie strony do Amsterdamu kosztuje od 534 zł od osoby. Natomiast nocleg w pokoju dwuosobowym można zarezerwować już za 230 zł. W Amsterdamie można bez problemu wypożyczyć rower, np. w takim miejscu jak: Orangebike, Rentals & Tours - do wyboru jest kilka rodzajów rowerów, ceny wahają sie pomiędzy 8,50 a 12,50 euro za dzień. W Haarlemie wypożyczalnia znajduje się tuż przy stacji i płaci się w niej 6,50 euro za dzień.

Dania: trasa rowerowa w okolicy Hasle Dania: trasa rowerowa w okolicy Hasle fot.Anna Biała /Agencja Wyborcza.pl

Dania

Kolejnym miastem stworzonym do tego, by zwiedzać je na rowerze, jest Kopenhaga. Jednośladem porusza się tu - co prawda, nie 75 proc. mieszkańców jak w Amsterdamie - a 36 proc., ale władze miasta postawiły sobie ambitny cel, by do 2015 roku uczynić z Kopenhagi najlepsze miasto rowerowe na świecie. Od kilku lat ogromne fundusze przeznaczane są na: parkingi rowerowe, zielone ścieżki, trasy oraz poprawę bezpieczeństwa rowerzystów. Prawdopodobnie dlatego w 2007 roku Kopenhaga, jako pierwsze miasto na świecie, otrzymała tytuł Rowerowego Miasta nadawany przez Międzynarodową Unię Kolarską (UCI).

Kopenhagę łączy szlak rowerowy z inną europejską metropolią: Berlinem. Liczy on ponad 600 km i pozwala na poznanie zarówno atrakcji dwóch wielkich miast, jak i różnorodnych, malowniczych krajobrazów wzdłuż wschodniego wybrzeża Zelandii i równin północnych Niemiec.

Informacje praktyczne: Bilet lotniczy w dwie strony do Kopenhagi kosztuje od 550 zł, a pokój dwuosobowy w hotelu od 234 zł. Wypożyczenie roweru jest jeszcze łatwiejsze niż w Amsterdamie! Jednoślady są powszechnie dostępne, wystarczy zapłacić 20 DKK kaucji zwrotnej i wyruszyć na przejażdżkę. Stacji rowerowych, w których można zostawić lub wypożyczyć dwukołowca, jest w mieście ponad sto.

rower, berlin, niemcy rower, berlin, niemcy Fot. Shutterstock

Niemcy

Tu poza szlakiem, który wiedzie od Kopenhagi i poza tym, że w Berlinie jazda na rowerze zyskuje na popularności, jest dużo świetnie przygotowanych tras, dlatego warto wyjechać na łono natury i tam spróbować pojeździć. Ścieżki, które szczególnie warto polecić to: Romantische Strasse - najstarsza i najbardziej popularna trasa. Wiedzie od miasta Wurzburg aż do znajdującego się kilkaset kilometrów dalej Fussen. Prowadzi nad Menem i przez Alpy, nie brakuje na niej atrakcji turystycznych. Podzielono ją na 10 etapów.

Kolejna nosi nazwę Wellness Rodroute ma blisko 500 km długości i znajduje się w niemieckim landzie Pn. Nadrenii - Westfalii. Prowadzi przez przepiękne krajobrazy Teutoburskiego Lasu, historyczne miasteczka i westfalskie wioski. Obejmuje około 32 miejscowości, podzielono ją na 11 etapów, poczynając od miejscowości Minden. Na koniec zachęcam do przejechania Friesische Muhlentour, trasy na której można zobaczyć więcej wiatraków niż w Holandii! Wszystkie są utrzymane w stylu wschodnio-fryzyjskim, w ich wnętrzach urządzono muzea, herbaciarnie, kawiarnie. Zaleca się pokonywanie tego szlaku zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara.

Informacje praktyczne: Bilet lotniczy do Monachium w dwie strony kosztuje od 671 zł, natomiast do Hanoveru od 877 zł. Wybierając się w długą trasę najlepiej zabrać ze sobą swój własny rower. Większość linii lotniczych zezwala na przewóz rowerów, ale pobiera za to dodatkową opłatę, która jest niższa, jeśli dokonana się rezerwacji na przewóz przed przybyciem na lotnisko. Należy pamiętać, by rower odpowiednio przygotować do podróży: odkręć pedały lub przekręć je tak, by były schowane do wewnątrz, odkręć przednie koło i przymocować je do ramy, ustawić kierownicę wzdłuż ramy i zablokować ją w takiej pozycji, spuść powietrze z opon, zapakować rower w specjalne opakowanie foliowe lub w karton.

Norwegia na rowerze. Infrastruktura rowerowa w Norwegii jest świetnie rozbudowana, jest gdzie jeździć. Norwegia na rowerze. Infrastruktura rowerowa w Norwegii jest świetnie rozbudowana, jest gdzie jeździć. Fot. Shutterstock

Norwegia

Tu podobnie jak w Niemczech ścieżek rowerowych, które biegną w pięknych okolicznościach przyrody, nie brakuje. Jeżeli chodzi o letnie jeżdżenie, szczególnie polecam trasę Vestfjord, która obejmuje też archipelag Lofoty. Dlaczego tę? To jedno z najpiękniejszych miejsc do obserwowania takiego zjawiska, jakim są białe noce. Widoki pojawiające się po trasie dosłownie zatykają dech w piersiach. Choć pogoda może nie rozpieszczać i trzeba być na to przygotowanym. Tutejszy krajobraz jest piękny w każdych warunkach. Licząca 400 kilometrów trasa wiedzie przez: Bodø, Kjerringøy, Steigen, Engeløya, Hamarøy, Lofoty, Raftsundet i Værøy.

Będąc w tych okolicach warto zsiąść z roweru na pół dnia i udać się na rejs pozwalający na poznanie norweskiego wybrzeża. To dobra okazja to zobaczenia na żywo wielorybów, a jeżeli ktoś ma szczęście to także orek i delfinów. Ssaki te lubią przebywać w okolicach norweskiego archipelagu Vesteralen, gdzie mają dużo pokarmu i odpowiednią głębokość wody. A jeżeli kondycja pozwoli, można też wystartować w nocnym maratonie. Każdego roku, od ponad 30 lat, podczas białych nocy na północy Finlandii - w Tromsø ma miejsce to niezwykłe wydarzenie, w którym startują biegacze blisko 50 narodowości.

Informacje praktyczne: Bilet lotniczy do Oslo można kupić już za 400 zł w dwie strony, a stamtąd lecieć dalej do Bodø już za 725 zł w dwie strony. Ceny noclegu w dwuosobowym pokoju w hotelowym zaczynają się od 435 zł za dobę.

Alaska: olbrzymi rezerwat przyrody Alaska: olbrzymi rezerwat przyrody Fot. AP

USA

Mam też propozycję dla tych, którzy od wypraw rowerowych wymagają dużo i potraktują wakacje na dwóch kółkach jako przygodę życia - pokonanie Alaska Highway. Do przejechania jest 2230 km, które dla mieszkańców północnych Stanów są tym, czym dla południowców Route 66. Szlak zaczyna się w miejscowości Delta Junction, prowadzi przez Jukon, aż do Dawson Creek w Kolumbii Brytyjskiej. Tu poza zmaganiem ze sobą i ze zmęczeniem, trzeba być przygotowanym na życie w bardzo bliskim kontakcie z naturą - spotkanie na swojej drodze łosia czy karibu jest więcej niż pewne. Trasa jest pokryta asfaltem i to jest pewnego rodzaju ułatwienie, utrudnieniem jest to, że niektóre odcinki zmuszają do ostrej jazdy pod górę.

Informacje praktyczne: Koszt przelotu z Polski na Alaskę zaczyna się od 7000 zł za bilet w dwie strony. Natomiast jeżeli chodzi o nocleg, to na tej trasie należy się przygotować na spędzanie nocy głównie pod namiotem.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.